„Powiedzieć można wszystko” - w ten sposób ripostował Jarosław Kaczyński po kuriozalnym wystąpieniu Grzegorza Schetyny. To chyba najlepsze podsumowanie bajek przewodniczącego PO, który znów obiecał wszystko wszystkim. Zanim jednak obiecał, atakował. Tylko kogo?
W uzasadnieniu wniosku o wyrażenie wotum nieufności Radzie Ministrów usłyszeliśmy o władzy, która jest oderwana od obywateli.
Grupę arogantów odsuniemy od władzy
— mówił Schetyna. To kwintesencja arogancji, bowiem rząd PO-PSL był encyklopedycznym wręcz przykładem układu, który miał obywateli w nosie. Obżerał się ośmiorniczkami i przyklepywał dogodne dla siebie układy. Wiemy to z taśm.
Rzeczpospolita jest dla wszystkich
— perorował przewodniczący PO. I kto to mówi - można by zapytać. Na tych samych taśmach mieliśmy przecież przykłady o „idiotach pracujących na 6 tysięcy złotych”, o wstrzymywanych na życzenie ministra kontrolach skarbowych i ręcznym sterowaniu obsadą stanowisk. Przez lata rządów PO-PSL nie mieli takiej możliwości wszyscy. Rzeczpospolita była dla wybranych i bezczelnością jest mówić, że to obecny problem.
Zatrzymamy dryf na Wschód
— obiecał Grzegorz Schetyna. Warto w tym miejscy przypomnieć tajne notatki dyplomatów polskich z okresu po katastrofie smoleńskiej. Wtedy nie było dryfu na Wschód, wtedy był jakiś szalony wyścig do Moskwy. Nie zważając na tragedię polscy dyplomaci postawili sobie wtedy za cel ułożenie sobie życia z Rosjanami. Uniżony ton w rozmowach z Putinem i jego urzędnikami budzi niesmak. Jeszcze większy czuję słysząc od członka tamtej ekipy, że chce się teraz od Wschodu odwracać.
Odpartyjnimy media publiczne
— zapowiedział lider PO. To najlepszy żart. Rozumiem, że Schetynie nie podoba się przekaz mediów publicznych, ale jak ma się podobać, skoro przez osiem lat by przyzwyczajony do tego, że dopieszczano jego partię na każdym kroku, a głosu opozycji do żadnej debaty nie dopuszczano. Takiego przechyłu w mediach, jak w czasie PO-PSL nie było chyba nigdy.
Godna praca, płaca, mieszkania dla obywateli
— obiecał w końcu Grzegorz Schetyna. Towarzysz „Wiesław” mógłby się uczyć tonu i rozmachu w tym pustosłowiu. O jakiej godności mówi Schetyna? I to w momencie, gdy dzięki programowi 500+ bieda i ubóstwo w Polsce realnie się zmniejsza. Takie słowa byłbym w stanie przyjąć od każdego, nawet od Ryszarda Petru czy Pawła Kukiza. Oni nie są obciążeni ośmioma latami swoich nieudanych rządów. Schetyna jest.
Jestem jednak przeciwny temu, by, jak rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek, lekceważyć wniosek o wyrażenie wotum nieufności Radzie Ministrów. Nie można mówić, że to bez sensu, bo i tak nie przejdzie. Owszem, nie przejdzie, bo PiS ma większość i wniosek zostanie odrzucony. Ale debata, która w sejmie się odbywa jest dla demokracji dobra. Czasem pewne rzeczy muszą być powiedziane głośno. Nawet przez Grzegorza Schetynę, który cierpiąc na trudną do ogarnięcia amnezję pogrążał się każdym kolejnym zdaniem. Ale to jego sprawa. Widzowie t sobie ocenią sami.
= = = = = =
Uwaga! Tygodnik „wSieci” publikuje w nowym wydaniu serię wyjątkowych, nieznanych dotąd zdjęć, które pozwalają na nowo przyjrzeć się tragedii smoleńskiej. To trzeba zobaczyć!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334749-skad-taka-amnezja-trzeba-sie-bac-o-grzegorza-schetyne-atakuje-sam-siebie-bezlitosnie-wytykajac-bledy-rzadow-po-psl