Gdyby obecny rząd nie zmienił decyzji rządu PO o przyjęciu tysięcy uchodźców, doszłoby do tragedii takich jak Berlinie czy Sztokholmie - powiedział w TVP info szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany w środę o wypowiedzi polityków PO ws. nieprzyjmowania uchodźców.
Platforma Obywatelska kpi sobie z Polski i Polaków. To przecież rząd Ewy Kopacz podjął decyzję o przyjęciu tysięcy uchodźców do Polski. Ta decyzja zapadła przy złamaniu solidarności Grupy Wyszehradzkiej. To jest kpina z bezpieczeństwa polski i Polaków. Gdyby ta decyzja nie została zmieniona przez obecny rząd, doszłoby do takich tragedii, jakie miały miejsce w Berlinie, Sztokholmie, Paryżu w Nicei czy w Brukseli
— powiedział Błaszczak.
Dodał, że obecny rząd pomaga uchodźcom „tam, gdzie są uchodźcami”, a nie otwiera granice „na muzułmańskich uchodźców”.
Wspieramy naszych partnerów unijnych uszczelniając granice zewnętrzne UE. Kontyngent polskiej Straży Granicznej dziś jest na granicy macedońsko-greckiej, był na granicach bułgarsko-tureckiej, węgiersko-serbskiej, słoweńsko-chorwackiej. A więc jesteśmy aktywni, bo tak postrzegamy solidarność europejską; inaczej niż to robił rząd PO
— dodał minister SW.
We wtorek szef PO Grzegorz Schetyna powiedział TVP Info, że Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców.
Jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali do Polski
— powiedział lider Platformy.
W środę Schetyna na konferencji prasowej w Sejmie powiedział, „nie będziemy przyjmować nielegalnych migrantów”.
Jesteśmy za tym, żeby Polska, tak jak Unia Europejska, angażowała się w humanitarną pomoc ofiarom wojen, to jest aktywność, którą polski rząd wcześniej prowadził, (…) nie będziemy przyjmować nielegalnych migrantów
— mówił Schetyna.
Jak ocenił, polski rząd musi być aktywny w Unii Europejskiej w rozwiązywaniu problemu uchodźców.
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział w rozmowie z PAP, że uchodźcom, czy imigrantom należy pomagać, ale poza granicami Polski - w obozach lub miejscach, gdzie najłatwiej będzie im się zasymilować. Polityk podkreślił, że decyzja sprzed dwóch lat o relokacji 120 tysięcy uchodźców, nie została zrealizowana przez Unię.
Nie było żadnego potem podziału i zaczynają się negocjacje od nowa
— ocenił Neumann.
Dzisiaj uważamy, że powinniśmy pomagać uchodźcom, imigrantom - legalnym i nielegalnym - w miejscach, w których mają najłatwiej do asymilacji, także w obozach, które są w krajach przygranicznych, albo wręcz w odsyłaniu nielegalnych imigrantów, którzy nie są uchodźcami z terenów wojennych, tylko imigrantami ekonomicznymi
— powiedział Neumann.
W 2015 roku rząd Ewy Kopacz zaakceptował unijną decyzję o podziale uchodźców, docierających do Europy. Ogólnie rozdzielonych miało zostać 120 tys. osób. Polsce miało przypaść ponad 6 tys. uchodźców.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339166-szef-mswia-po-kpi-sobie-z-polakow-gdyby-rzad-pis-nie-zmienil-decyzji-o-przyjeciu-uchodzcow-doszloby-do-tragedii