Minister Patryk Jaki – przewodniczący komisji, wnioskował do ratusza o udostępnienie akt spraw m.in. Hożej 25 A i Narbutta 60. Jest więc możliwe, że te sprawy trafią na obrady komisji jako pierwsze. (…) Nowy rząd reformuje państwo w ten sposób, by wszyscy obywatele odzyskali zaufanie w organy państwa. Tak, by słynne słowa o państwie teoretycznym na zawsze już pozostały tylko smutną przeszłością.

– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej, radca prawny i rzecznik ministra sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE:Powołano Radę Społeczną przy Komisji Weryfikacyjnej. Ziobro: „Ci ludzie całym sercem zaangażowali się w proces obrony sprawiedliwości”

wPolityce.pl: Komisja Weryfikacyjna rozpoczyna prace. Czym zajmiecie się w pierwszej kolejności i kiedy to nastąpi?

Sebastian Kaleta: Komisja zbierze się po raz pierwszy w najbliższy poniedziałek na spotkaniu roboczym. Chcemy wstępnie przygotować harmonogram pracy oraz ustalić kalendarze prac członków komisji, tak by najbardziej efektywnie rozpocząć czynności. Mimo, że pracę możemy podjąć już teraz, to czekamy na wybór członka komisji z ramienia .Nowoczesnej. Chodzi o to, by nikt w przyszłości nie próbował podważać jakichkolwiek uchwał podjętych przez komisję. Zależy nam na tym, by żaden oszust, w którego ręce wpadła kamienica nie mógł przy pomocy kruczka prawnego lub proceduralnego podważyć decyzji komisji. Działamy zgodnie z najwyższymi standardami i procedurami tak, by  sprawę ostatecznie wyjaśnić.

Mówiąc o procedurach, ostatnio warszawski ratusz nie chciał wam przekazać dokumentów, twierdząc, że jest na to za „wcześnie”.

Warszawski ratusz przekazał już pierwsze dokumenty, o które wnioskował przewodniczący komisji. Będziemy je analizować i sprawdzimy, czy wszystkie dokumenty, o które wnioskowano, trafiły do komisji. Chcemy, by ratusz zgodnie z przepisami prawa, przekazywał dokumenty tak, by  komisja w sposób wszechstronny i bezstronny oraz skuteczny mogła wyjaśnić wszystkie kwestie związane z decyzjami reprywatyzacyjnymi wydawanymi przez ratusz.

Przekazanie pierwszych dokumentów przez urzędników warszawskiego ratusza kładzie chyba kres słowom Hanny Gronkiewicz-Waltz, która określiła komisję jako organ niekonstytucyjny.

Oddzielmy kwestie wypowiedzi politycznych od formalnych stanowisk jakie ratusz zajmuje. W tej sytuacji możemy powiedzieć, że prezydent Hanna Gronkiewicz–Waltz jasno zdaje sobie sprawę, że obowiązuje ustawa o komisji weryfikacyjnej, a w związku z jej obowiązywaniem, wynikają dla ratusza określone obowiązki. Wnioskowanie o dokumenty jest działaniem oczywistym i są jest działaniem organów organu państwa, które który egzekwują egzekwuje prawo. Widzimy więc rozbieżność między słowami o rzekomej „niekonstytucyjności” komisji, a realnymi działaniami ratusza. Stwierdzenie podważające konstytucyjność działań komisji jest określeniem czysto publicystycznym. Nie ma żądnej żadnej poważnej opinii prawnej oraz argumentacji w mediach, które wskazywałaby konkretnie, że przepisy o komisji weryfikacyjnej naruszają przepisy prawa i różnią się od obowiązujących już przepisów prawa administracyjnego. Komisja będzie prowadziła rozprawy administracyjne i przesłuchiwała będzie świadków – ktoś może pomyśleć, że to nowość. Tymczasem to nic nowego. Rozprawy administracyjne są od dziesięcioleci uregulowane przez kodeks postępowania administracyjnego. Być może ktoś o tym nie wie, ale to są fakty. Kolejnym istotnym faktem, którego zdaje się pani prezydent nie zauważać, jest fakt, że to na skutek decyzji administracyjnych były przekazywane nieruchomości. Pamiętajmy, że żaden prokurator i sąd nie może zmienić takiej decyzji. Decyzją administracyjną zawsze zmienia organ. Dlatego właśnie powołano komisję weryfikacyjną. W przeciwnym razie ci sami orzecznicy urzędnicy wobec których dzisiaj kierowane są różnego rodzaju wątpliwości, a nawet w stosunku do których kierowane są zarzuty prokuratorskie, orzekaliby we własnych sprawach. Przypomnę, ze kilku ważnych urzędników warszawskiego ratusza osadzono w areszcie.

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE ===>