Jak donoszą służby warszawskiego ratusza monitorujące przebieg Marszu Wolności, liczba jego uczestników zbliżyła się już do 500 tys. uczestników. Zdaniem organizatorów w marszu bierze udział niemal 600 tys. osób.
Tak ogromna liczba manifestujących przeciwko bezprawiu zaskoczyła nawet liderów opozycji. – Nie spodziewaliśmy się – jak mówią – że do naszego marszu będą przyłączać się ludzie z najdalszych zakątków Polski. Wszystkich połączył sprzeciw wobec naruszania podstawowych praw obywatelskich, zagrożenia wolności i spychania Polski w ramiona Putina.
Okazuje się, że ludzie, nie bacząc na odległość, wsiadali do samochodów i brali ze sobą przypadkowych autostopowiczów również próbujących dostać się na manifestację. – Nie mogliście przyjechać po prostu pociągiem? – pytamy jednego z takich kierowców. Sebastian jest wyczerpany całonocną podróżą ale – mimo to – szczęśliwy: – Niestety, ostatni pociąg skasowano u nas zaraz po Euro 2012 – wyjaśnia. – Kto ma auto, ten jeździ – dodaje z dumą. Organizatorzy obiecali mu zwrot kosztów. – Stać ich na to? – pytamy. – Ależ na wolności nie można oszczędzać – odpowiada zdziwiony pytaniem.
Z najdalszych zakątków kraju docierają cały czas autokary pełne dzieci, nauczycieli i rodziców. Wszyscy zadowoleni z wyprawy. – Cieszymy się – mówią – że nasza gmina wynajęła autobus. Po manifestacji pójdziemy zwiedzać Warszawę. Wiele gmin przeznaczyło specjalne środki na organizację wyjazdów z funduszu przeznaczonego na edukację, wszak udział w Marszu Wolności ma dla obywateli walor wychowaczy.
Większość uczestników warszawskiego Marszu to mieszkańcy stolicy, którzy skrócili majowy pobyt w rodzinnych miejscowościach i wraz z bliskimi przybyli na wezwanie wolności. – To okazja do rodzinnych spotkań – cieszą się. – Dzięki temu, nasi rodzice i wujkowie zobaczą, jak nam się powodzi. Obawiają się jednak, że ich ciężko zapracowany sukces zostanie zmarnowany przez nieudaczników, którzy zamiast ciężkiej pracy w stolicy zostali przekupieni kilkoma groszami przez reżim. – Ten reżim opiera się na ciemnocie, która boi się świata – wyjaśniają. A oni nie chcą powracać do ciemnoty. Do proboszcza zaglądającego im codziennie w majtki. Dlatego są za wolnością.
Podobny artykuł, może z drobnymi zmianami, przeczytacie zapewne Państwo w poniedziałkowej „Gazecie Wyborczej”. Ale po co czekać do poniedziałku? My napisaliśmy go już dziś.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338519-w-jutrzejszym-marszu-wolnosci-bierze-udzial-500-tysiecy-uczestnikow-polska-mowi-dosc-bezprawiu