Europosłowie dyskutując o walce z fake news i mową nienawiści, do tej ostatniej zaliczyli m.in. nienawiść ze względu na wiek, rasę, kolor skóry, wiarę. Można się obawiać, że walka z fake news zostanie zdominowana przez poprawność polityczną?
CZYTAJ WIĘCEJ: Mowa nienawiści i fake news na celowniku PE. Europosłowie proponują usuwanie wiadomości i kary finansowe
Środowiska lewicowo liberalne nie potrafią inaczej, jak tylko ustanawiać kolejne zakazy. Zamiast propagować hasło równości wszystkich ludzi bez względu na kolor skóry, czy wyznania, to zakazuje się mówić, że czarnoskóry jest czarnoskórym. Nie ma tutaj miejsca na dyskusję, na argumenty. Unia Europejska nie jest jednak zdolna podjąć innych działań.
Szwedzi w ramach walki z fake news, postanowili edukować obywateli, aby ci, potrafili rozpoznać fake news. Wierzy Pan w powodzenie takich działań?
CZYTAJ WIĘCEJ: Szwedzi chcą się bronić przed „fake news”. W szkołach dzieci będą się uczyć analizy informacji
Jak Szwedzi zamierzają tego dokonać? Takie działania mogą prowadzić do przejęcia kontroli nad umysłowością małych dzieci i nad tym, jaki wpływ na swoje dzieci będą mieli rodzice. Jest jeszcze jednak kwestia, o której nie możemy zapomnieć. Walka z fake news jest doskonałym pretekstem do sięgania po rządowe i unijne dotacje. Skoro mit globalnego ocieplenia upadł i nie da się na nim już dłużej zarabiać, pora wymyślić nowy sposób na zarabianie łatwych pieniędzy. Wystarczy chwilę poczekać, a będziemy świadkami powstawania kolejnych fundacji, których statutowym celem będzie walka z fake news i mową nienawiści. Oczywiście wszystko za unijne pieniądze.
Czy zdaniem Pana Doktora, hipoteza o celowym wykreowaniu terminu „fake news”, aby móc wprowadzić cenzurę w Internecie jest prawdopodobna?
Nie sądzę, aby był to pomysł wąskiej grupy interesu. Nie doszukiwałbym się tutaj kolejnej teorii spiskowej. Faktem jednak jest, że trwa walka o kontrolę nad tym w jaki sposób i o czym ludzie myślą. Wojna jest o tyle trudna, że młodzież jest coraz inteligentniejsza i ma dzięki internetowi szeroki dostęp do wiadomości, przez co łatwiej jej zweryfikować kłamstwo.
Panie Doktorze kończąc. Czy jesteśmy świadkami powstawania orwellowskiego Ministerstwa Prawdy?
Orwell od dawna kwitnie w różnych krajach, w różnym stopniu. W największym stopniu kwitnie na zachodnich uczelniach wyższych, gdzie o nauce się nie mówi, gdzie się już nie odwołuje do wiedzy. Spójrzmy na pewną prawidłowość. Powstające nazwijmy to „Ministerstwo Walki z Fake News”, walczyć będzie z dezinformacją, czyli jego celem będzie prawda. Stąd prosta konkluzja, że Ministerstwo do Walki z Fake News musi być w rzeczywistości orwellowskim Ministerstwem Prawdy.
Rozmawiał Kamil Kwiatek.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Europosłowie dyskutując o walce z fake news i mową nienawiści, do tej ostatniej zaliczyli m.in. nienawiść ze względu na wiek, rasę, kolor skóry, wiarę. Można się obawiać, że walka z fake news zostanie zdominowana przez poprawność polityczną?
CZYTAJ WIĘCEJ: Mowa nienawiści i fake news na celowniku PE. Europosłowie proponują usuwanie wiadomości i kary finansowe
Środowiska lewicowo liberalne nie potrafią inaczej, jak tylko ustanawiać kolejne zakazy. Zamiast propagować hasło równości wszystkich ludzi bez względu na kolor skóry, czy wyznania, to zakazuje się mówić, że czarnoskóry jest czarnoskórym. Nie ma tutaj miejsca na dyskusję, na argumenty. Unia Europejska nie jest jednak zdolna podjąć innych działań.
Szwedzi w ramach walki z fake news, postanowili edukować obywateli, aby ci, potrafili rozpoznać fake news. Wierzy Pan w powodzenie takich działań?
CZYTAJ WIĘCEJ: Szwedzi chcą się bronić przed „fake news”. W szkołach dzieci będą się uczyć analizy informacji
Jak Szwedzi zamierzają tego dokonać? Takie działania mogą prowadzić do przejęcia kontroli nad umysłowością małych dzieci i nad tym, jaki wpływ na swoje dzieci będą mieli rodzice. Jest jeszcze jednak kwestia, o której nie możemy zapomnieć. Walka z fake news jest doskonałym pretekstem do sięgania po rządowe i unijne dotacje. Skoro mit globalnego ocieplenia upadł i nie da się na nim już dłużej zarabiać, pora wymyślić nowy sposób na zarabianie łatwych pieniędzy. Wystarczy chwilę poczekać, a będziemy świadkami powstawania kolejnych fundacji, których statutowym celem będzie walka z fake news i mową nienawiści. Oczywiście wszystko za unijne pieniądze.
Czy zdaniem Pana Doktora, hipoteza o celowym wykreowaniu terminu „fake news”, aby móc wprowadzić cenzurę w Internecie jest prawdopodobna?
Nie sądzę, aby był to pomysł wąskiej grupy interesu. Nie doszukiwałbym się tutaj kolejnej teorii spiskowej. Faktem jednak jest, że trwa walka o kontrolę nad tym w jaki sposób i o czym ludzie myślą. Wojna jest o tyle trudna, że młodzież jest coraz inteligentniejsza i ma dzięki internetowi szeroki dostęp do wiadomości, przez co łatwiej jej zweryfikować kłamstwo.
Panie Doktorze kończąc. Czy jesteśmy świadkami powstawania orwellowskiego Ministerstwa Prawdy?
Orwell od dawna kwitnie w różnych krajach, w różnym stopniu. W największym stopniu kwitnie na zachodnich uczelniach wyższych, gdzie o nauce się nie mówi, gdzie się już nie odwołuje do wiedzy. Spójrzmy na pewną prawidłowość. Powstające nazwijmy to „Ministerstwo Walki z Fake News”, walczyć będzie z dezinformacją, czyli jego celem będzie prawda. Stąd prosta konkluzja, że Ministerstwo do Walki z Fake News musi być w rzeczywistości orwellowskim Ministerstwem Prawdy.
Rozmawiał Kamil Kwiatek.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335914-nasz-wywiad-dr-brzeski-o-walce-ue-z-fake-news-w-internecie-orwell-kwitnie-mamy-do-czynienia-z-proba-kneblowania-swobody-w-sieci?strona=2