Mimo trudności, jak choćby brak adresu e-mailowego, na ulice Prymasa Stefana Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego głosowało ponad 1400 osób, za pozostałymi kandydatury opowiedziało się zaledwie po kilkadziesiąt albo po kilka osób
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wicestarosta jaworski (PiS) Arkadiusz Baranowski.
wPolityce.pl: W grudniu grupa radnych złożyła w Radzie Miasta Jawora wniosek o zmianę nazw ulic Adama Rapackiego i Zygmunta Berlinga na ulice Prymasa Stefana Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego. Udało się zmienić nazwy ulic?
Arkadiusz Baranowski, wicestarosta jaworski: Burmistrz Jawora wydając zarządzenie o przeprowadzeniu konsultacji społecznych popełnił błąd. Nie określił w zarządzeniu celu, nie stworzył skrzynki poczty elektronicznej, na której mogą spływać opinie mieszkańców w sprawie zmiany nazw ulic. Później zwlekano z ogłoszeniem wyników konsultacji. Na ostatniej sesji burmistrz w końcu poinformował wreszcie o wynikach konsultacji społecznych. Mimo trudności, jak choćby wspominany brak adresu e-mailowego, na ulice Prymasa Stefana Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego głosowało ponad 1400 osób, za pozostałymi kandydatury opowiedziało się zaledwie po kilkadziesiąt albo po kilka osób.
To teraz już ulice w Jaworze będą nosić nazwy kardynała Stefana Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego?
Nie, po dramatycznej dyskusji, ostrych atakach koalicji rządzącej PO-SLD na radnych opozycyjnych, którzy wspierali inicjatywę zmiany nazw ulic, zaproponowano, żeby przeprowadzić konsultacje do konsultacji. Zarzucono radnym, którzy promowali nazwanie jednej z ulic imieniem Prymasa Tysiąclecia, że propagują klerykalizm. Kuriozalny zarzut.
Na czym mają polegać te konsultacje do konsultacji?
Chodzi o to, żeby teraz wypowiedzieli się w sprawie zmiany nazw ulic, tylko mieszkańcy ulic, których nazwy mają być zmienione. To bez sensu, przecież w ankietach, które rozdawano przed pierwszymi konsultacjami, należało wpisać ulicę, przy której się mieszka. Przecież można sprawdzić, jak głosowali ludzie z tych dwóch ulic. Ale radnym z PO-SLD chodzi o to, żeby ulice nie nosiły nazw Prymasa Tysiąclecia i rotmistrza Pileckiego.
Skąd taki opór przeciwko nazwaniu ulic imieniem Stefana kardynała Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego? Były jakieś inne propozycje nazwania ulic?
Pomysł nie podoba się radnym PO i SLD, bo narodził się w środowiskach prawicowych i konserwatywnych. Promowaliśmy na Facebooku naszą akcję pod hasłami „Zamień dezertera na bohatera” i „Wolę Prymasa od komunistycznego działacza”. Nie ma żadnych innych propozycji w sprawie nazw ulic. Wszystko zaczęło się jeszcze przed konsultacjami społecznymi, kiedy grupa radnych zebrała 1500 podpisów pod wnioskiem o wydanie przez burmistrza uchwały w sprawie poddania pod głosowanie. Pod wpływem tej akcji burmistrz wymyślił konsultacje, zrobił to w taki sposób, że sprawa skończyła się cyrkiem. To barejada. Zaproponowaliśmy postacie, które łączą. Gdybyśmy walczyli o nadanie ulicom kontrowersyjnych patronów, opór by mnie nie zdziwił.
To prawda, że patronami ulic w Jaworze mieli zostać Zygmunt Baumann i Jerzy Szmajdziński?
Pojawiły się takie głosy w obiegowej opinii, dlatego wyszliśmy z naszymi propozycjami.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334472-nasz-wywiad-po-i-sld-przeciwko-ulicom-prymasa-tysiaclecia-i-pileckiego-w-jaworze-baranowski-to-barejada-zaproponowalismy-postaci-ktore-lacza