Władze Ukrainy powinny zapewnić bezpieczeństwo polskich placówek dyplomatycznych oraz polskich miejsc pamięci w tym kraju
—oświadczył szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski, który spotkał się w sobotę z Polakami żyjącymi w obwodzie żytomierskim.
Prezydencki minister skomentował atak na polski konsulat w Łucku, który w środę został ostrzelany z granatnika, a także wcześniejsze incydenty związane z dewastacją miejsc polskiej pamięci na Ukrainie.
To, co wydarzyło się w Łucku, musi być wyjaśnione; musi być zapewnione bezpieczeństwo polskich placówek dyplomatycznych i to są kwestie, które nie podlegają żadnej dyskusji. Polskie konsulaty zostaną otwarte wtedy, kiedy będą bezpieczne
—powiedział polskim dziennikarzom podczas wizyty w zamieszkałym przez Polaków miasteczku Dołbysz.
Po ostrzale konsulatu w Łucku polskie MSZ podjęło decyzję o zamknięciu wszystkich tego rodzaju placówek na Ukrainie do czasu zapewnienia im przez stronę ukraińską efektywnej, całodobowej ochrony.
Kwiatkowski mówił także o przypadkach niszczenia miejsc polskiej pamięci historycznej.
Musimy budować nasze relacje z Ukrainą na prawdzie i nawet jeśli te trudne (historyczne) kwestie mogą nas różnić, to trzeba je wyjaśnić i polskie miejsca pamięci muszą być chronione
—podkreślił.
Nie ma zgody na to, żeby one były w jakikolwiek sposób profanowane czy dewastowane. I to, co działo się we Lwowie czy w Hucie Pieniackiej, to są rzeczy, które dziać się nie powinny i władze ukraińskie powinny zrobić wszystko, żeby do takich incydentów nie dopuszczać, a jeśli do nich dochodzi, to należy znaleźć winnych i ich ukarać
—powiedział prezydencki minister.
W styczniu na zachodniej Ukrainie doszło do zniszczenia pomnika Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowano farbą. W styczniu także pomazano czerwoną farbą polską i ukraińską część cmentarza ofiar NKWD w Bykowni, na którym znajduje się polski cmentarz ofiar zbrodni katyńskiej.
W lutym nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą konsulat Polski we Lwowie, a na jego parkanie pozostawiono napis „Nasza ziemia”. W tym samym miesiącu, po odnowieniu przez miejscową ludność, pomnik w Hucie Pieniackiej ponownie został zdewastowany.
W marcu we Lwowie wymazano farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz w taki sam sposób sprofanowano pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. W obu miejscach pojawił się napis „Śmierć Lachom”. W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły ślady działalności wandali.
Wszystkie te incydenty zostały potępione przez władze w Kijowie, które oceniają, że stoi za nimi „strona trzecia” dążąca do wywołania konfliktu między Polską i Ukrainą; jako zleceniodawców wskazuje się rosyjskie służby specjalne.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333964-kwiatkowski-to-co-wydarzylo-sie-w-lucku-musi-byc-wyjasnione-musi-byc-zapewnione-bezpieczenstwo-polskich-placowek-dyplomatycznych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.