Jego pomysł poza wzmocnieniem własnej pozycji w państwie ma jeden kapitalny wymiar. Można odnieść wrażenie, że pasja tego obozu siada, a mnożą się trudności (sławna klątwa 18 miesięcy rządów). Możliwe, że udana kampania konstytucyjna wywołałaby wrażenie nowego przełomu. Tchnęła siły w osiadającą na laurach prawicę. Uczyniła z PiS obóz zmiany, o której mówi, też często bez konkretów, Ruch Kukiz 15.
Zwłaszcza gdyby udało się połączyć referendum z wyborami samorządowymi. W tym wymiarze komentatorzy, którzy przyklasnęli idei, dobrze wyczuli tę sposobność. Ale powtórzmy – do tego warto mieć projekt, a przynajmniej kilka nośnych konkretów. A prezydencka kancelaria ich nie przedstawia i chyba nie chowa w zanadrzu.
Możliwe, że gdyby projekt był, udałoby się porwać Polaków. Rzecz w tym, że politycy PiS są cokolwiek wypaleni. A co będzie, jak referendum przegramy? – pytają po cichu. Przy takim nastawieniu przegrana staje się czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni.
Prezydent zamieszał, miał prawo, ale w tej chwili to na nim ciąży obowiązek przedstawienia, jak to powiedziała minister Elżbieta Witek, drogowej mapy. Z kolei politycy rządzącej prawicy powinni się przejrzeć w lustrach i sprawdzić, czy mają w sobie energię i inwencję.
Więcej, w moim tekście w najbliższym poniedziałkowym „wSieci”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jego pomysł poza wzmocnieniem własnej pozycji w państwie ma jeden kapitalny wymiar. Można odnieść wrażenie, że pasja tego obozu siada, a mnożą się trudności (sławna klątwa 18 miesięcy rządów). Możliwe, że udana kampania konstytucyjna wywołałaby wrażenie nowego przełomu. Tchnęła siły w osiadającą na laurach prawicę. Uczyniła z PiS obóz zmiany, o której mówi, też często bez konkretów, Ruch Kukiz 15.
Zwłaszcza gdyby udało się połączyć referendum z wyborami samorządowymi. W tym wymiarze komentatorzy, którzy przyklasnęli idei, dobrze wyczuli tę sposobność. Ale powtórzmy – do tego warto mieć projekt, a przynajmniej kilka nośnych konkretów. A prezydencka kancelaria ich nie przedstawia i chyba nie chowa w zanadrzu.
Możliwe, że gdyby projekt był, udałoby się porwać Polaków. Rzecz w tym, że politycy PiS są cokolwiek wypaleni. A co będzie, jak referendum przegramy? – pytają po cichu. Przy takim nastawieniu przegrana staje się czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni.
Prezydent zamieszał, miał prawo, ale w tej chwili to na nim ciąży obowiązek przedstawienia, jak to powiedziała minister Elżbieta Witek, drogowej mapy. Z kolei politycy rządzącej prawicy powinni się przejrzeć w lustrach i sprawdzić, czy mają w sobie energię i inwencję.
Więcej, w moim tekście w najbliższym poniedziałkowym „wSieci”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338540-prezydent-zacheca-do-nowego-otwarcia-ma-prawo-ale-oboz-rzadowy-ma-z-kolei-prawo-do-watpliwosci?strona=2