Mogę złożyć zobowiązanie w imieniu swoim i mojej formacji, że jeśli wrócimy do władzy, a mam taką nadzieję, (…) to każdy kto złamał prawo i konstytucję, zostanie rozliczony
— powiedziała w „Onet Rano” posłanka PO Joanna Mucha.
Posłanka Platformy Obywatelskiej musiała na początek rozmowy pochwalić się swoją książką, postapokaliptycznym thrillerem „Wszystko się stało”
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Posłanka Jonana Mucha postanowiła zostać pisarką. Jej książka to thriller postapokaliptyczny
Następnie zaprezentowała swego rodzaju ekonomiczną lekcję rodem z podręcznika Platformy. Odnosząc się do informacji „Dziennika Gazety Prawnej”, że PiS może planować wprowadzenie tzw. 500+ dla seniorów, Mucha rozpoczęła serię krytyki pod adresem polityki finansowej PiS. Główny zarzut? Rozdawnictwo.
To pieniądze na kredyt, na które musimy się zadłużyć. To są niebezpieczne procesy, jeden z nich to uruchamianie licytacji wyborczej na pieniądze Polaków i przyszłych pokoleń
— mówiła posłanka, najwyraźniej zapominając o hasłach swojej partii, ogłaszające 500 zł na każde dziecko i 13-te emerytury. Kolejny obraz niespójności w narracji?
Jak więc Mucha skomentowała coraz lepsze informacje o stanie polskiej gospodarki, w tym wzrost PKB? Powtórzyła partyjną narrację, żeby ignorować dobre wskaźniki, a jeśli jakieś zostaną przedstawione, wmówić wszystkim, że to wyłącznie sukces poprzednich rządów PO
Pieniądze w gospodarce można wydać na konsumpcje i inwestycje. W momencie, kiedy wydajemy na inwestycje, włączamy dopalacz silnika, który ciągnie gospodarkę do przodu. Wydając na konsumpcję, cofamy gospodarkę
— mówiła polityk, oskarżając PiS.
Włączają wszystkie mechanizmy, które doprowadzają do wyhamowania wzrostu
— straszyła.
Z kolei, gdy poruszono sprawę uszczelnienia VAT-u, Mucha próbowała zdezawuować ten sukces.
Wielkie pieniądze uzyskano z uszczelnienia VAT. Prawdopodobnie jakaś kwota to rzeczywiście tego efekt. Ale z deflacji przeszliśmy z inflacji. 500+, to wynik konsumpcji. Mamy kilka zabiegów księgowych, które przerzucały pieniądze, które pojawiłyby się w kwietniu, ale pojawiły się teraz
— tłumaczyła. Dlaczego więc PO, czy gabinet cieni nie potrafi tego wyraźnie wskazać opinii publicznej? Winne są… media i „galopada” informacyjna.
Wszystko fajnie, ale robimy mniej więcej 5 konferencji prasowych dziennie. Ile się przebija do mediów?
— żaliła się polityk opozycji.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mogę złożyć zobowiązanie w imieniu swoim i mojej formacji, że jeśli wrócimy do władzy, a mam taką nadzieję, (…) to każdy kto złamał prawo i konstytucję, zostanie rozliczony
— powiedziała w „Onet Rano” posłanka PO Joanna Mucha.
Posłanka Platformy Obywatelskiej musiała na początek rozmowy pochwalić się swoją książką, postapokaliptycznym thrillerem „Wszystko się stało”
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Posłanka Jonana Mucha postanowiła zostać pisarką. Jej książka to thriller postapokaliptyczny
Następnie zaprezentowała swego rodzaju ekonomiczną lekcję rodem z podręcznika Platformy. Odnosząc się do informacji „Dziennika Gazety Prawnej”, że PiS może planować wprowadzenie tzw. 500+ dla seniorów, Mucha rozpoczęła serię krytyki pod adresem polityki finansowej PiS. Główny zarzut? Rozdawnictwo.
To pieniądze na kredyt, na które musimy się zadłużyć. To są niebezpieczne procesy, jeden z nich to uruchamianie licytacji wyborczej na pieniądze Polaków i przyszłych pokoleń
— mówiła posłanka, najwyraźniej zapominając o hasłach swojej partii, ogłaszające 500 zł na każde dziecko i 13-te emerytury. Kolejny obraz niespójności w narracji?
Jak więc Mucha skomentowała coraz lepsze informacje o stanie polskiej gospodarki, w tym wzrost PKB? Powtórzyła partyjną narrację, żeby ignorować dobre wskaźniki, a jeśli jakieś zostaną przedstawione, wmówić wszystkim, że to wyłącznie sukces poprzednich rządów PO
Pieniądze w gospodarce można wydać na konsumpcje i inwestycje. W momencie, kiedy wydajemy na inwestycje, włączamy dopalacz silnika, który ciągnie gospodarkę do przodu. Wydając na konsumpcję, cofamy gospodarkę
— mówiła polityk, oskarżając PiS.
Włączają wszystkie mechanizmy, które doprowadzają do wyhamowania wzrostu
— straszyła.
Z kolei, gdy poruszono sprawę uszczelnienia VAT-u, Mucha próbowała zdezawuować ten sukces.
Wielkie pieniądze uzyskano z uszczelnienia VAT. Prawdopodobnie jakaś kwota to rzeczywiście tego efekt. Ale z deflacji przeszliśmy z inflacji. 500+, to wynik konsumpcji. Mamy kilka zabiegów księgowych, które przerzucały pieniądze, które pojawiłyby się w kwietniu, ale pojawiły się teraz
— tłumaczyła. Dlaczego więc PO, czy gabinet cieni nie potrafi tego wyraźnie wskazać opinii publicznej? Winne są… media i „galopada” informacyjna.
Wszystko fajnie, ale robimy mniej więcej 5 konferencji prasowych dziennie. Ile się przebija do mediów?
— żaliła się polityk opozycji.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343369-grozby-muchy-jesli-wrocimy-do-wladzy-to-kazdy-kto-zlamal-prawo-zostanie-rozliczony