Dla mnie sprawa jest poważna i nie można tego traktować tak, jak robi to opzoycja. Sprawa jest wagi państwowej i trzeba ją szczegółowo wyjaśnić
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Marek Opioła, przewodniczący komisji ds. służb specjalnych, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Zemsta i sprawa wybitnie polityczna, jak chce tego opozycja, czy poważna sprawa dotycząca bezpieczeństwa państwa? Jak szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych ocenia decyzję prokuratury o przesłuchaniu Donalda Tuska ws. współpracy SKW i FSB?
Marek Opioła: Mówienie o tym, że sprawa jest wyłącznie polityczna to bzdura. Premier Donald Tusk, gdy dochodziło do współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa, sprawował nadzór nad służbami specjalnymi. Jest więc zasadne, by prokuratura badając tę kwestię musiała poprosić byłego premiera o złożenie wyjaśnień. Dla mnie sprawa jest poważna i nie można tego traktować tak, jak robi to opzoycja. Sprawa jest wagi państwowej i trzeba ją szczegółowo wyjaśnić.
I Donald Tusk, i byli szefowie służb, i dzisiejsza opozycja przekonują jednak, że ta umowa z FSB była czymś absolutnie normalnym.
Gdyby to wszystko odbyło się w sposób naturalny i normalny, to nie byłoby sprawy. Z drugiej strony wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku dają inny pogląd na taką umowę. To naturalne, że trzeba to sprawdzić, bo to nie była normalna współpraca. Jak rozumiem, w prokuraturze są dokumenty, które dają pełną wiedzę o tej współpracy.
Rozumiem, tylko co konkretnie uderzającego w polskie bezpieczeństwo wynikało z tej umowy? Rosyjscy funkcjonariusze mieli dostęp do informacji czy dokumentów, do których dostępu mieć nie powinni?
Śledztwo jest w trybie niejawnym. Na posiedzeniu komisji służb specjalnych umówiliśmy się z prokuratorem prowadzącym to postępowanie i prokuraturą wojskową, że po zakończeniu pewnego etapu tego postępowania przygotowawczego komisja zostanie powiadomiona o szczegółach - spokojnie na to czekamy. SKW chciała nam przedstawić pewne ustalenia w tej kwesiti, ale nie dostała zgody ze strony prokuratury.
Trudno mówić mi o przesłankach i materiale dowodwym w tej sprawie. Musiałbym powiem posługiwać się hipotezami i spekulacjami, a nie chciałbym tego robić. Trzeba poczekać na zapoznanie się z materiałami w tej sprawie.
Jest Pan jednak posłem z dużym stażem w komisji ds. służb specjalnych, może Pan ocenić to z perspektywy Pana pracy i doświadczenia. Czy taka umowa powinna budzić wątpliwości?
Jeśli prześledzi Pan moje interpelacje z poprzednich lat, to miałem wiele szereg pytań do ówczesnego kierowncitwa SKW. Szereg posiedzeń odbywał się w tym kontekście - miałem inny pogląd niż ówczesna koalicja rządząca PO i PSL, która uzasadniała te działania.
Pytania dotyczyły charakteru umowy i działania, a także czasu, w którym się to wydarzyło. Wątpliwości w tej materii było naprawdę wiele.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dla mnie sprawa jest poważna i nie można tego traktować tak, jak robi to opzoycja. Sprawa jest wagi państwowej i trzeba ją szczegółowo wyjaśnić
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Marek Opioła, przewodniczący komisji ds. służb specjalnych, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Zemsta i sprawa wybitnie polityczna, jak chce tego opozycja, czy poważna sprawa dotycząca bezpieczeństwa państwa? Jak szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych ocenia decyzję prokuratury o przesłuchaniu Donalda Tuska ws. współpracy SKW i FSB?
Marek Opioła: Mówienie o tym, że sprawa jest wyłącznie polityczna to bzdura. Premier Donald Tusk, gdy dochodziło do współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa, sprawował nadzór nad służbami specjalnymi. Jest więc zasadne, by prokuratura badając tę kwestię musiała poprosić byłego premiera o złożenie wyjaśnień. Dla mnie sprawa jest poważna i nie można tego traktować tak, jak robi to opzoycja. Sprawa jest wagi państwowej i trzeba ją szczegółowo wyjaśnić.
I Donald Tusk, i byli szefowie służb, i dzisiejsza opozycja przekonują jednak, że ta umowa z FSB była czymś absolutnie normalnym.
Gdyby to wszystko odbyło się w sposób naturalny i normalny, to nie byłoby sprawy. Z drugiej strony wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku dają inny pogląd na taką umowę. To naturalne, że trzeba to sprawdzić, bo to nie była normalna współpraca. Jak rozumiem, w prokuraturze są dokumenty, które dają pełną wiedzę o tej współpracy.
Rozumiem, tylko co konkretnie uderzającego w polskie bezpieczeństwo wynikało z tej umowy? Rosyjscy funkcjonariusze mieli dostęp do informacji czy dokumentów, do których dostępu mieć nie powinni?
Śledztwo jest w trybie niejawnym. Na posiedzeniu komisji służb specjalnych umówiliśmy się z prokuratorem prowadzącym to postępowanie i prokuraturą wojskową, że po zakończeniu pewnego etapu tego postępowania przygotowawczego komisja zostanie powiadomiona o szczegółach - spokojnie na to czekamy. SKW chciała nam przedstawić pewne ustalenia w tej kwesiti, ale nie dostała zgody ze strony prokuratury.
Trudno mówić mi o przesłankach i materiale dowodwym w tej sprawie. Musiałbym powiem posługiwać się hipotezami i spekulacjami, a nie chciałbym tego robić. Trzeba poczekać na zapoznanie się z materiałami w tej sprawie.
Jest Pan jednak posłem z dużym stażem w komisji ds. służb specjalnych, może Pan ocenić to z perspektywy Pana pracy i doświadczenia. Czy taka umowa powinna budzić wątpliwości?
Jeśli prześledzi Pan moje interpelacje z poprzednich lat, to miałem wiele szereg pytań do ówczesnego kierowncitwa SKW. Szereg posiedzeń odbywał się w tym kontekście - miałem inny pogląd niż ówczesna koalicja rządząca PO i PSL, która uzasadniała te działania.
Pytania dotyczyły charakteru umowy i działania, a także czasu, w którym się to wydarzyło. Wątpliwości w tej materii było naprawdę wiele.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336400-nasz-wywiad-marek-opiola-sprawa-umowy-skw-i-fsb-w-ktorej-przesluchiwano-tuska-jest-bardzo-powazna-watpliwosci-bylo-wiele