Sprawa Misiewicza nie jest zamknięta. Jest on symbolem arogancji rządów PiS, bo „Misiewiczów” jest więcej, dużo więcej
—przekonywał w TVN24 Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brudziński po posiedzeniu komisji ws. Misiewicza: Negatywnie oceniliśmy jego postawę. „Chcę powiedzieć Polakom: przepraszam”
Bartłomiej Misiewicz po posiedzeniu nadzwyczajnej komisji Prawa i Sprawiedliwości, zrezygnował z członkostwa w partii, podkreślając, że nie chce, aby jego nazwisko było dłużej wykorzystywane przeciwko rządowi Beaty Szydło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Misiewicz po wyjściu z Nowogrodzkiej: Rezygnuję z członkostwa w PiS. „Chciałem przeprosić Polaków, że muszą to oglądać”
Jest pytanie, czy Misiewicz sam się wybrał, czy miał protektorów politycznych? Antoni Macierewicz prowadził jego karierę od apteki w Łomiankach do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ktoś musi za to odpowiedzieć. Na pewno minister Macierewicz, a prezes Kaczyński musi wziąć za to polityczną odpowiedzialność
—mówił Schetyna, dodając:
Nie słyszałem, żeby padło „przepraszam”, że strony Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza.
Początkowo pewny siebie Schetyna, zaczął się denerwować, kiedy Monika Olejnik dopytywała o grzechy Platformy Obywatelskiej popełnione w czasach jej rządów. Dziennikarka przypomniała Schetynie m.in. słowa minister Bieńkowskiej, która przekonywała, że za 6 tys. zł pracować może tylko „frajer”
Zgoda i to pewnie miało przełożenie na werdykty wyborcze, ale nie zatrudnialiśmy Misiewicza, nie było takiej sytuacji. (…) Chcę powiedzieć, że te sytuacje są nieporównywalne. Nasze 8 lat, a ich 18 miesięcy, to co innego. (…) Sprawa jest haniebna. (…) Jak ocenić to, że człowiek, który czyścił akwaria dostaje pracę w spółce zbrojeniowej, takich przypadków są setki
—odpowiadał niepewnie Schetyna.
Olejnik jednak nie odpuszczała, a polityk coraz bardziej nerwowo kręcił się na krześle. Dziennikarka przypomniała zatrudnienie przez minister Muchę, fryzjera jako wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu. Również w tej sytuacji Schetyna znalazł odpowiedź.
Mówimy o skali. Co innego sprawa Ministerstwa Sportu, a co innego sprawa dotycząca strategicznych spółek Skarbu Państwa. Jeżeli pokazujemy setki nazwisk, to oczekujemy odpowiedzi. Ta skala jest porażająca
—zaklinał rzeczywistość Schetyna.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sprawa Misiewicza nie jest zamknięta. Jest on symbolem arogancji rządów PiS, bo „Misiewiczów” jest więcej, dużo więcej
—przekonywał w TVN24 Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brudziński po posiedzeniu komisji ws. Misiewicza: Negatywnie oceniliśmy jego postawę. „Chcę powiedzieć Polakom: przepraszam”
Bartłomiej Misiewicz po posiedzeniu nadzwyczajnej komisji Prawa i Sprawiedliwości, zrezygnował z członkostwa w partii, podkreślając, że nie chce, aby jego nazwisko było dłużej wykorzystywane przeciwko rządowi Beaty Szydło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Misiewicz po wyjściu z Nowogrodzkiej: Rezygnuję z członkostwa w PiS. „Chciałem przeprosić Polaków, że muszą to oglądać”
Jest pytanie, czy Misiewicz sam się wybrał, czy miał protektorów politycznych? Antoni Macierewicz prowadził jego karierę od apteki w Łomiankach do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ktoś musi za to odpowiedzieć. Na pewno minister Macierewicz, a prezes Kaczyński musi wziąć za to polityczną odpowiedzialność
—mówił Schetyna, dodając:
Nie słyszałem, żeby padło „przepraszam”, że strony Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza.
Początkowo pewny siebie Schetyna, zaczął się denerwować, kiedy Monika Olejnik dopytywała o grzechy Platformy Obywatelskiej popełnione w czasach jej rządów. Dziennikarka przypomniała Schetynie m.in. słowa minister Bieńkowskiej, która przekonywała, że za 6 tys. zł pracować może tylko „frajer”
Zgoda i to pewnie miało przełożenie na werdykty wyborcze, ale nie zatrudnialiśmy Misiewicza, nie było takiej sytuacji. (…) Chcę powiedzieć, że te sytuacje są nieporównywalne. Nasze 8 lat, a ich 18 miesięcy, to co innego. (…) Sprawa jest haniebna. (…) Jak ocenić to, że człowiek, który czyścił akwaria dostaje pracę w spółce zbrojeniowej, takich przypadków są setki
—odpowiadał niepewnie Schetyna.
Olejnik jednak nie odpuszczała, a polityk coraz bardziej nerwowo kręcił się na krześle. Dziennikarka przypomniała zatrudnienie przez minister Muchę, fryzjera jako wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu. Również w tej sytuacji Schetyna znalazł odpowiedź.
Mówimy o skali. Co innego sprawa Ministerstwa Sportu, a co innego sprawa dotycząca strategicznych spółek Skarbu Państwa. Jeżeli pokazujemy setki nazwisk, to oczekujemy odpowiedzi. Ta skala jest porażająca
—zaklinał rzeczywistość Schetyna.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335631-co-tam-bienkowska-sowaprzyjaciele-i-zatrudnienie-fryzjera-misiewicz-to-koniec-swiata-schetyna-zaklina-rzeczywistosc-te-sytuacje-sa-nieporownywalne