Bo większość ludzi tutaj, w tym wieku, zna tę melodię
— tak były milicjant i policjant Stanisław Kraszewski tłumaczył reporterowi „Wiadomości” dlaczego puszcza piosenkę na melodię radzieckiej „Katiuszy”.
Kraszewski był jednym z wielu byłych funkcjonariuszy służb PRL, którzy wzięli udział w Marszu Wolności zorganizowanym przez Platformę Obywatelską. Swoją obecność na marszu były milicjant tłumaczył następująco:
Każdy kto jest wrogiem mego wroga jest moim wrogiem. Jasne czy nie? I dlatego, że Platforma nie zgadza się z tym, dlatego my jesteśmy. Bo się nie zgadza z tym, żeby tak traktować ludzi jak dzisiaj jesteśmy traktowani.
Kraszewski, jak i inni uczestnicy manifestacji PO to „ofiary” Prawa i Sprawiedliwości. Ludzie ci stracili przywileje emerytalne, które uzyskali za służbę komunistycznej Polsce.
Gościem marszu PO był też Andrzej Milczanowski, minister spraw wewnętrznych w latach 1992-1995.
Dzisiaj tym ludziom zabiera się emerytury
— tłumaczył Milczanowski mówiąc o zrównaniu świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy aparatu represji PRL ze świadczeniami innych polskich emerytów.
Jak ja przyjmowałem tych ludzi do służby, to gwarantowałem im pewne warunki, również w zakresie zaopatrzenia emerytalnego. I ja jestem dzisiaj z nimi
— powiedział Milczanowski.
Oprócz Milczanowskiego na proteście spotkać można było również Gromosława Czempińskiego, byłego szefa UOP, funkcjonariusza SB oraz komunistycznego wywiadu.
mly/TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338617-niech-zakwitnie-demokracji-kwiat-zobacz-jak-byli-esbecy-i-funkcjonariusze-sluzb-prl-bawili-sie-na-marszu-platformy