Nie wiem co jest przypadkiem, a co nie jest, natomiast wiem na pewno, że zamiast wsadzać do więzienia panią Sawicką, która chciała dać łapówkę, stara się wsadzić do więzienia pana Kamińskiego, który odkrył ten zamiar korupcji. To z poczuciem sprawiedliwości, rozsądku i normalności orzecznictwa sądowego nie ma nic wspólnego
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński, były sędzia, wykładowca Wyższej Europejskiej Szkoły Prawa i Administracji.
wPolityce.pl: Czy miał Pan wątpliwości co do tego, czy Prezydent RP może zastosować prawo łaski w tak szerokim zakresie, jak w przypadku ułaskawienia Mariusza Kamińskiego?
Mec. Adam Tomczyński: Wątpliwości zawsze warto mieć, natomiast zapisy konstytucji i dotychczasowe komentarze do niej są dość jednoznaczne. Prawo łaski opisane w ustawie zasadniczej jest pojęciem zdecydowanie szerszym, niż pojęcie ułaskawienia w kodeksie postępowania karnego. O ile to ułaskawienie w kpk dotyczy tylko osób skazanych w prawomocnym orzeczeniu, o tyle prawo łaski zapisane w konstytucji nie ma takich ograniczeń. I właściwie, ja nie chcę powiedzieć, że wszyscy, ale większość komentatorów do przepisów konstytucyjnych, czy przepisów dotyczących prawa łaski, profesorowie prawa dość jednoznacznie się wypowiadali, że jest ono uprawnieniem szerokim, pozwalającym prezydentowi na wszystko. Proszę zwrócić uwagę, że prezydent jest wybierany przez naród, przez suwerena, ma bardzo istotne uprawnienia, w tym prawo łaski, tę szczególną prerogatywę do specjalnego działania, wynikające właśnie z tego wyboru. Krótko mówiąc, wątpliwości zawsze można mieć, ale też trzeba je umieć pokonać. Tutaj sprawa wydaje się dość jasna. Pan prezydent ma prawo łaski.
Czyli opublikowana przez Kancelarię Prezydenta lista 13 prawników, wskazujących, że prezydent postąpił zgodnie z Konstytucją, jest dobrym ruchem, który przedstawia sprawę jasno? Racja leży po stronie prezydenta?
Nie ulega wątpliwości, że tak jest. Natomiast SN tak naprawdę dokonuje nie tylko niezgodnej z prawem interpretacji, ale ingerencji w uprawnienia innej władzy. To nie jest przecież tak, że SN może wszystko. SN nie może ograniczać prezydenta w jego konstytucyjnych uprawnieniach. A co do tej listy. Słyszy się już, że ktoś chce, by został z niej wykreślony. Trochę przypomina mi się sytuacja sprzed roku sędziego Zubika z Trybunału Konstytucyjnego, który najpierw kilka lat temu napisał, ze są wyroki nieistniejące, jeżeli chodzi o TK, a wtedy gdy powstał rzeczywisty spór, to nie miał nic do powiedzenia i oczywiście nie zgadzał się ze swoim własnym zdaniem. Tutaj też co niektórzy luminarze prawa chyba zapomnieli co parę lat wcześniej głosili.
SN wydał oświadczenie, w którym jednak stwierdza, że „nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej”. Czyli SN ma prawo interpretować prerogatywę prezydenta?
SN ma prawo do interpretowania przepisów prawa, a także przepisów konstytucji. Problem polega jednak na tym, że w tym konkretnym przypadku jest całkowicie błędna interpretacja, nieuwzględniająca różnych zapisów ustawy zasadniczej i zapisów w kpk. To także interpretacja sprzeczna z dotychczasową linią orzeczniczą nawet Trybunału Konstytucyjnego czy sądów administracyjnych, także SN, które do tej pory dość jasno stanowiły, że tam gdzie jet mowa o prerogatywie prezydenta, to sądom wara od tego, nie powinny tego oceniać. I na tym powinna się zakończyć rola interpretacyjna SN w tej sprawie.
Natomiast, jak wszystko przez ostatnie półtora roku w Polsce, także ta decyzja SN ma podtekst polityczny. Zwrócę jeszcze uwagę, że przedwczoraj rzecznik SN mówił o tym, że w związku z orzeczeniem, ułaskawienia prezydenta już nie ma. Dzisiaj wydaje się, że mówił coś innego, że ta sprawa musi być rozstrzygnięta proceduralnie. To są dwie zupełnie różne rzeczy. Decyzja prezydenta o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego w dalszym ciągu obowiązuje, nikt jej nie uchylił, a sąd będzie miał teraz problem, jak proceduralnie sobie z tą sprawą poradzi. Ale w żadnym razie nie wolno twierdzić, że SN uchylił decyzję ułaskawieniową pana prezydenta. Bo do tego na pewno nie ma żadnych uprawnień.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie wiem co jest przypadkiem, a co nie jest, natomiast wiem na pewno, że zamiast wsadzać do więzienia panią Sawicką, która chciała dać łapówkę, stara się wsadzić do więzienia pana Kamińskiego, który odkrył ten zamiar korupcji. To z poczuciem sprawiedliwości, rozsądku i normalności orzecznictwa sądowego nie ma nic wspólnego
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Adam Tomczyński, były sędzia, wykładowca Wyższej Europejskiej Szkoły Prawa i Administracji.
wPolityce.pl: Czy miał Pan wątpliwości co do tego, czy Prezydent RP może zastosować prawo łaski w tak szerokim zakresie, jak w przypadku ułaskawienia Mariusza Kamińskiego?
