Strasznie trudno iść z duchem czasu, szczególnie gdy duch nie jest natchniony żadną twórczą myślą, żadnym pozytywnym przesłaniem, które trafiałoby do dusz odpornych na ideologię głoszącą tzw. „wartości liberalne”.
W walce z wartościami chrześcijańskimi te liberalne zaczynają przegrywać, bo są puste i bezwartościowe, tak jak bezwartościowe są głoszone przez nią hasła.
Finansowane przez globalną mafię polityczno - finansową organizacje pozarządowe i ich fundacje mają więc prikaz: szerzyć chaos informacyjny i zakłócać porządek publiczny pikietami,manifestacjami, bilbordami, mazankami na chodnikach i fasadach domów, a media mają szerzyć propagandę klęski rządu, rządzącej partii i jej przywódców, gospodarczą katastrofę i złą opinię za granicą. Polska jest drastycznym przykładem nagonki lewicy i lewactwa na państwo i jego organy.
Redaktorzy mainstreamu mają za zadanie grzebać w życiorysach niepoprawnych politycznie polityków, czepiać się detali, aby w ten sposób skompromitować ich w oczach społeczeństwa. I tak się dzieje, lecz jak się okazuje, ta broń jest nieskuteczna, bo jak zauważył burmistrz pewnego francuskiego miasteczka w odpowiedzi na pytanie Napoleona, dlaczego nie strzelają na jego cześć: „po pierwsze nie mamy armat”.
Od tego się zaczęło w ten piątek. Miał być ogólnopolski strajk nauczycieli, z udziałem 45 do 50 procent kadry, a skoczyło się na 10 procentach, czyli na niczym. Organizatorzy tego epokowego w ich mniemaniu wydarzenia politycznego, którego celem było obalenie rządu Beaty Szydło, konserwatywnego, zaściankowego i wstecznego, wrogiego zaprowadzaniu ładu genderowego w klasach szkolnych i likwidującego gimnazja, które tak dobrze się zapowiadały w procesie demoralizacji i ogłupiania całych pokoleń, zaniemówili z wrażenia. Szło tak dobrze, udało się bez przeszkód wykształcić niedouczonych inteligentów, głównie z wielkich miast, od których roi się na portalach mainstreamowych. Zarabiają na szyneczkę do chlebka lżąc wrogich polityków spod znaku Prawa i Sprawiedliwości. Lecz mimo zmasowanej propagandy antyrządowej, cała ta akcja strajkowa okazała się totalnym niewypałem.
Przewodniczący postkomunistycznego Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz nie tylko nie miał armat, on nie miał nawet żołnierzy do ich obsługi. Posłuszne opozycji media już nawet nie próbują przekuć tej klęski w sukces, pospiesznie zmieniły temat i powróciły do judzenia przeciwko ministrowi Macierewiczowi i prezydentowi Dudzie. Pozostało im jeszcze tylko stwierdzić, że na temat strajku panują sprzeczne dane. Na Onecie forumowicz o pseudonimie „Stop terrorystom politycznym” napisał: „Jakie sprzeczne dane, przecież wiadomo, że dane podawane przez ZNP są tyle warte, co sondaże podawane przez polskojęzyczne media”. A furorę robi w sieci wiadomość, że w Ostrołęce, 50 - tysięcznym mieście, strajkował aż …jeden nauczyciel.
I po co to wszystko było? Po to, żeby zohydzić rządzącą ekipę w oczach społeczeństwa. Podobne „manifesty” wierności upadłym lewicowo - liberalnym formacjom politycznym, odbywają się w całej Europie oraz w Ameryce. Są finansowane przez mafię Sorosa, której celem jest obalenie państw narodowych przy pomocy chaosu, w którym pod pozorem dbałości o praworządność kryje się prywata, chamstwo i moralny relatywizm, a ten ostatni wciąż ma się dobrze w systemach szkolnictwa zachodniego świata, degenerując dusze i umysły jego najmłodszych obywateli.
Największą porażką Sorosa i jego nowego porządku świata jest atak na Polskę i jej naród. Gorzej nie mógł trafić. Kiedy powstawała III RP pod hasłem „socjalizmu z ludzką twarzą”, ideologia ta już na dobre zakorzeniła się w Europie zachodniej, nie tylko protestanckiej ale i katolickiej, że wymienię Włochy, Portugalię, Hiszpanię, Francję. Poszło łatwo, bo tzw. liberalizm gwarantował dobrobyt, łatwe życie i lekkie bycie. Coś dla gimnazjalistów, bo na takim poziomie moralnym i intelektualnym zatrzymały się w rozwoju państwa Starej Europy. Rozczarowane i zagubione w chaosie informacyjnym, dojrzewają do dorosłości w przyspieszonym tempie. Oby nie za późno. Nowa Europa, przede wszystkim Polacy nie dali się na to nabrać, bo są historycznie uczuleni na wszelkie socjalizmy, a patriotyzm i święci patroni tradycyjnie chronią ich przed popadnięciem w nowoczesne, postsowieckie barbarzyństwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333879-po-pierwsze-nie-maja-armat-posluszne-opozycji-media-juz-nawet-nie-probuja-przekuc-tej-kleski-w-sukces