Prezydent USA Donald Trump ocenił w sobotę na Twitterze, że „pieniądze zaczynają napływać” do NATO, które będzie od teraz znacznie silniejsze. W czwartek na spotkaniu przywódców NATO Trump podkreślał, że większość sojuszników wciąż nie płaci wystarczająco na obronę.
Wiele państw NATO wyraziło zgodę na znaczące zwiększenie wydatków (na obronę - PAP), tak jak powinny. Pieniądze zaczynają napływać - NATO będzie znacznie silniejsze
— napisał Trump, który obecnie przebywa na szczycie grupy G7 w Taorminie na Sycylii.
Na czwartkowym szczycie NATO w Brukseli amerykański przywódca mówił, że członkowie NATO „muszą wreszcie wnosić uczciwy wkład, muszą się wywiązywać z finansowych zobowiązań”. Podkreślał, że „23 z 28 krajów członkowskich ciągle nie płacą tego, co powinny na obronę”. „To nie fair wobec ludzi i podatników w Stanach Zjednoczonych” - dodał. Apelował również, by wszyscy sojusznicy wypełnili swoje zobowiązania przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność.
Dwa procent PKB to absolutne minimum, by skonfrontować się z dzisiejszymi bardzo realnymi i bardzo gwałtownymi zagrożeniami
— powiedział Trump.
Po czwartkowym spotkaniu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oświadczył, że wszystkie państwa członkowskie przedstawiały plan realizacji zobowiązania do przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronę, czego dotyczyły ustalenia ze szczytów NATO m.in. z Newport i Warszawy.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że w przyszłym tygodniu podejmie decyzję w sprawie porozumienia klimatycznego z Paryża, o którego realizację zaapelowali do niego partnerzy z G7 w czasie szczytu w Taorminie, na Sycylii.
W sobotę Trump napisał na swoim profilu na Twitterze: „Podejmę ostateczną decyzję w sprawie porozumienia z Paryża w przyszłym tygodniu!”.
Słowa te odnoszą się do dokumentu końcowego szczytu G7 na Sycylii, który ma zostać ogłoszony w sobotę. Według nieoficjalnych doniesień w komunikacie tym znajdzie się deklaracja, że przywódcy Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec, Francji, Kanady i Japonii dadzą więcej czasu stronie amerykańskiej na podjęcie decyzji, czy zrealizuje postanowienia porozumienia paryskiego ratyfikowanego za prezydentury Baracka Obamy.
Trump wyraził sprzeciw wobec zawartych tam postanowień, by powstrzymać zmiany klimatyczne, uznając założenia za zbyt kosztowne.
Sprawa klimatu wywołała największy spór w czasie obrad w Taorminie. Z podziałami na tym tle wiąże się też decyzja Trumpa i kanclerz Niemiec Angeli Merkel o rezygnacji z tradycyjnej konferencji prasowej po zamknięciu obrad. Media przytaczają wypowiedź Merkel, która oceniła, że cała dyskusja na temat zmian klimatycznych była trudna i „niesatysfakcjonująca”.
Z nieoficjalnych źródeł, do których dotarli dziennikarze obserwujący obrady, wynika, że ostatecznie wypracowano kompromisowy zapis w dokumencie z ustępstwem wobec amerykańskiej administracji.
Z Taorminy Sylwia Wysocka
Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341692-pieniadze-zaczynaja-naplywac-do-nato-trump-na-szczycie-g7-wiele-panstw-nato-wyrazilo-zgode-na-znaczace-zwiekszenie-wydatkow