Raptem czterech miesięcy potrzebował lider Nowoczesnej, by skonstatować, że za grudniowy wypad do ciepłej Portugalii z partyjną i życiową „przyjaciółką”,podczas gdy w Polsce trwała wyimaginowana walka o wolność, należałoby własnych wyborców przeprosić. Refleks jak u… Petru.
Wyjazd w tamtym okresie to był błąd
— tłumaczy lider Nowoczesnej w rozmowie z „Newsweekiem”.
Mamy takie przysłowie: „lepiej późno niż wcale”. Tu jednak zdecydowanie bardziej pasowałoby inne - „musztarda po obiedzie”.
Gdy Nowoczesna stanęła na granicy progu wyborczego, lider partii spojrzał w dół i złapał się za głowę, bo wreszcie zobaczył pod nogami przepaść. Z szumnych planów, by zostać premierem, trzeba obmyślić strategię na to, by nie rozbić sobie głowy, lecąc w dół. Ale to może być trudne.
Przez ostatnie miesiące mieliśmy głównie przekaz antypisowski, co było błędem
— bije się w piersi Ryszard Petru, który najwidoczniej zrozumiał, że znaczna część wyborców nie kupiła histerii wokół końca demokracji i panoszącego się faszyzmu.
To może być początek głębokiej refleksji nad tym, że opozycja powinna wreszcie zmienić język histerii, w język konkretu. Powinna też w końcu pozwolić partii, która wygrała wybory rządzić. Zwłaszcza, że ta realizuje konsekwentnie program wyborczy, z którym szła do urn i na który postawiła większość Polaków. Utrudnianie realizacji tego programu, wywołuje w wyborcach tylko rosnącą złość na pospolitych „utrudniaczy”.
Dzisiejszy stan Nowoczesnej, to także dowód na to, że Polacy po prostu źle znoszą głupotę, zwłaszcza, gdy rozpanoszyła się ona w parlamencie. Ile bowiem kompromitacji może znieść przeciętny wyborca, nawet życzliwie nastawiony do partii, który wciąż słyszy bzdury wypowiadane przez lidera partii i jego akolitów?
Ale z tym chyba najtrudniej będzie Nowoczesnej zrobić porządek. Można przecież zmienić garnitur, założyć soczewki kontaktowe, zrobić makijaż, zmienić narrację, ale jak zmienić ludzi, którzy tworzą partię z jej wodzem na czele? Oto zagadka dla Ryszarda Petru na najbliższe miesiące. Ponieważ jednak jest to zadanie z kategorii „niewykonalne”, a pewnych braków po prostu przypudrować się nie da,idę o zakład, że po kolejnych wyborach wszelki słuch po Nowoczesnej w parlamencie po prostu zaginie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336861-refleks-jak-u-petru-lider-n-przeprosil-za-grudniowy-wyjazd-lepiej-pozno-niz-wcale-czy-musztarda-po-obiedzie