Rozszerzenie granic obrony koniecznej, a także zapowiadane zaostrzenie kar za najcięższe przestępstwa całkowicie zmienią politykę karną. Prawa i sądów ma się bać przestępca, a nie jego ofiara.
Zaatakowany człowiek, który broni się przed uzbrojonym w nóż włamywaczem, bardzo łatwo może zostać uznany za winnego. Do tej pory sąd często uznawał, że napadnięty broniąc się przekroczył dozwolone granice obrony koniecznej. W dodatku na niekorzyść napadniętej osoby miało świadczyć to, że – w opinii sądu — nie znajdowała się, jak to określano, pod wpływem strachu lub wzburzenia wywołanego napaścią.
Tak było w głośnym przed laty przypadku Józefa B. z Łodzi. Wyrwał nóż jednemu z dwóch napastników, którzy wdarli się na teren jego posesji i odebranym nożem zadał cios. Teoretycznie cios nie powinien być groźny — trafił w pośladek. Napastnik się jednak wykrwawił, a pan Józef B. został uznany za winnego, bo biegli uznali, że w momencie zadawania ciosu nie miał już powodu się bać, gdyż przestępca odwrócił się od niego plecami.
Teraz ma być inaczej — prokurator nie będzie w ogóle rozważać , czy rzeczywiście napadnięty bał się lub znajdował w stanie silnego wzburzenia. Jeśli przestępca wtargnie do cudzego domu lub na teren ogrodzonej posesji, to musi liczyć się z fatalnymi konsekwencjami. Większość spraw dotyczących obrony koniecznej może więc w ogóle nie trafiać do sądu.
Wyjątkiem będą tylko te, w których przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.
Oznacza to, że nie można strzelać do złodzieja, który zakradnie się do piwnicy po słoiki z przetworami, albo walić go drągiem po głowie. Ale nikt nie będzie już wymagał od osoby napadniętej w swoim domu lub na swojej posesji, by kalkulowała , czy nie uderza zbyt mocno i czy jej cios, broń Boże, nie wyrządzi krzywdy napastnikowi. Obrona konieczna powinna być przecież skuteczna.
Zapowiadane przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę rozszerzenie granic obrony koniecznej układa się w logiczną całość z przygotowywaną nowelizacją prawa karnego zaostrzającą kary za najcięższe, brutalne przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Zbyt długo prawa przestępców były co najmniej tak samo ważne jak prawa ofiar. Znakomicie wyedukowani w tej kwestii przestępcy doskonale wiedzą, że zawsze znajdą się instytucje, gotowe pochylić nad ich losem. Dochodzi do sytuacji niewiarygodnych, wprost trudnych do uwierzenia. Jeśli morderca, który zgwałcił i zabił dziewczynę, żądał wysokiego odszkodowania za zniesławienie od matki ofiary za nazwanie go „zwierzęciem”, a sąd zwolnił go z opłat sądowych, to urąga elementarnemu poczuciu sprawiedliwość.
Teraz poczucie sprawiedliwości ma być wreszcie przywrócone i większość Polaków, niezależnie od opcji politycznej, może uznać, że jest to naprawdę dobra zmiana.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337705-rozszerzenie-granic-obrony-koniecznej-poczucie-sprawiedliwosci-ma-byc-wreszcie-przywrocone