Młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale żyjemy w państwie prawa i nie zamierzamy chodzić na skróty
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Wąsik, zastępca koordynatora ds. służb specjalnych, sekretarz stanu w KPRM, poseł PiS.
wPolityce.pl: Kolejne zatrzymania w sprawie warszawskiej reprywatyzacji – wśród aresztowanych między innymi znaczący i znani przedstawiciele palestry warszawskiej. Czy możemy powiedzieć, że to już koniec zatrzymań w tej sprawie?
Maciej Wąsik: Cała reprywatyzacja warszawska to ogromne przedsięwzięcie do sprawdzenia. Centralne Biuro Antykorupcyjne razem z prokuraturą sukcesywnie realizują plan śledztwa, który zaowocował następnymi zatrzymaniami. Dziś łącznie zatrzymano osiem osób, ale trzeba przyznać, że cała afera jest wyjątkowo rozwojowa.
Zatrzymanie Marka M., znanego handlarza roszczeń, to sygnał wysłany do środowisk prawniczych?
Nie traktowałbym tego jako sygnał do jakiejkolwiek grupy. To po prostu realizacja zasady mówiącej o tym, że państwo polskie będzie nieuchronnie ścigało wszystkie przestępstwa godzące w interesy obywateli. Tutaj bowiem - oprócz finansowego wymiaru całego przedsięwzięcia – złodziejska reprywatyzacja miała również charakter wyrządzania niezwykłej krzywdy lokatorom – wyrzucanym na bruk, nękanym. Nie sposób też nie łączyć śmierci Jolanty Brzeskiej z reprywatyzacją – to działaczka, która protestowała przeciw temu procesowi, a której śmierć wciąż budzi pytania. Prokuratura na podstawie koślawego śledztwa przyjęła, że Jolanta Brzeska sama się podpaliła. To było zabójstwo z premedytacją i mam nadzieję, że prokuratorzy skutecznie zrealizują to śledztwo i znajdą winnych.
Państwo polskie przez ostatnie lata było jednak bierne w sprawie rozliczenia afery reprywatyzacyjnej. A jeśli nie bierne, to wyglądające na bezradne, ślepe. Dlaczego?
Państwo polskie opierało się na elitach, którym pozwalano hulać w najlepsze. Czas bierności państwa się jednak skończył. Trzeba także pamiętać, że to nie tylko reprywatyzacja, ale wiele innych sfer życia. Państwo polskie zostaje przywracane obywatelom, czego program 500+ jest symbolem – w końcu beneficjentem zmian w państwie nie są elity, które kupują wielkie zakłady za grosze, ale normalni obywatele. Co do reprywatyzacji, warto pamiętać, że afera reprywatyzacji jest także aferą ocierającą się o część warszawskiej palestry.
Wspomniał Pan o przejmowaniu zakładów za grosze, więc trudno nie zapytać o sprawę Ciechu. Niedawno funkcjonariusze CBA prześwietlali dokumenty PZU w tej sprawie. Na jakim etapie jest to postępowanie?
To śledztwo w sprawie – nie ma jeszcze postępowania przeciwko komukolwiek. Choć osobiście mam nadzieję, że szybko śledztwo ws. Ciechu zostanie przekształcone w postępowanie przeciw osobom, które dopuściły się sprzedaży spółki z udziałem Skarbu Państwa po zaniżonej cenie.
Dwa lata później zyski tej spółki były naprawdę ogromne – w porównaniu z ceną, za jaką sprzedano Ciech.
To nawet nie chodzi o to, jaki był stan za dwa lata. W owym czasie państwo polskie powinno dostać dużo więcej za taką prywatyzację. Jestem przekonany, że winni zostaną rozliczeni. Młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale żyjemy w państwie prawa i nie zamierzamy chodzić na skróty.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale żyjemy w państwie prawa i nie zamierzamy chodzić na skróty
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Wąsik, zastępca koordynatora ds. służb specjalnych, sekretarz stanu w KPRM, poseł PiS.
wPolityce.pl: Kolejne zatrzymania w sprawie warszawskiej reprywatyzacji – wśród aresztowanych między innymi znaczący i znani przedstawiciele palestry warszawskiej. Czy możemy powiedzieć, że to już koniec zatrzymań w tej sprawie?
