Nikomu nie bronię prawa maszerowania na świeżym powietrzu, rozumiem, że taka potrzeba może się pojawić. Także dlatego, że sam chodziłem ulicami Warszawy z różnych okazji i w różnych sprawach. Właśnie – Sprawach. Dobrze jest wiedzieć dlaczego się maszeruje i po co.
Być może nie wszyscy maszerujący w pełni zdają sobie z tego sprawę, ale wygląda na to, że jutro pójdą ulicami, by:
-ubóstwo polskich dzieci wzrosło o 94%, czyli dwudziestokrotnie.
-wpływy z podatku VAT gwałtownie spadły o 40% (co oznacza kilkadziesiąt miliardów rocznie mniej w budżecie)
-utracić wolność wyboru kiedy iść na emeryturę
-wróciła „reprywatyzacja” w imieniu 130-letnich właścicieli setek kamienic zaradni urzędnicy miejscy „zarabiali” po kilkadziesiąt milionów złotych
-LOT zamiast nagłego, 300 milionowego zysku, znowu zaczął przynosić okropne straty, a zatroskany premier zapowiadał konieczność sprzedania go Niemcom (albo może nowopowstałej i gwałtownie rozwijającej się lotniczej firmie, w której pracuje jego syn?)
-spółki skarbu państwa pogorszyły swe wyniki
-produkcja przemysłowa spadła, bezrobocie wzrosło
-zlikwidować podatek bankowy, bo banki tak ciężko przecież mają UB-ecy i SB-ecy mieli emerytury cztero-, pięciokrotnie wyższe niż ci, których tak pracowicie pałowali i wsadzali do więzień
-znowu grozić uczelniom oraz ścigać studentów i naukowców za badanie życiorysów osób z definicji „niebadalnych”.
-zlikwidować Instytut Pamięci Narodowej, bo jak to właśnie zdefiniował historyk prof. Nałęcz „od tego pamiętania można zwariować”
-TVP znowu mówiła dokładnie to samo co TVN
-decyzje polskiego ministra spraw zagranicznych podejmowano w Berlinie i Brukseli polskich dyplomantów szkolił minister Ławrow, a Komisję Wyborczą specjaliści z Moskwy
-w święta narodowe powrócił kolor różowy
-Dominik Taras został ministrem kultury, a Andrzej Hadacz dyrektorem Teatru Narodowego
-można było dorżnąć watahy
Itd. Itd., wymieniłem pierwszych kilkanaście spraw, jakie przyszły mi do głowy. Myślę, że wspólnym mianownikiem tych i wielu innych pól działania rządu i tęsknot jego przeciwników jest opozycja i wybór Niepodległość czy Podległość. Niepodległość wymaga odwagi, by decydować samemu. Podległość rodzi się ze strachu, że sam nie dam rady, że lepiej zdecyduje za mnie ktoś inny. Myślę, że w Marszu Podległości będzie jutro ulicami Warszawy szedł Winston Smith. Bo pokochał Wielkiego Brata.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338530-marsz-podleglosci-ruszy-w-poszukiwaniu-wielkiego-brata-dobrze-jest-wiedziec-dlaczego-sie-maszeruje-i-po-co