Angela Merkel miała gest. Otworzyła szeroko ramiona dla islamskich imigrantów, którzy chętnie skorzystali z zaproszenia, przybywając do Europy wcale nie wyłącznie z terenów objętych wojną (z Syrii przyjechało do Europy od 60 do 80 tys. uchodźców). Teraz nieformalna szefowa UE robi wszystko, by zmusić Europę do wypicia piwa, którego sama nawarzyła. A wspierają ją w tym liderzy unijnych instytucji.
Kilka dni temu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani stwierdził na łamach „Corriere della Sera”, że wobec krajów, które nie przyjmują uchodźców, należy wszcząć procedurę naruszenia prawa UE. Komisja Europejska grozi rozpoczęciem tej procedury jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców, zgodnie z unijnym planem.
Tymczasem Dziennik Gazeta Prawna informuje dzisiaj, że relokowani do krajów Europy Środkowej imigranci uciekają do Niemiec. Większość z tych, którzy przyjęli ofertę osiedlenia się w krajach naszego regionu, od dawna jest już w Niemczech. Tak na przykład stało się na Łotwie.
Pod koniec lutego tego roku szefowa Shelter Safe House, najważniejszej na Łotwie organizacji pozarządowej pomagającej azylantom, poinformowała, że zaledwie pięć osób przesiedlonych z Włoch i Grecji przebywa jeszcze w kraju. Tymczasem z oficjalnych unijnych statystyk wynikało, że władze przyjęły już blisko 200 cudzoziemców (do maja liczba ta podskoczyła do przeszło 300)
-informuje DGP.
Do Niemiec uciekła również większość z 90 Syryjczyków i Irakijczyków, którzy w ramach programu relokacji w ubiegłym roku trafili na Litwę.
Uchodźcy uciekają także z Polski. Niedawno głośna była sprawa Syryjczyków, których do Polski sprowadziła Fundacja Estera. Uchodźcy wyjechali i zażądają pozbawienia ich statusu uchodźcy w Polsce. Posiadanie takiego statusu uniemożliwiało im bowiem korzystanie z niemieckiego socjalu.
Tymczasem tak mocno miłujący wolność i demokrację unijni urzędnicy (co podkreślają na każdym kroku, zwłaszcza w kontekście wewnętrznej polityki Polski) chcą szantażem zmusić nasz kraj do realizowania polityki, której nie chce prowadzić ani rząd, ani nie zgadza się na nią większość Polaków (aż 74 procent opowiada się przeciwko przyjmowaniu imigrantów). Euro-miłośnicy wolności chcą też najwyraźniej zmusić imigrantów do przebywania w państwach, w których po prostu nie chcą oni przebywać. Jak to zrobią? Założą im elektroniczne obroże? Wybudują na terenie Polski obozy przymusowej relokacji?
W tym miejscu warto przypomnieć wywiad, jakiego rok temu udzielił tygodnikowi wSieci Leszek Miller.
Przez Angelę Merkel Europę zalewają imigranci. Może nadejść moment, gdy trzeba będzie z bronią w ręku walczyć na ulicach europejskich miast, żeby zachować naszą tożsamość. Na razie oglądamy budowanie konia trojańskiego na oczach zdumionych Trojan i w dodatku za ich pieniądze
-mówił były premier.
Nakreślony przez Millera scenariusz realizuje się szybciej, niż sam autor słów mógłby się spodziewać. Jeśli polityka unijnych urzędników się nie zmieni Unia Europejska rozpadnie się szybciej, niż się wszystkim wydaje.
Czytaj także:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341174-czy-na-terenie-polski-powstana-niemieckie-obozy-przymusowej-relokacji-jak-inaczej-utrzymac-imigrantow-tam-gdzie-nie-chca-przebywac