Mam wrażenie, że pan Nowak mógł zrobić dużo, lecz tego nie zrobił. I do tej pory nie przekonał mnie, że będąc ministrem nadzorującym ULC, wykonał to, co wykonać powinien w zakresie nadzoru nad działalnością prezesa Urzędu, kontroli itd.… Możliwości przecież miał.
— mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joanna Kopcińska (PiS), członkini sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Sławomir Nowak przyszedł dzisiaj z taką deklaracją: „chcę z wami współpracować, powiem wszystko co wiem”. Jak Pani odbiera jego postawę? Czy to się zgadza z jego zapowiedziami?
Joanna Kopcińska, PiS: Na wnioski trochę za wcześnie, ale dotychczas faktycznie padło wiele pytań i wiele słów ze strony świadka. Tylko trudno mi często te wypowiedzi świadka zakwalifikować jako odpowiedzi na zadawane pytania, które faktycznie były konkretne. A odpowiedzi? W mojej ocenie część była wymijająca, albo, jak stało się to tradycją na przesłuchaniach komisji śledczej, świadek zasłaniał się w kilku momentach niepamięcią. Oczywiście, że każdy z nas może pewnych rzeczy nie pamiętać, ale w tym przypadku - afery Amber Gold - ta skala niepamięci jest zastanawiająca.
Najczęściej było powtarzane pytanie o notatkę ABW, dlaczego tak długo Sławomir Nowak zwlekał z wykonaniem jakichkolwiek ruchów?
Ja nie wiem, dlaczego w takim terminie minister Nowak zadziałał, a nie zrobił tego niezwłocznie. Nie usłyszałam tego.
Tak naprawdę mógł jedną decyzją zatrzymać tę machinę i ogromne wyprowadzenie pieniędzy z OLT Express.
I dlatego padały te pytania. Natomiast stało się, jak się stało. A dlaczego tak postąpił? Nie usłyszeliśmy tego.
Jak Pani w ogóle ocenia Sławomira Nowaka jako ministra, osobę odpowiedzialną np. za Urząd Lotnictwa Cywilnego?
Nie będę oceniała go jako ministra w całości. Ale mogę się odnieść do tej części przesłuchania, która już dziś odbyła się przed komisją śledczą. Mam wrażenie, że pan Nowak mógł zrobić dużo, lecz tego nie zrobił. I do tej pory nie przekonał mnie, że będąc ministrem nadzorującym ULC, wykonał to, co wykonać powinien w zakresie nadzoru nad działalnością prezesa Urzędu, kontroli itd.… Możliwości przecież miał.
Pytała pani świadka o jego rozmowę z Andrzejem Parafianowiczem, zarejestrowaną na taśmach. Jaki to ma związek ze sprawą Amber Gold?
Chcę przypomnieć, że kolejnym wątkiem komisji śledczej będą przesłuchania pracowników kontroli skarbowej. Dlaczego pytałam? Ponieważ te taśmy już wybrzmiały w przestrzeni publicznej i dotyczy to tego, do czego odnosiliśmy się na dzisiejszym przesłuchaniu – czy w innych przypadkach można było wpływać na chociażby przebieg kontroli, jej termin itd. Będziemy pytać właśnie o to następnych świadków – czy zrobili wszystko w zakresie nadzoru nad firmą Amber Gold i spółkami pana Marcina P., ale też o to, czy to, co wybrzmiało na tych taśmach, faktycznie miało miejsce. Chodziło przecież o ten sam urząd skarbowy. Jeżeli tak, to jestem przerażona… Stąd moje pytania. One nie miały nikogo dotknąć, ale dać nam, mnie i wszystkim obywatelom, poczucie, że w państwie prawa wszyscy jesteśmy wobec niego równi, że nie będzie takich sytuacji, że w ULC pojawiają się „załatwiacze”.
Myślę, że komisja jest powołana właśnie po to, żeby wyjaśnić, czy organy państwa zadziałały właściwie i prawidłowo w stosownym czasie. A przy okazji, dowiadujemy się rzeczy, w związku z którymi chciałabym, żeby świadkowie rozwiali nasze wątpliwości. Mogę zadać najbardziej naiwne pytanie, ale jeżeli świadek ma wiedzę, że ja błądzę, mylę się, to chciałabym aby mnie przekonał. Przypomnę, do tej pory tego nie zrobił. Po przesłuchaniach prokuratorów gdańskich, byłam przerażona, wydawało mi się, że gorzej być nie może. Ale każde kolejne posiedzenie również mnie przeraża.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mam wrażenie, że pan Nowak mógł zrobić dużo, lecz tego nie zrobił. I do tej pory nie przekonał mnie, że będąc ministrem nadzorującym ULC, wykonał to, co wykonać powinien w zakresie nadzoru nad działalnością prezesa Urzędu, kontroli itd.… Możliwości przecież miał.
— mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl Joanna Kopcińska (PiS), członkini sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Sławomir Nowak przyszedł dzisiaj z taką deklaracją: „chcę z wami współpracować, powiem wszystko co wiem”. Jak Pani odbiera jego postawę? Czy to się zgadza z jego zapowiedziami?
Joanna Kopcińska, PiS: Na wnioski trochę za wcześnie, ale dotychczas faktycznie padło wiele pytań i wiele słów ze strony świadka. Tylko trudno mi często te wypowiedzi świadka zakwalifikować jako odpowiedzi na zadawane pytania, które faktycznie były konkretne. A odpowiedzi? W mojej ocenie część była wymijająca, albo, jak stało się to tradycją na przesłuchaniach komisji śledczej, świadek zasłaniał się w kilku momentach niepamięcią. Oczywiście, że każdy z nas może pewnych rzeczy nie pamiętać, ale w tym przypadku - afery Amber Gold - ta skala niepamięci jest zastanawiająca.
Najczęściej było powtarzane pytanie o notatkę ABW, dlaczego tak długo Sławomir Nowak zwlekał z wykonaniem jakichkolwiek ruchów?
Ja nie wiem, dlaczego w takim terminie minister Nowak zadziałał, a nie zrobił tego niezwłocznie. Nie usłyszałam tego.
Tak naprawdę mógł jedną decyzją zatrzymać tę machinę i ogromne wyprowadzenie pieniędzy z OLT Express.
I dlatego padały te pytania. Natomiast stało się, jak się stało. A dlaczego tak postąpił? Nie usłyszeliśmy tego.
Jak Pani w ogóle ocenia Sławomira Nowaka jako ministra, osobę odpowiedzialną np. za Urząd Lotnictwa Cywilnego?
Nie będę oceniała go jako ministra w całości. Ale mogę się odnieść do tej części przesłuchania, która już dziś odbyła się przed komisją śledczą. Mam wrażenie, że pan Nowak mógł zrobić dużo, lecz tego nie zrobił. I do tej pory nie przekonał mnie, że będąc ministrem nadzorującym ULC, wykonał to, co wykonać powinien w zakresie nadzoru nad działalnością prezesa Urzędu, kontroli itd.… Możliwości przecież miał.
Pytała pani świadka o jego rozmowę z Andrzejem Parafianowiczem, zarejestrowaną na taśmach. Jaki to ma związek ze sprawą Amber Gold?
Chcę przypomnieć, że kolejnym wątkiem komisji śledczej będą przesłuchania pracowników kontroli skarbowej. Dlaczego pytałam? Ponieważ te taśmy już wybrzmiały w przestrzeni publicznej i dotyczy to tego, do czego odnosiliśmy się na dzisiejszym przesłuchaniu – czy w innych przypadkach można było wpływać na chociażby przebieg kontroli, jej termin itd. Będziemy pytać właśnie o to następnych świadków – czy zrobili wszystko w zakresie nadzoru nad firmą Amber Gold i spółkami pana Marcina P., ale też o to, czy to, co wybrzmiało na tych taśmach, faktycznie miało miejsce. Chodziło przecież o ten sam urząd skarbowy. Jeżeli tak, to jestem przerażona… Stąd moje pytania. One nie miały nikogo dotknąć, ale dać nam, mnie i wszystkim obywatelom, poczucie, że w państwie prawa wszyscy jesteśmy wobec niego równi, że nie będzie takich sytuacji, że w ULC pojawiają się „załatwiacze”.
Myślę, że komisja jest powołana właśnie po to, żeby wyjaśnić, czy organy państwa zadziałały właściwie i prawidłowo w stosownym czasie. A przy okazji, dowiadujemy się rzeczy, w związku z którymi chciałabym, żeby świadkowie rozwiali nasze wątpliwości. Mogę zadać najbardziej naiwne pytanie, ale jeżeli świadek ma wiedzę, że ja błądzę, mylę się, to chciałabym aby mnie przekonał. Przypomnę, do tej pory tego nie zrobił. Po przesłuchaniach prokuratorów gdańskich, byłam przerażona, wydawało mi się, że gorzej być nie może. Ale każde kolejne posiedzenie również mnie przeraża.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341033-nasz-wywiad-kopcinska-o-przesluchaniu-nowaka-odpowiedzi-wymijajace-albo-zaslanianie-sie-niepamiecia-mogl-zrobic-duzo