Jak ma wyglądać „udział Polaków” w debacie konstytucyjnej skoro większość mediów papierowych i elektronicznych jest nadal w niemieckiej dyspozycji?
A poza tym, „totalnie” przeciwne PSL-owskie i PO-wskie samorządy terytorialne dowolnie nakłamią i przeinaczą mieszkańcom intencje i propozycje zmian (przyp. projektu ustawy metropolitalnej)?
Czy już trwające, wprowadzane głębokie reformy rządowe m.in. wymiaru sprawiedliwości, oraz równolegle projektowane wkrótce w: samorządzie terytorialnym, mediach, służbie zdrowia i oświacie stworzą warunki i miejsce dla odbycia dodatkowej, realnej, poważnej, obywatelskiej, ogólnonarodowej dyskusji konstytucyjnej? I to tak, by już w przyszłym roku, tj. za kilkanaście miesięcy (!), DECYDOWAĆ w referendum o ustroju Polski?
Czy więc W TRAKCIE rewolucji pisze się konstytucję, choćby najbardziej potrzebną, skoro Polacy mogą w referendum zdecydować tak, jak im niemieckie media „wytłumaczą”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338217-czy-w-trakcie-rewolucji-pisze-sie-konstytucje