Już dosyć. Koszmar ostatnich kilkudziesięciu godzin wystarczy byśmy przestali się krygować, ostrożnie mówić o „nieprawidłowościach”, „błędach” i „zaniedbaniach”. Powiedzmy wprost i jasno: Rosjanie celowo, z premedytacją i azjatyckim, sowieckim okrucieństwem - dokonali haniebnego zbezczeszczenia szczątków ofiar tragedii smoleńskiej. I to na wielką skalę. Do wielu trumien wrzucali ciała innych osób niż to opisywali, wrzucali części ciał różnych ofiar, ciała niektórych porozrzucali w wielu trumnach innych osób, do jednej z trumien wrzucili dwie głowy, trzy nogi i dwie miednice, do czaszek rzucali gumowe rękawiczki, gasili w ciałach pety, wrzucali śmieci. Przy kolejnych ekshumacjach mogą wyjść na jaw jeszcze bardziej przerażające fakty. Niestety musimy być na to gotowi. Wygląda na to, zuchy Putina świetnie się by tej robocie bawiły.
To już nie kilka, ale kilkaset konkretnych aktów celowego bezczeszczenia ciał i zacierania śladów. Wygląda na to, że kagiebowska dzicz dostała od Putina pozwolenie, a może nawet polecenie profanacji. Ale też i prowokacji, bo przecież musieli brać pod uwagę, że – mimo wyborczych fałszerstw – służalcza wobec nich ekipa PO-PSL kiedyś jednak wybory przegra, a polska władza będzie chciała poznać prawdę o smoleńskiej tragedii. A więc jednak przeprowadzi sekcje ciał Polaków, którzy na rosyjskiej ziemi ponieśli śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.
Myślę, że Donald Tusk to wiedział i z pełnym wyrachowaniem nakazał swoim ludziom ukryć profanację dokonaną przez Rosjan, akceptować ich fałszerstwa i zmuszać Polaków, by nie domagali się oczywistych w cywilizowanym świecie zachowań i procedur. Ewa Kopacz, nie pojechała tam jako współczujący lekarz, ale jako główny przedstawiciel rządu RP, i właśnie w tej roli mówiła wówczas rodzinom Ofiar: „trumien nie wolno otwierać, bo są akty prawe, które obowiązują i na to nie pozwalają”. Oczywiście kłamała, wiedziała, że kłamie i będzie kłamać przez kolejne lata. W ten sam sposób każdy zabójca mógłby zakazać badania ciała jego ofiary, bo „są akty prawne”… Czy nieszczęsna Kopacz wiedziała, że – wykonując polecenie Tuska - łamie kodeks karny i brnie w koszmar i niegodziwość, z której nie wytłumaczy się do końca życia? Nie wiem. Ale Kopacz jest tylko niemądrym i kłamliwym służalcem Tuska i Putina. To wstyd, że była polskim ministrem, a nawet premierem, ale to minęło i nie wróci. Natomiast Donald Tusk 7 lat po tamtej niegodziwości hańbie jest dziś wytęsknionym, oczekiwanym zbawcą części przerażonej swą pustotą opozycji, który może wrócić do polskiego życia politycznego. Wielu o tym marzy. By wróciły tuskowe anty-standardy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Już dosyć. Koszmar ostatnich kilkudziesięciu godzin wystarczy byśmy przestali się krygować, ostrożnie mówić o „nieprawidłowościach”, „błędach” i „zaniedbaniach”. Powiedzmy wprost i jasno: Rosjanie celowo, z premedytacją i azjatyckim, sowieckim okrucieństwem - dokonali haniebnego zbezczeszczenia szczątków ofiar tragedii smoleńskiej. I to na wielką skalę. Do wielu trumien wrzucali ciała innych osób niż to opisywali, wrzucali części ciał różnych ofiar, ciała niektórych porozrzucali w wielu trumnach innych osób, do jednej z trumien wrzucili dwie głowy, trzy nogi i dwie miednice, do czaszek rzucali gumowe rękawiczki, gasili w ciałach pety, wrzucali śmieci. Przy kolejnych ekshumacjach mogą wyjść na jaw jeszcze bardziej przerażające fakty. Niestety musimy być na to gotowi. Wygląda na to, zuchy Putina świetnie się by tej robocie bawiły.
To już nie kilka, ale kilkaset konkretnych aktów celowego bezczeszczenia ciał i zacierania śladów. Wygląda na to, że kagiebowska dzicz dostała od Putina pozwolenie, a może nawet polecenie profanacji. Ale też i prowokacji, bo przecież musieli brać pod uwagę, że – mimo wyborczych fałszerstw – służalcza wobec nich ekipa PO-PSL kiedyś jednak wybory przegra, a polska władza będzie chciała poznać prawdę o smoleńskiej tragedii. A więc jednak przeprowadzi sekcje ciał Polaków, którzy na rosyjskiej ziemi ponieśli śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.
Myślę, że Donald Tusk to wiedział i z pełnym wyrachowaniem nakazał swoim ludziom ukryć profanację dokonaną przez Rosjan, akceptować ich fałszerstwa i zmuszać Polaków, by nie domagali się oczywistych w cywilizowanym świecie zachowań i procedur. Ewa Kopacz, nie pojechała tam jako współczujący lekarz, ale jako główny przedstawiciel rządu RP, i właśnie w tej roli mówiła wówczas rodzinom Ofiar: „trumien nie wolno otwierać, bo są akty prawe, które obowiązują i na to nie pozwalają”. Oczywiście kłamała, wiedziała, że kłamie i będzie kłamać przez kolejne lata. W ten sam sposób każdy zabójca mógłby zakazać badania ciała jego ofiary, bo „są akty prawne”… Czy nieszczęsna Kopacz wiedziała, że – wykonując polecenie Tuska - łamie kodeks karny i brnie w koszmar i niegodziwość, z której nie wytłumaczy się do końca życia? Nie wiem. Ale Kopacz jest tylko niemądrym i kłamliwym służalcem Tuska i Putina. To wstyd, że była polskim ministrem, a nawet premierem, ale to minęło i nie wróci. Natomiast Donald Tusk 7 lat po tamtej niegodziwości hańbie jest dziś wytęsknionym, oczekiwanym zbawcą części przerażonej swą pustotą opozycji, który może wrócić do polskiego życia politycznego. Wielu o tym marzy. By wróciły tuskowe anty-standardy.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342260-bezczeszczenie-ofiar-to-istota-barbarzynstwa-tusk-wspoluczestniczy-kto-z-nim?strona=1