Mec. Adam Tomczyński: Wątpliwości zawsze warto mieć, natomiast zapisy konstytucji i dotychczasowe komentarze do niej są dość jednoznaczne. Prawo łaski opisane w ustawie zasadniczej jest pojęciem zdecydowanie szerszym, niż pojęcie ułaskawienia w kodeksie postępowania karnego. O ile to ułaskawienie w kpk dotyczy tylko osób skazanych w prawomocnym orzeczeniu, o tyle prawo łaski zapisane w konstytucji nie ma takich ograniczeń. I właściwie, ja nie chcę powiedzieć, że wszyscy, ale większość komentatorów do przepisów konstytucyjnych, czy przepisów dotyczących prawa łaski, profesorowie prawa dość jednoznacznie się wypowiadali, że jest ono uprawnieniem szerokim, pozwalającym prezydentowi na wszystko. Proszę zwrócić uwagę, że prezydent jest wybierany przez naród, przez suwerena, ma bardzo istotne uprawnienia, w tym prawo łaski, tę szczególną prerogatywę do specjalnego działania, wynikające właśnie z tego wyboru. Krótko mówiąc, wątpliwości zawsze można mieć, ale też trzeba je umieć pokonać. Tutaj sprawa wydaje się dość jasna. Pan prezydent ma prawo łaski.
Czyli opublikowana przez Kancelarię Prezydenta lista 13 prawników, wskazujących, że prezydent postąpił zgodnie z Konstytucją, jest dobrym ruchem, który przedstawia sprawę jasno? Racja leży po stronie prezydenta?
Nie ulega wątpliwości, że tak jest. Natomiast SN tak naprawdę dokonuje nie tylko niezgodnej z prawem interpretacji, ale ingerencji w uprawnienia innej władzy. To nie jest przecież tak, że SN może wszystko. SN nie może ograniczać prezydenta w jego konstytucyjnych uprawnieniach. A co do tej listy. Słyszy się już, że ktoś chce, by został z niej wykreślony. Trochę przypomina mi się sytuacja sprzed roku sędziego Zubika z Trybunału Konstytucyjnego, który najpierw kilka lat temu napisał, ze są wyroki nieistniejące, jeżeli chodzi o TK, a wtedy gdy powstał rzeczywisty spór, to nie miał nic do powiedzenia i oczywiście nie zgadzał się ze swoim własnym zdaniem. Tutaj też co niektórzy luminarze prawa chyba zapomnieli co parę lat wcześniej głosili.
SN wydał oświadczenie, w którym jednak stwierdza, że „nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej”. Czyli SN ma prawo interpretować prerogatywę prezydenta?
SN ma prawo do interpretowania przepisów prawa, a także przepisów konstytucji. Problem polega jednak na tym, że w tym konkretnym przypadku jest całkowicie błędna interpretacja, nieuwzględniająca różnych zapisów ustawy zasadniczej i zapisów w kpk. To także interpretacja sprzeczna z dotychczasową linią orzeczniczą nawet Trybunału Konstytucyjnego czy sądów administracyjnych, także SN, które do tej pory dość jasno stanowiły, że tam gdzie jet mowa o prerogatywie prezydenta, to sądom wara od tego, nie powinny tego oceniać. I na tym powinna się zakończyć rola interpretacyjna SN w tej sprawie.
Natomiast, jak wszystko przez ostatnie półtora roku w Polsce, także ta decyzja SN ma podtekst polityczny. Zwrócę jeszcze uwagę, że przedwczoraj rzecznik SN mówił o tym, że w związku z orzeczeniem, ułaskawienia prezydenta już nie ma. Dzisiaj wydaje się, że mówił coś innego, że ta sprawa musi być rozstrzygnięta proceduralnie. To są dwie zupełnie różne rzeczy. Decyzja prezydenta o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego w dalszym ciągu obowiązuje, nikt jej nie uchylił, a sąd będzie miał teraz problem, jak proceduralnie sobie z tą sprawą poradzi. Ale w żadnym razie nie wolno twierdzić, że SN uchylił decyzję ułaskawieniową pana prezydenta. Bo do tego na pewno nie ma żadnych uprawnień.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342619-nasz-wywiad-mec-tomczynski-takie-uchwaly-sadu-najwyzszego-swiadcza-o-tym-ze-trzeba-go-jak-najszybciej-zmienic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.