Niższe poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w kilku sondażach nie powinno dziwić. Każda partia rządząca dostaje w końcu zadyszki, a ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego – jak przyznaje zresztą sam lider – mogło liczyć się ze spadkiem po przedłużeniu kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa RE. Jak się zresztą okazało, ten spadek nie był zbyt długotrwały… Zastanawiać może jedynie nagły renesans popularności PO.
Oto partia, która nie ma żadnego pomysłu na kreowanie pozytywnego przekazu urasta do rangi jedynej siły, która może zagrozić obozowi „dobrej zmiany”. I co z tego, że sami platformersi nie potrafią wskazać choćby jednej inicjatywy, zupełnie niezwiązanej z działaniami PiS-u, jaką podjęli w tej kadencji. Co z tego, że oprócz zgranych twarzy nie byli w stanie zaprezentować nowych frontmanów, cały czas bazując na starym garniturze. Cóż wreszcie z tego, że szumnie ogłaszana blokada sejmowa zakończyła się żenującą kapitulacją. Lud pracujący miast i – rzadziej - wsi znów pokochał PO.
Oczywiście sympatycy PiS-u mogą mówić, że sondaże są niewiarygodne i wszystko składać na słabość Nowoczesnej, ale fakt pozostaje faktem – PO zanotowała wzrost poparcia w kilku badaniach.
Niestety pamięć wyborców jest bardzo wybiórcza i stosunkowo krótka. Jeszcze nie opadł kurz po zawaleniu się projektu pt. „Druga Irlandia” (o którym najstarsi górale nie pamiętają) , a już Igrekowscy i Iksińscy chcą na wadliwym fundamencie budować kolejny monument mrzonek. Zupełnie tak jakby nie było afery Amber Gold, afery taśmowej, afery hazardowej, itd… Platformie można jedynie pogratulować skutecznego przekonania politycznych Januszy, że dalsze pełnienie roli odźwiernego Unii przez Donalda Tuska zapewni Polsce szczęście i dostatek. Wiadomo – PiS przynosi nam obciach „zagranico”.
Jednym słowem – wracamy do punktu wyjścia. W decydującej rozgrywce znów wezmą udział dwie, te same, partie. Nowoczesna może zapomnieć o czołówce – nie da się wygrywać meczów, gdy czołowy strzelec cały czas strzela samobóje. A pozostałe partie? Wygląda na to, że bez względu na aktywność i konstruktywne propozycje, mogą zadowolić się jedynie perspektywą bycia trzecią siłą.
Przy tak dużej polaryzacji, kwestie merytoryczne schodzą na plan dalszy, a nie każdy może wziąć udział w opłacalnym obrzucaniu błotem. Miejsca przy bajorku zostały już przydzielone…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334709-co-jest-z-wami-nie-tak-rzecz-o-niedawnym-wzroscie-poparcia-dla-po-bez-udzialu-samej-platformy