Jeżeli jest to prawda i Radosław Sikorski rzeczywiście mijał się z prawdą, to po publikacji materiału tygodnika „wSieci”, być może prokuratura powinna z urzędu wszcząć postępowanie w tej sprawie
—zaznacza w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Stefan Hambura.
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Marcin Wikło i Marek Pyza w artykule „Kłamca smoleński” udowadniają, że Radosław Sikorski kłamał przed sądem w procesie Tomasza Arabskiego przekonując, że nie miał żadnej wiedzy na temat organizacji lotu i wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kłamca smoleński”. „wSieci”: Co Sikorski wiedział o wizycie Prezydenta w Katyniu? Dokumenty przeczą zeznaniom byłego szefa MSZ
Mecenas Hambura pytany o nowe wątki w publikacji „wSieci”, odpowiedział:
Z notatki Bratkiewicza wynika, że objęcie Donalda Tuska z Putinem na lotnisku smoleńskim było odczytane później jako coś na wzór polsko-niemieckiego pojednania w Krzyżowej z udziałem premiera Mazowieckiego i kanclerza Kohla. Nie miało to jednak z tym nic wspólnego. Jeżeli zaledwie dwa dni po tragedii smoleńskiej wysuwane są wnioski, że to niby „pojednanie” mogło wpłynąć na polepszenie relacji polsko-rosyjskich, to była to daleko idąca konkluzja. W świetle znanych nam faktów i po publikacji tygodnika „wSieci” dziwi mnie, że Radosław Sikorski tak długo pozostawał szefem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Hambura jednak podkreśla, że ostatecznie kłamstwo Sikorskiego można udowodnić jedynie mając do dyspozycji dokumenty, które o tym świadczą.
Ewentualne mijanie się z prawdą Radosława Sikorskiego, trzeba byłoby zweryfikować na podstawie dokumentów
—podkreśla mecenas, który przyznaje, że z tym akurat jest problem.
Stefan Hambura skarży się w rozmowie z portalem wPolityce.pl na utrudnienia ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych w uzyskaniu dostępu do dokumentów zgromadzonych i przetworzonych dotyczących organizacji lotu i katastrofy samolotu Tu-154M nr 101 10 kwietnia 2010 roku.
Minister Waszczykowski wielokrotnie zapowiadał kwerendę tych dokumentów, a następnie ich upublicznienie, ale na zapowiedzi się skończyło. MSZ przekonuje, że część dokumentów stanowi materiał dowodowy i znajdują się w prokuraturze, ale nie oznacza to, że są one niedostępne w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 roku
—przekonuje mecenas, dodając:
Mam nadzieję, że polityka ministra Waszczykowskiego w tej sprawie się zmieni.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336978-tylko-u-nas-mec-hambura-o-publikacji-wsieci-o-sikorskim-jezeli-szef-msz-mijal-sie-z-prawda-byc-moze-prokuratura-powinna-wszczac-postepowanie