Nie słyszałem [żeby „Frasyniuka zamknęli”], gdyż różni ludzie różne rzeczy sobie wyobrażają. Zostali tam powstrzymani ludzie, którzy zostali z nieprawdopodobną nienawiścią próbowali zablokować ludzi, którzy chcieli uczcić dramat polskich dowódców, prezydenta, wszystkich tych, którzy polegli w dramacie smoleńskim. Próba zatrzymania tego jest jakimś niebywałym barbarzyństwem, godnym działań Sowietów, którzy walczyli z Kościołem, z tradycjami i polskimi dramami
— powiedział w programie „Minęła dwudziesta” (TVP Info) minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz.
Szef MON wskazał, że Frasyniuk – podobnie jak inni protestujący – dążył do uniemożliwienia uczenia pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej.
Nie widziałem żadnego aresztu, żadnego zatrzymania
— zaznaczył .
Czy tacy ludzie nie powinni być przez służby państwowe odpowiednio potraktowani? (…) To łamanie podstawowych praw obywatelskich, które przynależą nie tyko p. Frasyniukowi, ale i p. Jarosławowi Kaczyńskiemu i Antoniemu Macierewiczowi i tysiącom ludzi, którzy co miesiąc przychodzą uczcić pamięć tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem
— podkreślał Antoni Macierewicz.
Łamią podstawowe prawa obywateli i w związku z tym powinni być potraktowani zgodnie z prawem, jest też wymiar moralny. Rodziny ofiar na skutek działań takich osób jak Frasyniuk przeżywają szczególny dramat
— dodał.
Jeszcze raz muszą wracać do tych dramatycznych wspomnień, a Władysław Fraysniuk i jego koledzy jeszcze ich do tego atakują. To postawa zasługująca na najwyższe potępienie
— mówił minister obrony narodowej.
Jak zazznaczył:
Można powiedzieć, że WładysławFrasyniuk stanął tam, gdzie kiedyś stało ZOMO.
Szef MON skomentował również postawę płk. Adama Mazguły.
W wymiarze moralnym p. Mazguła przestał być oficerem, a w wymiarze formalnym - jeśli nadal będzie łamał prawo, nastąpi degradacja, bo tak wojskowy nie ma prawa się zachowywać.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie słyszałem [żeby „Frasyniuka zamknęli”], gdyż różni ludzie różne rzeczy sobie wyobrażają. Zostali tam powstrzymani ludzie, którzy zostali z nieprawdopodobną nienawiścią próbowali zablokować ludzi, którzy chcieli uczcić dramat polskich dowódców, prezydenta, wszystkich tych, którzy polegli w dramacie smoleńskim. Próba zatrzymania tego jest jakimś niebywałym barbarzyństwem, godnym działań Sowietów, którzy walczyli z Kościołem, z tradycjami i polskimi dramami
— powiedział w programie „Minęła dwudziesta” (TVP Info) minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz.
Szef MON wskazał, że Frasyniuk – podobnie jak inni protestujący – dążył do uniemożliwienia uczenia pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej.
Nie widziałem żadnego aresztu, żadnego zatrzymania
— zaznaczył .
Czy tacy ludzie nie powinni być przez służby państwowe odpowiednio potraktowani? (…) To łamanie podstawowych praw obywatelskich, które przynależą nie tyko p. Frasyniukowi, ale i p. Jarosławowi Kaczyńskiemu i Antoniemu Macierewiczowi i tysiącom ludzi, którzy co miesiąc przychodzą uczcić pamięć tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem
— podkreślał Antoni Macierewicz.
Łamią podstawowe prawa obywateli i w związku z tym powinni być potraktowani zgodnie z prawem, jest też wymiar moralny. Rodziny ofiar na skutek działań takich osób jak Frasyniuk przeżywają szczególny dramat
— dodał.
Jeszcze raz muszą wracać do tych dramatycznych wspomnień, a Władysław Fraysniuk i jego koledzy jeszcze ich do tego atakują. To postawa zasługująca na najwyższe potępienie
— mówił minister obrony narodowej.
Jak zazznaczył:
Można powiedzieć, że WładysławFrasyniuk stanął tam, gdzie kiedyś stało ZOMO.
Szef MON skomentował również postawę płk. Adama Mazguły.
W wymiarze moralnym p. Mazguła przestał być oficerem, a w wymiarze formalnym - jeśli nadal będzie łamał prawo, nastąpi degradacja, bo tak wojskowy nie ma prawa się zachowywać.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343870-antoni-macierewicz-mozna-powiedziec-ze-wladyslaw-frasyniuk-stanal-tam-gdzie-kiedys-stalo-zomo