Polacy to „naród wspaniały, tylko ludzie k…”, pomstował niecenzuralnie marszałek Józef Piłsudski, jeden z największych patriotów, jakich mieliśmy w naszych dziejach, gardzący zdradą, dzięki któremu nie piszemy dziś cyrylicą. Byli też inni „patrioci”, na przykład magnaci, którzy dla zachowania swoich przywilejów szukali pomocy zagranicy i przy jej wsparciu obalili Konstytucję 3 maja:
„Intencjami wprowadzenia armii Jej Wysokości Cesarzowej Rosji Katarzyny Wielkiej, sojuszniczki Rzeczypospolitej, są i zawsze były przywrócenie wolności Polakom i Rzeczypospolitej, a w szczególności zapewnienie wszystkim obywatelom bezpieczeństwa i szczęścia”,
— tłumaczyli targowiczanie, po czym nasz kraj zniknął z mapy na 123 lata. Czy jeśli do konfederatów targowickich porównam skargi i apele do zagranicy współczesnych nam „magnatów” o wsparcie w walce z polskim rządem dla odzyskania utraconych przywilejów, popełnię nadużycie…? Czy nie jest to chichot historii, że w kraju, który przyczynił się do obalenia zbrodniczego systemu, opartego na zdradzie, z wpisaną w 1976r. (sic!) do konstytucji „nierozerwalną przyjaźnią polsko-radziecką”, byli strażnicy tego systemu, esbecy mają czelność demonstrować przed Sejmem o zachowanie „wysłużonych emerytur”, zaś nierozliczeni nadzorcy w togach peerelowskiego państwa bezprawia kolędują do Brukseli, by poskarżyć się na los tej „nadzwyczajnej kasty”, z nadzieją na interwencję?
Rzeczywiście, koszmarna to władza, która robi przeciąg nie tylko w zatęchłej Krajowej Rady Sądownictwa, mści się na tak oddanych sprawie generałach PRL, ba, młodzież szkolną chce uczyć jakiegoś omszałego patriotyzmu… Robotnicy do fabryk, chłopi do roli, literaci do piór…! - wszystkie ręce na pokład, bo jest źle, a może być jeszcze gorzej.
Zamiast wyliczanki, kto z rzekomych obrońców demokracji, gdzie i komu wylał swe żale na demokratyczny wybór narodu, posłużę się jednym tylko przykładem. Znany w świecie poeta Adam Zagajewski, przez niektórych widziany jako kandydat do literackiego Nobla, od razu wiedział, co nas czeka. Wyłożył to już w pierwszym zdaniu wywiadu udzielonego TVN24 krótko po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość: „Mnie się nie podoba >>dobra zmiana<<”, zagaił. Pretekstem do tej rozmowy przed kamerami było opublikowanie w „Gazecie Wyborczej” - powiedzmy - białego wiersza autorstwa Zagajewskiego, z „Kilkoma radami dla nowego rządu”, jak np.:
„Należałoby którejś nocy rozstrzelać kilku reżyserów filmowych, nie oszczędzając kobiet”, czy: „Potrzebne są obozy odosobnienia, ale łagodne, żeby nie drażnić ONZ”,
— za co posypały się na niego gromy, że wyprodukował „wielki shit”. Sam autor był innego zdania. Zastosował…
„hiperbolę, retoryczną figurę, za pomocą której wyolbrzymiam zagrożenia po to, by oświetlić realne niebezpieczeństwa”,
— tłumaczył. To miała być niby ironia.
„Mam nadzieję, że wydarzenia, o których napisałem, nigdy nie staną się rzeczywistością”,
— dorzucił, a „rady dla nowego rządu” były wynikiem jego obaw, że…
„zamożniejszy świat zacznie się od nas odwracać. Wtedy zostaniemy z naszą polskością, ale będziemy biedni. Nie jestem pewien, czy tego naprawdę chcą ludzie”.
