To złudzenie, że ćwierć wieku temu pożegnaliśmy w Polsce komunizm. Idee zbawienia całego świata, który z jarzma krwiożerczego wyzysku i zniewolenia ekonomicznego wyzwoli klasa robotnicza, żyją nadal w Polsce i mają się całkiem nieźle. To nie żadna fantasmagoria lub egzotyka, lecz realny fragment naszej politycznej rzeczywistości.
Święto 1 Maja było dobrą, doroczną okazją demonstracji tej ideologii przez jej wyznawców. Zawsze podejrzewano Piotra Ikonowicza o związki z ruchami socjalistycznymi o zabarwieniu trockistowskim. Im dłużej istnieje Polska wolna, niezależna od bolszewickiej Rosji, tym silniej uzewnętrznia swoje komunistyczne przekonania. Właściwie jego język niedaleko odbiega od tego, co mogliśmy słyszeć w czasie rewolucji bolszewickiej w Rosji 1917 roku od trockistów. Wystarczy tylko zamienić słowo Polska na słowo Rosja i bylibyśmy na powrót w początkach XX w. w Petersburgu i Moskwie:
„Polska jest krajem okupowanym przez koncerny, banki, lichwiarzy, oszustów, zachodnie i wschodnie i międzynarodowe korporacje”.
Ikonowicz przekonywał, że już niedługo ludzie pracy wystąpią przeciwko tym wyzyskiwaczom. Odbiorą władzę krwiopijcom, bandytom i złodziejom. Pół tysięczna rzesza manifestantów, słuchająca jego słów, pomysł rewolucyjnego zrywu nagrodziła gromkimi brawami. Przypomniał, że Pierwszy Maja jest świętym dniem tradycji robotniczej walki i buntu. W czasach PRL-u 1 Maja było farsą, utożsamianą z partyjno-państwowymi, przymusowymi spędami.
Od zdeklarowanych komunistów dostało się też obecnym czasom i aktualnej władzy. Lider zgromadzenia wypomniał, że obecnie buduje się polską tradycję w oparciu o Żołnierzy Wyklętych. Mówiąc o niedawnych bohaterach, walczących ze wszystkimi, którzy instalowali władzę Moskwy i jej popleczników na polskiej ziemi, posłużył się klasyczną kalką z czasów komunistycznych. Powtórzył kłamstwa znane z peerelowskiej przeszłości mówiące, że Żołnierze Wyklęci mordowali chłopów tylko za to, że brali ziemię za darmo w ramach reformy rolnej. Aby nie było złudzeń, że wieczna idea komunizmu umiera, w proteście przeciwko obecnej władzy brali udział członkowie Komunistycznej Partii Polski. Zebrani doskonale wiedzieli, kogo należy odsunąć od władzy skandując: „PiS, PO – jedno zło!”. Dla otuchy i podtrzymania rewolucyjnej tradycji śpiewano „Międzynarodówkę” i „Czerwony sztandar”.
To niesamowite, jak rozeszły się nasze drogi. 30 lat temu jechaliśmy we dwójkę w nocy przygodną nyską do Bełchatowa w roli dziennikarzy podziemnej prasy, a zarazem wspierających rozpoczęty tam strajk górników. Obydwaj mówiliśmy jednym głosem - jak koszmarnym systemem społecznym jest komunizm.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338002-robotnicza-krew-ikonowicza-wystarczy-zamienic-slowo-polska-na-slowo-rosja-i-bylibysmy-na-powrot-w-poczatkach-xx-w