Najpierw przeproszę za niezbyt staranny dobór słów. Jeśli ktoś uzna, że „elity III RP”, to swoisty oksymoron, nie będę się spierał. Ale to nie zmienia całej reszty. Co komunikat ilustrujący stan polskiej gospodarki, to powód już do wręcz szaleńczych interpretacji wydarzeń, ogłaszanych przez wybitne i jeszcze wybitniejsze osobistości czasu słusznie minionego.
Wielkie autorytety poprzedniej epoki czują się oszukane, zawiedzione, a sądząc po stylu, w jakim się prezentują także i zdeptane. Wszak wszystko miało być inaczej. Mateusz Morawiecki miał w nowym zestawie władzy pełnić rolę kwiatka przy kożuchu, który po pierwszym przywdzianiu miał odpaść i ośmieszyć siebie i całą resztę.
Proponowane przed wyborami rozwiązania, programy poprawy losu najbiedniejszych były donośnie wygwizdywane, jako zupełnie odbiegające od możliwości realizacji, ponieważ gospodarka tego wytrzymać w żaden sposób nie może, a nawet nie powinna. Szczególnie mocno zaatakował pogromca polskiego przemysłu, Leszek Balcerowicz, który prawdopodobnie poczuł się osobiście dotknięty prostą odpowiedzią premier Beaty Szydło na pytanie – jak to możliwe, by jednak znalazły się pieniądze, na przykład, na program 500+. A brzmiała ona – wystarczy nie kraść.
Wszyscy ci salonowi mędrcy, wśród nich także wybitny znawca przedmiotu, nieoceniony wciąż jeszcze były członek Rady Nadzorczej FOZZ, a obecny poseł PO do PE Dariusz Rosati, także główny dziś strateg gospodarczy PO Andrzej Rzońca, wymyślali dziesiątki teorii, według których to tylko jakaś fatamorgana, chwilowy wyskok ekonomicznej natury. Ów Rzońca, dla mnie nie jest wciąż jasne, czy wypowiadał swą opinię zupełnie trzeźwy na umyśle, ale ją wypowiedział. Według niego tak ogromny wzrost wartości złotego, to wynik przekonania, że rządy PiS dobiegają końca. Zapewne z tej samej przyczyny rosną zasoby spółek Skarbu Państwa, spada bezrobocie, NBP ma rekordowe rezerwy, bardzo wysokie dochody. Ostatnie notowania społecznego poparcia dla PiS przedstawione przez CBOS powiadają, że partia Jarosława Kaczyńskiego zgromadziła więcej niż cała opozycja razem. Jak więc widać, i w tym przypadku ludność tak bardzo się cieszy ze zbliżającego się upadku rządu i całej politycznej formacji, która go stworzyła, że chce katastrofę przyspieszyć. Niech rządzą tak dalej, niech wprowadzają w stan klęski żywiołowej światłe, zapewne europejskie umysły Rosatich, Rzońców, Balcerowiczów… Wymieniona kolejność nie tu żadnego znaczenia.
Być może jednak nastąpią w PO kolejne wymiany samozwańczych elit. Wymiany tu, nad Wisłą. Miejscówki do Brukseli są rozdane, bo tam też powinniśmy błyszczeć. Wiedzą i polotem. Panią Julią, panią Różą, panem Michałem, który dostał wyjazd w nagrodę za przekręty w przygotowaniu programu cyfryzacji państwa.
Ależ nietaktowny ten wicepremier Morawiecki! Zmusić do umysłowego samounicestwienia tylu byłych wodzirejów salonu… Nigdy mu tego nie wybaczą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340214-same-nietakty-wicepremiera-morawieckiego-elity-iii-rp-zawiedzione-roztrzesione-oszukane-i-zdeptane