Maciej Wąsik: Cała reprywatyzacja warszawska to ogromne przedsięwzięcie do sprawdzenia. Centralne Biuro Antykorupcyjne razem z prokuraturą sukcesywnie realizują plan śledztwa, który zaowocował następnymi zatrzymaniami. Dziś łącznie zatrzymano osiem osób, ale trzeba przyznać, że cała afera jest wyjątkowo rozwojowa.
Zatrzymanie Marka M., znanego handlarza roszczeń, to sygnał wysłany do środowisk prawniczych?
Nie traktowałbym tego jako sygnał do jakiejkolwiek grupy. To po prostu realizacja zasady mówiącej o tym, że państwo polskie będzie nieuchronnie ścigało wszystkie przestępstwa godzące w interesy obywateli. Tutaj bowiem - oprócz finansowego wymiaru całego przedsięwzięcia – złodziejska reprywatyzacja miała również charakter wyrządzania niezwykłej krzywdy lokatorom – wyrzucanym na bruk, nękanym. Nie sposób też nie łączyć śmierci Jolanty Brzeskiej z reprywatyzacją – to działaczka, która protestowała przeciw temu procesowi, a której śmierć wciąż budzi pytania. Prokuratura na podstawie koślawego śledztwa przyjęła, że Jolanta Brzeska sama się podpaliła. To było zabójstwo z premedytacją i mam nadzieję, że prokuratorzy skutecznie zrealizują to śledztwo i znajdą winnych.
Państwo polskie przez ostatnie lata było jednak bierne w sprawie rozliczenia afery reprywatyzacyjnej. A jeśli nie bierne, to wyglądające na bezradne, ślepe. Dlaczego?
Państwo polskie opierało się na elitach, którym pozwalano hulać w najlepsze. Czas bierności państwa się jednak skończył. Trzeba także pamiętać, że to nie tylko reprywatyzacja, ale wiele innych sfer życia. Państwo polskie zostaje przywracane obywatelom, czego program 500+ jest symbolem – w końcu beneficjentem zmian w państwie nie są elity, które kupują wielkie zakłady za grosze, ale normalni obywatele. Co do reprywatyzacji, warto pamiętać, że afera reprywatyzacji jest także aferą ocierającą się o część warszawskiej palestry.
Wspomniał Pan o przejmowaniu zakładów za grosze, więc trudno nie zapytać o sprawę Ciechu. Niedawno funkcjonariusze CBA prześwietlali dokumenty PZU w tej sprawie. Na jakim etapie jest to postępowanie?
To śledztwo w sprawie – nie ma jeszcze postępowania przeciwko komukolwiek. Choć osobiście mam nadzieję, że szybko śledztwo ws. Ciechu zostanie przekształcone w postępowanie przeciw osobom, które dopuściły się sprzedaży spółki z udziałem Skarbu Państwa po zaniżonej cenie.
Dwa lata później zyski tej spółki były naprawdę ogromne – w porównaniu z ceną, za jaką sprzedano Ciech.
To nawet nie chodzi o to, jaki był stan za dwa lata. W owym czasie państwo polskie powinno dostać dużo więcej za taką prywatyzację. Jestem przekonany, że winni zostaną rozliczeni. Młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale żyjemy w państwie prawa i nie zamierzamy chodzić na skróty.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339313-nasz-wywiad-maciej-wasik-o-zatrzymaniach-cba-i-sprawie-ciechu-mlyny-sprawiedliwosci-miela-wolno-ale-winni-zostana-ukarani