„Po uwzględnieniu obciążeń podatkowych zysk netto grupy kapitałowej PKN Orlen za I kw. 2017 r. wyniósł 2,08 mld zł i był wyższy o 1,75 mld zł od uzyskanego w tym samym okresie roku ubiegłego” - poinformowała największa (obok PKO BP) polska spółka.
Wzrost jest wręcz imponujący. W jakiejś mierze to oczywiście zasługa zarządzania, ale także - a może przede wszystkim - wynik powstrzymania nielegalnego importu, głównie paliwa dieslowskiego, czyli popularnej „ropy”. Bo o ile sprzedaż benzyny wzrosła o 11 proc., o tyle w rubryce „diesel” zanotowano skok o 42 proc.
Wcześniej tiry z nielegalnym, nieopodatkowanym paliwem wjeżdżały do naszego kraju właściwie bez kontroli. Z oficjalnych danych wynika, że w marcu - pierwszym miesiącu działania Krajowej Administracji Skarbowej, czyli połączonych administracji podatkowych, kontroli skarbowej i Służby Celnej skontrolowano niemal 17 tys. cystern. Za rządów PO-PSL kontrole nie miały charakteru systemowego, jeśli się zdarzały, to tylko epizodycznie, wręcz przypadkowo. Albo działano zrywami, np. przez 2 tygodnie, a później odpuszczano. Cysterny poczekały na parkingach, i jechały dalej.
Jak to się działo, że poprzednia ekipa nie reagowała na oczywiste przekręty na tak wielką skalę? Przecież skoro rośnie PKB - a w Polsce mamy wzrost gospodarczy od wielu lat, to powinna rosnąć również konsumpcja paliw. Tymczasem oficjalny poziom zużycia ropy pozostawał na właściwie tym samym poziomie. Dlaczego nikomu nie chciało się schylić po te niemałe pieniądze?
Mój znajomy, dobrze zorientowany w sektorze paliwowym, relacjonował mi niedawno, jak to wyglądało. Otóż ludzie w Orlenie - skierowani tam przez rząd PO-PSL - doskonale widzieli, co się dzieje, i nawet próbowali reagować. Przygotowywali odpowiednie raporty i chodzili z nimi do kolejnych ministrów finansów. Ci jednak rozkładali ręce, przekonani, że nic nie da się zrobić. Czy to była rzeczywiście indolencja, czy też strach przed zderzeniem z mafiami, trudno powiedzieć.
Warto podkreślić, że nielegalne paliwo wciągało w przestępczy łańcuszek bardzo wielu ludzi. Nie tylko właścicieli stacji, ale także drobnych przedsiębiorców. I nie chodzi tylko o pokusę łatwego zarobku, ale także o fakt, że ten, który kupował paliwo legalne, był mniej konkurencyjny na rynku - nie mógł oferować równie tanich usług czy produktów jak jego nieuczciwy konkurent. Były też przypadki, że przedsiębiorcy byli zmuszani do współudziału w procederze mało subtelnymi groźbami.
Uwzględniając powyższe należy odrzucić wszelkie oskarżenia pod adresem Platformy Obywatelskiej o rzekomy brak programu. Program Platformy Obywatelskiej był i jest jasny, czytelny i jawny dla wszystkich, którzy uważnie śledzą wiadomości. Zwłaszcza gospodarcze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339871-program-platformy-obywatelskiej-jest-jasny-dla-wszystkich-ktorzy-uwaznie-sledza-wiadomosci-zwlaszcza-gospodarcze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.