Komitet Obrony Demokracji nieubłaganie chyli sie ku ostatecznemu upadkowi. To oczywiste nawet dla jednego z twórców i jednego z czołowych działaczy organizacji.
Coraz częściej się zastanawiam nad porzuceniem KOD. Po zakończeniu kadencji i zjeździe delegatów nic już mnie nie będzie formalnie trzymać w ruchu, co najwyżej sentyment do kilkunastu miesięcy działalności
— pisze na swoim facebookowym koncie jeden z inicjatorów KOD i członkiem Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia „KOD” Paweł Wimmer.
Stwierdził, że przeraża go poziom agresji ze strony zwolenników przewodniczącego KOD, czyli Mateusza Kijowskiego.
Przeraża mnie skala agresji, zajadłej niechęci, złośliwości ludzi, którzy postanowili wesprzeć jedną ze stron konfliktu. Nawet sprawozdanie komisji rewizyjnej spotkało się w jednej z grup regionalnych z równie agresywnymi, co błędnymi merytorycznie komentarzami. Z przykrością stwierdzam, że zwolennicy przewodniczącego - zapewne wbrew jego intencjom i łagodnemu usposobieniu - wykazują się zajadłością i całkowitym brakiem zahamowań w atakowaniu i obrażaniu prawdziwych i wyimaginowanych oponentów
— stwierdził Wimmer.
Napisał, że atmosfera w KOD jest bardzo zła i nie widzi szans na jej naprawę.
Chcąc pozostać i działać w regionalnym ruchu, musiałbym na co dzień spotykać ludzi, których miałbym ochotę spotkać co najwyżej przed sądem koleżeńskim. To nie dla mnie, nie chcę takiej atmosfery, nie taki KOD współtworzyłem, nie takiemu ruchowi poświęciłem całkowicie półtora roku życia, kosztem wszystkich innych spraw. Smutne, że tak się to wszystko nagle załamało
— podsumował jeden z twórców KOD.
ems/Facebook Pawła Wimmera
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340003-alez-oni-sie-tam-zra-wspoltworca-kod-o-sytuacji-w-organizacji-kijowskiego-przeraza-mnie-skala-agresji-zajadlej-niecheci-zlosliwosci