Gdy opozycja uliczna łamie prawo i nie ponosi z tego powodu konsekwencji, gdy różne instytucje nas atakują i nie ponoszą konsekwencji, to jest to objaw szaleństwa

— powiedział w rozmowie z RMF FM prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński w RMF: „Nie mogę się nadziwić relacjom na linii minister obrony - prezydent. Polityka epistolarna mi nie odpowiada”

Czy przyszedł czas na rekonstrukcję i wyeliminowanie „najsłabszych ogniw” machiny rządzącej? Kaczyński nawiązał do słów premier Szydło o możliwości korekt i ocenie ministrów.

jeżeli pani premier tak mówi, to jest jakiś sygnał, natomiast ta ostateczna decyzja musi być podjęta we właściwym czasie, może po jakimś przeglądzie, po bliższym przyjrzeniu się pewnym sprawom. Wydaje mi się, że pani premier, która jest wstrzemięźliwa w słowach, jeżeli już coś takiego mówi, to pewnie jakieś decyzje będą miały miejsce

— przyznał Jarosław Kaczyński, podkreślając również, że objęcie przez niego funkcji premiera „nie wchodzi w tej chwili w grę”. Dodał, że trudno to przewidzieć także w dalszej perspektywie.

Prezes PiS, pytany czy przygasło rozgrzane żelazo, którym dokonuje się odnowy państwa z patologii, odparł równie metaforycznie:

On nie przygasł, chodzi o rękę, która chwyci to gorące żelazo, musi mieć coś do podtrzymania tego żelaza. Ona nie osłabła, tylko po prostu mieliśmy do czynienia po drodze z wieloma wydarzeniami, które utrudniają przeprowadzenie takiej niewątpliwie potrzebnej operacji sanacyjnej w tej dziedzinie. (…) Z całą pewnością tutaj oczyszczenie jest potrzebne i my tym różnimy się od naszych poprzedników, że nie mówimy, że białe jest czarne, tylko mówimy, że czarne jest czarne i jeżeli jest czarne to trzeba to wybielić, bo ten kolor uważam za lepszy

— mówił

Odnosząc się do „serii wypadków samochodów rządowych” - jak to ujął prowadzący rozmowę, szef rządzącej partii ocenił , że w sytuacjach, które nie powinny mieć miejsca, gdy mają różne błędy po stronie obozu władzy, to „będą tam wyciągane wnioski”.

Tylko proszę pamiętać, że to wszystko odbywa się w nienormalnych warunkach, tylko w warunkach, gdzie opozycja sama o sobie mówi, że jest „totalna”, i rzeczywiście jest, i niemała część mediów nie mówi co prawda o sobie, że są „totalną opozycją”, ale w istocie są „totalną opozycją”. W związku z tym to nie ułatwia, tylko utrudnia sytuację

— dodał.

Gdyby opozycja działała bardziej merytorycznie, wskazywała na błędy, niewłaściwe posunięcia czy przedstawiała inne rozwiązania, nawet w ostry sposób, bo to wiadomo, że tak jest we wszystkich państwach demokratycznych, to byłoby w porządku. Gdyby media, które, choćby ze względów ideowych nam nie sprzyjają, punktowały nas w różnych sprawach, to byłoby też wszystko w porządku, tylko to przybiera taki charakter, w którym bardzo trudno odróżnić coś, co jest merytorycznym zarzutem od czegoś, co jest tworzeniem świata, który nie istnieje

— stwierdził Jarosław Kaczyński.

Czytaj dalej na następnej stronie