Zielone ludziki z białymi różami, obrzydlistwa teatralne, zdziczała opozycja, to są elementy jednej układanki. Chodzi o rozhuśtanie emocji, tak by sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Dziwaczne namnożyło się ostatnio zdarzeń dopiekających do żywego każdemu, kto ma polskość w sercu. Podłość, barbarzyństwo, zbydlęcenie, bestialstwo, zwyrodnialstwo, łobuzerstwo, te określenia cisną się na usta, gdy widzimy krzyki podczas modlitw i apelu poległych na Krakowskim Przedmieściu, gdy widzimy relacje z uwałczania Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas wizyty na Wawelu, gdy dociera do nas opis obrazoburczych scen odstawianych na pseudosztukach w teatrach.
Czy Polak by wył i gwizdał podczas wykonania „Boże coś Polskę”? Czy Polak bezcześciłby w niewybredny sposób figurę Jana Pawła II? Nawet jeśli ktoś nie jest katolikiem, a ma odrobinę rozumu i wrażliwości potrafi rzeczy święte dla innych uszanować?
Eskalacja tych odrażających zachowań nie może być przypadkowa. Najwyraźniej został dany sygnał by nasza rzeczywistość przesiąkła plugastwem raniącym uczucia wyższe. To że wykonawcy tych zadań posługują się językiem polskim nie świadczy, że myślą po Polsku, a już na pewno nie działają w interesie Polski. Pewnie część, która bierze udział w realizacji tej podłej misji to miejscowi pożyteczni idioci wyhodowani przez widomie media, ale z pewnością jest trzon mentalny akcji. Zadanie jest wykonywane z premedytacją i metodycznie.
Chodzi o destabilizację sytuacji i podgrzanie atmosfery na tyle by udało się wreszcie wzniecić uliczne zamieszki. Od początku dojścia do władzy PiS ten plan był realizowany.
Jako element maskujący są wykorzystywane wzniosłe hasła i nazwy organizacji. Komitet Obrony Demokracji, obrona konstytucji, walka o niezawisłość Trybunału Konstytucyjnego, Marsz Wolności, Obywatele RP… Jednak cel ich działania jest prozaiczny i łatwy do przejrzenia. Odsunąć PiS od władzy za wszelką cenę. A trzeba przyznać, że idą ławą. Pilnują każdej możliwości, żeby podjudzić opinię publiczną.
W RMF FM podczas popołudniowej audycji w niedzielę (14 maja) atmosfera luźna i jest fajowsko. Rockman Marek Piekarczyk rozmawia z jakąś panią redaktor. Ta się go pyta czy wie jakiej muzyki słucha prezydent Trump. Szybko schodzą na temat, a czego może słuchać prezydent Andrzej Duda i w tym momencie rockman rzuca ze swadą: „A to on jeszcze jest prezydentem?”. Jest luźno i fajowsko, i właściwy przekaz poszedł.
Wieczorem w Polsacie kabareton. Słynni kabareciarze, mający sukces propagandowy w „Uchu prezesa”, odstawiają atrakcyjny wizualnie i trzeba przyznać sprawnie napisany skecz, pokazujący naradę w Białym Domu z udziałem prezydenta Donalda Trumpa. Podstawą kanwy jest jednak mało finezyjne zrównanie współczesnej Polski z reżimem w Korei Północnej. „Dyktatorek musi odejść”. Oczywiście, ma się rozumieć, cha, cha, cha, ten z Korei.
Modne było kiedyś powiedzenie: „Tylko spokój na uratuje”. Warto o nim pamiętać, akurat teraz, gdy PiS na wielu frontach odnosi sukcesy, a tandetni podżegacze wprost przeciwnie.
Jednak należy sprawy traktować po imieniu. Mamy do czynienia z hybrydowym atakiem na Polskę. Tłumaczenie, że jego trzonem są niezadowoleni byli ubecy jest tylko częścią prawdy. Być może ta grupa jest łatwa do podburzenia i doraźnego wykorzystania, ale centrala jest z pewnością gdzie indziej. Tym bardziej, że wszelkie agentury u nas zawsze działały i nie ma powodu, żeby zaprzestały.
Miejmy nadzieję, że odpowiednie służby traktują sprawę poważnie i monitorują środowiska realizujące czarne scenariusze dla Polski
To nie są przelewki. Grudniowy pucz się nie udał, ale widać, że determinacja, tych którzy przyzwyczaili się do rozkradania Polski nie słabnie. Atak na Adama Borowskiego wykonany w sposób zawodowy i zupełnie kuriozalne pozwolenie Sądu Wojewódzkiego na groźną kontrmanifestację, to znaki, że mogą być szykowane rzeczy o wiele groźniejsze, przy wykorzystaniu wszelkich instytucji.
Musimy przeciwstawić się obcym siłom ingerującym bez pardonu i angażującym duże pieniądze, by sprowokować nas erupcji emocji. Musimy też działać z premedytacją i metodycznie, ale bardziej zdecydowanie niż do tej pory.
Nie ma żadnego powodu, żeby Polacy byli obrażani we własnym kraju.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339774-zmasowane-godzenie-w-symbole-narodowe-i-rzeczy-dla-nas-swiete-jest-wyrozumowanym-atakiem-na-polske