Doskonale znam mechanizmy, jakimi posługuje się np. Ringier Axel Springer, który dopadając ofiarę na przestrzeni wielu miesięcy kreuje wizerunek, używając prawidła, które zawsze się sprawdza, że wielokrotnie powtarzane hasło staje się prawdą. Stosowane są takie chwyty, które padają na podatny grunt. Wobec kobiet gra się stereotypami, z kolei w przypadku Bartłomieja Misiewicza próbowano grać jego funkcją
—podkreśliła na antenie Telewizji Republika Magdalena Ogórek. Była kandydatka na prezydenta z ramienia SLD zaznaczyła, że PiS źle PR-owo rozegrało sprawę Misiewicza.
Misiewicz był obciążeniem wizerunkowym dla PiS-u i na pewno trzeba było coś z tym fantem zrobić, natomiast na etapie rzecznika MON-u nie wierzę, żeby ktoś miał mu coś do zarzucenia merytorycznie. Nie popełnił żadnego błędu, swoje obowiązki pełnił dobrze. (…) Problem leży w tym, że tę kampanię należało kiedyś zatrzymać. Zwróćmy uwagę na kampanię parlamentarną i prezydencką PiS-u, które były rozegrana świetnie, była reakcja na tego typu mechanizmy. W przypadku Bartłomieja Misiewicza tego zabrakło, machina się sama napędzała. A wystarczy trochę pomyśleć
—tłumaczyła.
Ogórek zwróciła uwagę, że w sprawie Misiewicza wykorzystano wiele nieprecyzyjnych informacji, które posłużyły do ataku na byłego rzecznika MON.
Zwróćmy uwagę na historię o dyskotece w Białymstoku. Nagle wszyscy o 6 rano wstali, uczestnicy tej dyskoteki i jednogłośnie mieli pomysł, żeby zadzwonić do „Faktu” i podzielić się wizją tego co było na imprezie? Później okazało się, że ten artykuł był wynikiem jakiegoś wpisu na blogu, gdzie autor wielokrotnie wypisywał nieprawdziwe informacje związane z Misiewiczem
—zauważyła.
Sprawę Misiewicza wykorzystała opozycja, której łatwo było grać kolejnymi kłamliwymi doniesieniami medialnymi.
Gdy opozycja nie miała żadnych merytorycznych odniesień, żadnych merytorycznych argumentów, trzeba było szukać swoich wytrychów. Zabrano się za Bartłomieja Misiewicza ze względu na przypadkowe zdarzenia i okazało się, że temat „żarł”. Zaczęto to więc medialnie podsycać. W końcu uzyskał efekt kuli śniegowej. Wszscy musimy przyznać, że jak w świat idzie informacja, że ktoś dostanie około 50 tysięcy miesięcznie i służbowa limuzynę, to na pewno wielu z nas chwyci się za sercie, z kolei mieliśmy znowu do czynienia z brakiem precyzyjnych informacji. Widziałem, że dementowano te informacje, ale nie poszły za tym wyjaśnienia, co miał robić w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, za ile, bo o to mieli dziennikarze prawo pytać, bo to jest przecież z naszych podatków
—zakończyła gość programu „W punkt”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Misiewicz po wyjściu z Nowogrodzkiej: Rezygnuję z członkostwa w PiS. „Chciałem przeprosić Polaków, że muszą to oglądać”
kk/Telewizja Republika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335641-ogorek-rasp-dopada-ofiare-i-kreuje-jej-wizerunek-uzywajac-prawidla-ze-wielokrotnie-powtarzane-haslo-staje-sie-prawda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.