Nie było czasu na żadne rozważania, na jakieś przeżywania i rozterki, tylko po prostu trzeba było się brać za robotę
— powiedział Bronisław Komorowski, dzieląc się w rozmowie z Radiem Zet swoimi wspomnieniami dotyczącymi 10 kwietnia 2010 roku.
Były prezydent ocenił przy tym, że mamy do czynienia z „cynicznym wykorzystywaniem żałoby jako oręża politycznego, do walenia w głowę konkurencji politycznej”.
Stałem się obiektem ataków, nieprawdopodobnych ataków od samego początku, od samego początku także w żałobie, która koncentrowała się pod pałacem prezydenckim
— ubolewał Komorowski.
Pycha byłej głowy państwa jest zresztą tak duża, że Komorowski bez mrugnięcia okiem jest w stanie powtórzyć dziś, że „fundament państwa polskiego sprawdził się w stu procentach” - jeśli chodzi o 10/04.
Co charakterystyczne, Komorowski przekonywał, że jest w stanie zrozumieć tych, którzy dziś chcą zakłócać obchody rocznicy tragedii, a także blokują wjazd na Wawel Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Pewnie byłoby o wiele łatwiej o jakieś formy potępienia, gdyby nie całe właśnie doświadczenie lat siedmiu, mianowicie, to jest stara zasada: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. To tyle było nienawiści, ja jej doświadczałem w najwyższym stopniu, tyle nienawiści, aż po prawie, po wypędzanie diabła z pałacu prezydenckiego, tyle było nienawiści, że trudno się dziwić, można ubolewać, ale trudno się dziwić, że dzisiaj jest taka reakcja
— ocenił były prezydent.
lw, Radio Zet
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335037-komorowski-pelny-pychy-na-rocznice-1004-panstwo-zdalo-egzamin-nie-bylo-czasu-na-jakies-przezywania-i-rozterki-trzeba-bylo-brac-sie-do-roboty