Znów okazało się, że państwo Donalda Tuska było tworem czysto teoretycznym, Dwudniowe przesłuchania przedstawicieli Urzędu Lotnictwa Cywilnego i początek ważnego wątku lotniczego w pracach komisji ds. Amber Gold ujawniły kolejne szokujące informacje o bezkarności Marcina P., który z drobnego oszusta stał się potentatem na rynku piramid finansowych i poważnym graczem wśród przewoźników lotniczych. Podobnie jak Amber Gold, tak OLT Express mogły liczyć na zadziwiająco skuteczny parasol ochronny wszystkich instytucji, które zajmowały się lotniczym biznesem Marcina P. Oto 10 przykładów na bezczelne wsparcie oraz zaniechania i zaniedbania instytucji państwowych w kontekście OLT Express.
1. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zainteresowała się OLT Express na miesiąc przed upadłością spółki.
ABW pojawiła się w siedzibie Urzędu Lotnictwa Cywilnego dopiero w czerwcu 2012 roku, mimo, że o działalności Marcina P. i Amber Gold wiedziała już od 2010 roku. Jak wyglądała działalność agencji w sprawie OLT Express?
Ktoś z ABW przyszedł do nas w czerwcu 2012 i pytał o kompetencję prezesa w sprawie nadzoru nad przewoźnikiem.(…) Jedyną informacją zwrotną była ta, że jeśli będziemy mieć wątpliwości co do OLT, to będziemy się kontaktować.
– zeznała we wtorek Anna Kolmas, b. zastępca dyrektor Departamentu Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
2. OLT Express otrzymał koncesję bez wymaganych formalności.
Z wtorkowych i dzisiejszych zeznań świadków wynika, że OLT Express, a wcześniej Jet Air (spółka przejęta przez Amber Gold) przez 3 lata nie przedstawiły ULC niezbędnego sprawozdania finansowego wraz z opinią biegłego rewidenta. To wystarczyło, by zawiesić OLT Express koncesję, ale przez lata, nikt z ULC nie kwapił się, by tego dokonać.
3. Naciski na pracowników ULC, by patrzeć na OLT Express przez palce. „Załatwiacze” w gabinetach urzędu.
Z dzisiejszego zeznania Grzegorza Gawła, byłego naczelnika Wydziału Lotniczej Działalności Gospodarczej w Departamencie Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że dyrekcja ULC naciskała na pomoc dla przewoźników, którzy odbywali z nią spotkania. Na urzędników niższego szczebla wywierano naciski i presję, by nie przeszkadzać firmie, którą przejął OLT Express - spółka należąca do Amber Gold.
Dostałem polecenie od dyrekcji, żeby „poczekać” w sprawie przewoźnika OLT. (…) Nie podzielałem pobłażliwej postawy dyrekcji wobec Jet Air a później OLT. (…) Byłem zwolennikiem tego, by znacznie wcześniej zawiesić koncesję, argumentacja dyrekcji była taka, że to zakończy działalność, podetnie skrzydła przewoźnikowi. (…) Kręcili się po korytarzach różni „załatwiacze”. Wiedzieli nawet kiedy prezes jest w toalecie i nie może podpisać decyzji. Byli tacy, którzy spędzali cały czas w ULC.
– zeznał dziś Grzegorz Gaweł.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Znów okazało się, że państwo Donalda Tuska było tworem czysto teoretycznym, Dwudniowe przesłuchania przedstawicieli Urzędu Lotnictwa Cywilnego i początek ważnego wątku lotniczego w pracach komisji ds. Amber Gold ujawniły kolejne szokujące informacje o bezkarności Marcina P., który z drobnego oszusta stał się potentatem na rynku piramid finansowych i poważnym graczem wśród przewoźników lotniczych. Podobnie jak Amber Gold, tak OLT Express mogły liczyć na zadziwiająco skuteczny parasol ochronny wszystkich instytucji, które zajmowały się lotniczym biznesem Marcina P. Oto 10 przykładów na bezczelne wsparcie oraz zaniechania i zaniedbania instytucji państwowych w kontekście OLT Express.
1. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zainteresowała się OLT Express na miesiąc przed upadłością spółki.
ABW pojawiła się w siedzibie Urzędu Lotnictwa Cywilnego dopiero w czerwcu 2012 roku, mimo, że o działalności Marcina P. i Amber Gold wiedziała już od 2010 roku. Jak wyglądała działalność agencji w sprawie OLT Express?
Ktoś z ABW przyszedł do nas w czerwcu 2012 i pytał o kompetencję prezesa w sprawie nadzoru nad przewoźnikiem.(…) Jedyną informacją zwrotną była ta, że jeśli będziemy mieć wątpliwości co do OLT, to będziemy się kontaktować.
– zeznała we wtorek Anna Kolmas, b. zastępca dyrektor Departamentu Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
2. OLT Express otrzymał koncesję bez wymaganych formalności.
Z wtorkowych i dzisiejszych zeznań świadków wynika, że OLT Express, a wcześniej Jet Air (spółka przejęta przez Amber Gold) przez 3 lata nie przedstawiły ULC niezbędnego sprawozdania finansowego wraz z opinią biegłego rewidenta. To wystarczyło, by zawiesić OLT Express koncesję, ale przez lata, nikt z ULC nie kwapił się, by tego dokonać.
3. Naciski na pracowników ULC, by patrzeć na OLT Express przez palce. „Załatwiacze” w gabinetach urzędu.
Z dzisiejszego zeznania Grzegorza Gawła, byłego naczelnika Wydziału Lotniczej Działalności Gospodarczej w Departamencie Rynku Transportu Lotniczego Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że dyrekcja ULC naciskała na pomoc dla przewoźników, którzy odbywali z nią spotkania. Na urzędników niższego szczebla wywierano naciski i presję, by nie przeszkadzać firmie, którą przejął OLT Express - spółka należąca do Amber Gold.
Dostałem polecenie od dyrekcji, żeby „poczekać” w sprawie przewoźnika OLT. (…) Nie podzielałem pobłażliwej postawy dyrekcji wobec Jet Air a później OLT. (…) Byłem zwolennikiem tego, by znacznie wcześniej zawiesić koncesję, argumentacja dyrekcji była taka, że to zakończy działalność, podetnie skrzydła przewoźnikowi. (…) Kręcili się po korytarzach różni „załatwiacze”. Wiedzieli nawet kiedy prezes jest w toalecie i nie może podpisać decyzji. Byli tacy, którzy spędzali cały czas w ULC.
– zeznał dziś Grzegorz Gaweł.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334528-co-wiemy-po-ostatnich-posiedzeniach-komisji-sledczej-top-7-argumentow-ze-marcin-p-cieszyl-sie-ochrona-i-wsparciem-urzednikow-ulc