Sondaże bywają nadużywane i często robione są z punktu widzenia warsztatowego zbyt pośpiesznie, a ich wyniki nie są rzetelnie komunikowane społeczeństwu. Z badań wyciąga się często jedynie te wskaźniki, które odpowiadają zleceniodawcy
—podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Zybertowicz.
wPolityce.pl: Profesorze, czy nie staliśmy się przypadkiem zakładnikami sondaży publicznych?
Prof. Andrzej Zybertowicz: Zależy, kto się stał zakładnikiem – nie wszyscy histerycznie grają pod publiczkę. Ale w sumie to nic nowego w czasach mediokracji. Od momentu, kiedy powstały tzw. media informacyjne, tego typu jak stacja CNN, która była pionierem w nadawaniu informacji całą dobę, pojawił się ciągły, w tym sztuczny głód materiału, głód tzw. kontentu. W związku z tym, badania opinii publicznej, której dawniej były robione najczęściej raz na kilka miesięcy i zazwyczaj przed ważnymi wydarzeniami, teraz są robione co kilka dni. Mimo konkurencji na rynku ośrodków badania opinii publicznej, niektóre firmy nie zachowują standardów przy przeprowadzaniu badań. Celem jest jak najszybsze wyprodukowanie przekazu, wokół którego można by zrobić trochę medialnego szumu. Bez wątpienia mediokracja przyczynia się do szumu informacyjnego, w którym udział biorą także firmy badające opinię publiczną.
Sondaże stały się narzędziem manipulacji opinii publicznej?
Sondaże bywają nadużywane i często robione są z punktu widzenia warsztatowego zbyt pośpiesznie, a ich wyniki nie są rzetelnie komunikowane społeczeństwu. Z badań wyciąga się często jedynie te wskaźniki, które odpowiadają zleceniodawcy, a gdy uczciwe sondaże uchwytują dla kogoś niekorzystny efekt, wtedy się je przemilcza.
W takim przypadku, jak należy odczytywać ostatnie sondaże?
Socjologowie mają prostą regułę; dopiero, gdy trzy lub więcej badań robionych w podobnym przedziale czasowym, przeprowadzonych przez renomowane firmy, dają zbliżony wynik, możemy mówić o jakimś konkretnym trendzie. Natomiast żadne poszczególne badanie, jakkolwiek dla kogoś nie byłoby korzystne lub nie, nie jest miarodajne. Nie możemy z całą stanowczością orzec, czy obniżenie przewagi Prawa i Sprawiedliwości nad opozycją, po operacji z Jackiem Saryusz-Wolskim jest przejściowym wahnięciem czy sygnałem nowego trendu w sympatiach wyborców. Na rozwiązanie tej kwestii, musimy poczekać jeszcze kilka tygodni.
Elektorat Nowoczesnej przeszedł na stronę Platformy Obywatelskiej?
Tak to wygląda. Pytanie jest, czy widoczne umocnienie poparcia dla Platformy Obywatelskiej, będzie trwałym trendem czy czymś przejściowym?
Rozmawiał Kamil Kwiatek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334024-nasz-wywiad-prof-zybertowicz-o-manipulowaniu-sondazami-z-badan-wyciaga-sie-czesto-jedynie-te-wskazniki-ktore-odpowiadaja-zleceniodawcy