Pan Zagajewski wie, czego chce. Żyje w świecie, w którym „trudno wśród ludzi kultury spotkać pisowców”, on sam takich „właściwie nie zna”. Rok z hakiem minął od wynurzeń poety o prozie życia w kraju rządzonym przez PiS, więc postanowił przypomnieć o swym istnieniu, a może inni postanowili go przypomnieć, w każdym razie teraz zadbano o szerszy, międzynarodowy rozgłos – udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi „Der Tagesspiegel”, który obszernie omówiła polska redakcja niemieckiej rozgłośni Deutsche Welle, oraz należący do niemieckiego koncernu Axel Springer, polskojęzyczny portal Onet. Tym razem Zagajewski nie bawił się już w „hiperbole”, tylko wypalił bez ogródek:
„W grudniu Kaczyński porównał demonstrujących Polaków do Gestapo. Właśnie w takim klimacie się teraz poruszamy. Muszę powtórzyć to, co już krótko mówiłem: Ukradziono nam nasz kraj”.
I tu kolejny cytat z cytatem, a mianowicie opis tej rozmowy, rozpowszechniony w internecie przez Deutsche Welle:
„Jego zdaniem (Zagajewskiego – dopisek mój) przez cały okres trwania III RP Polacy mieli szczęście, mimo istnienia problemów można było o nich otwarcie dyskutować. Aż do teraz. >>Nowa władza chce mieć po prostu wszystko<<”,
— powiedział poeta, po czym poszedł na całość: że PiS gra na emocjach, na strachu, że wykorzystuje lęki, że istnieje u nas niechęć do imigrantów, bo nasz kraj to po prostu zadupie:
„Polacy przez wiele lat nie mieli żadnych doświadczeń z obcymi. Zwłaszcza prowincja jest wciąż zamknięta, jak w XIX wieku”,
wyłuszczył Niemcom światowiec Zagajewski. Jedyne, co go cieszy to to, że:
„Po objęciu władzy przez PiS w Polsce odrodził się humor polityczny”, skwitowała Deutsche Welle i dla ilustracji przytoczyła kawał opowiedziany przez polskiego poetę na użytek dziennika „Der Tagesspiegel” (pisownia zgodna z oryginałem):
„Nagle pojawiło się całkiem sporo żartów, np. ten, w których Kaczyński spędza dzień z Viktorem Orbanem. Oboje rozumieją się tak dobrze, że Kaczyński mówi na koniec: Możesz sobie przez minutę potrzymać sznureczki od Dudy”.
Śmieszne? Raczej żałosne aż do bólu. W jednym wszakże Zagajewski i wszyscy ci obywatele III RP, skarżący się poza granicami na „ten kraj”, mają rację: tak, ukradziono wam wasz kraj odrażającej obłudy i zdrady, zwykłego łajdactwa, jakich wiele było w naszej tragicznej historii.
Polacy dzielą się dziś na patriotów walczących za granicą o interesy ojczyzny, i tych, którzy wzywają zagranicę do walki z „tym krajem”, w imię obrony własnych interesów. A że od Piłsudskiego zacząłem, to i na nim skończę:
„Konkurencja partyjna poszła u nas od pierwszej chwili istnienia państwa tak dziwacznie i tak ostro, a zarazem z tak wielką ilością kłamstwa i łajdactwa, że od razu zaczęło się wytwarzać to, co nazwałem: cloaca maxima”,
— pisał marszałek. Poeta Zagajewski, szukający rozgłosu i wsparcia poza granicami, która takimi ludźmi w gruncie rzeczy gardzi, sam wpisał się do tej kloaki. Polacy to „naród wspaniały, tylko…”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337929-cloaca-maxima-polacy-dziela-sie-dzis-na-patriotow-walczacych-o-interesy-kraju-i-tych-ktorzy-wzywaja-zagranice-do-walki-z-tym-krajem