Donald Tusk mówi, że „rozumie argumenty polskiego rządu” odmawiającego relokacji imigrantów do Polski, ale będzie się to wiązało „z konsekwencjami”. Postawa Tuska bardzo przypomina ostatnie manewry PO w sprawie imigrantów: jestem za, a nawet przeciw.
Wypowiedź Tuska pokazuje też, jak wyglądałyby dzisiaj rządy PO. „Rozumiejąc” sprzeciw 74 proc. Polaków wobec relokacji muzułmańskich imigrantów, Platforma „w imię zasad” i tak ściągnęłaby ich do Polski, zgodnie z życzeniem Komisji Europejskiej. Jak bowiem widać – opinia wyborców jest w hierarchii PO mniej istotna od opinii europejskich urzędników. Warto o tym pamiętać.
Grzegorz Schetyna, jako minister spraw zagranicznych w rządzie Ewy Kopacz, też uległ Komisji Europejskiej i „w imię zasad” zgodził się na relokację. Dziś Platforma chce podrzucić to kukułcze jajo obecnemu rządowi, tłumacząc bałamutnie, że podjęte zobowiązania należy respektować. A to niby dlaczego, rząd PiS ma respektować szkodliwe decyzje poprzedniej ekipy? Jeśli mamy być konsekwentni to w obie strony. Skoro PiS ma respektować decyzje PO, to również PO powinna w przyszłości respektować dzisiejsze decyzje PiS, tymczasem nie tylko nie zamierza tego robić, ale wręcz straszy stawianiem polityków prawicy przed sądem.
Oczywiście, nie uważam, że kolejna ekipa rządowa powinna podtrzymywać decyzje poprzedniej. Podając powyższy przykład, chcę wskazać, jak absurdalne jest żądanie kontynuowania linii poprzedników. Po to są wybory, aby obywatele mogli podjąć samodzielną decyzję o tym, czy chcą kontynuacji czy zmiany. Domaganie się czegoś przeciwnego, świadczy o dążeniu do unieważnienia woli wyborców. Mamy z tym zresztą do czynienia od chwili, gdy w 2015 roku opozycja arbitralnie zakwestionowała prawomocność rządów PiS.
Prawica wygrała wybory dlatego, że obiecała Polakom zmianę. W kwestii kryzysu imigracyjnego od początku sprzeciwiała się samobójczej polityce zapraszania muzułmanów do Unii Europejskiej prowadzonej – bez pytania kogokolwiek o opinię – przez Niemcy i ich relokacji między poszczególne kraje (w tym Polskę) jako metodzie pozbycia się problemu. Nie chcemy płacić własnym bezpieczeństwem za decyzje, które podjęto bez naszego udziału. Ani Komisja Europejska ani Niemcy nie mogą się domagać niczego od Polski, stanowisko obecnego rządu w tej sprawie było i jest jasne.
Jeśli presja Komisji Europejskiej na przyjęcie przez Polskę muzułmańskich imigrantów wzrośnie, największym przegranym będzie Platforma Obywatelska, której stanowisko wobec relokacji jest pełne sprzeczności i niekonsekwencji. Bo akurat w tej sprawie polityka PiS ma zdecydowane poparcie większości Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340157-gdyby-dzis-w-polsce-rzadzila-platforma-obywatelska-mielibysmy-w-kraju-tysiace-muzulmanow