Można powiedzieć, że po raz pierwszy reforma była poprzedzona tak szerokimi konsultacjami społecznymi, które pokazały, że zmiany w systemie edukacji są oczekiwane przez społeczeństwo
— mówi członkini sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży, posłanka PiS Krystyna Wróblewska w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: Jest pani nie tylko posłem PiS, ale nauczycielem. Co pani sądzi o strajku nauczycieli zorganizowanym przez ZNP?
Poseł PiS Krystyna Wróblewska: Jestem również politykiem, który ma określone poglądy na temat edukacji. PiS idąc do wyborów zaproponowało reformę systemu edukacji. Uważam, że PiS wywiązuje się ze swoich obietnic. Reforma została poprzedzona licznymi badaniami i spotkaniami pani minister Zalewskiej i jej zespołu, które odbywały się w całej Polsce. Można powiedzieć, że po raz pierwszy reforma była poprzedzona tak szerokimi konsultacjami społecznymi, które pokazały, że zmiany w systemie edukacji są oczekiwane przez społeczeństwo. Jestem zdziwiona, że nauczyciele zdecydowali się wziąć udział w strajku, naszą reformą wprowadzamy dobrą szkołę. Zadaniem nauczycieli jest rzetelne wykonywanie swoich obowiązków, praca z młodzieżą oraz dbanie o rozwój i bezpieczeństwo uczniów.
Na co PiS w reformie edukacji kładzie największy nacisk?
Uważamy, że uczeń musi być przygotowany do funkcjonowania w gospodarce wolnorynkowej. Wprowadzenie ośmioletniej szkoły podstawowej daje dzieciom nie tylko dobrą edukację, ale i bezpieczeństwo, natomiast czteroletnie liceum i pięcioletnie technikum zawodowe daje rzetelne przygotowanie do matury, szkoła branżowa ma przygotować młodego człowieka na rynek we współpracy z pracodawcami. Już od pierwszej klasy szkoły podstawowej będzie programowanie, na zajęciach wprowadzamy naukę gry w szachy i gry dydaktyczne, które powodują rozwój konstruktywnego i kreatywnego myślenia. Dbamy o rozwój doradztwa zawodowego, chcemy wprowadzić doradztwo zawodowe już od szkoły zawodowej, żeby obserwować młodego człowieka i przygotować go do wyboru odpowiedniej szkoły średniej.
Pani poseł, a co z podwyżkami dla nauczycieli?
Nauczyciele źle zarabiają. Pani minister Zalewska zapowiedziała już podwyżki, w tym miesiącu zostanie przedstawiony harmonogram podwyżek. Zastanawiam się dlaczego mimo tych wszystkich pozytywnych zmian nauczyciele strajkują. Za rządów PO i PSL kilka tysięcy szkół zostało zlikwidowanych i nie było protestów jak obecnie. Gdyby nie wprowadzana przez rząd PiS reforma edukacyjna, w związku z niżem demograficznym gro nauczycieli nie miałoby pracy.
Mieszkańcy małych miejscowości obawiają się, że zostaną u nich zlikwidowane szkoły.
Pochodzę z województwa podkarpackiego, gdzie jest bardzo dużo małych szkół, nasi samorzadowcy ponoszą ogromne wydatki, aby je utrzymać. Na pewno reforma nie będzie likwidowała małych wiejskich szkół, pani minister Zalewska zabiega o to, aby subwencja dla szkół wiejskich pozwoliła im przetrwać. Myślę, że niedługo będzie więcej szczegółów na temat subwencji dla szkół wiejskich. Małe dziecko powinno kształcić się jak najbliżej miejsca zamieszkania i mieć jak najbliżej do szkoły.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333951-nasz-wywiad-krystyna-wroblewska-pis-o-strajku-znp-za-rzadow-po-i-psl-kilka-tysiecy-szkol-zostalo-zlikwidowanych-i-nie-bylo-protestow