Mimo szeroko zakrojonej akcji protestacyjnej przeciw reformie edukacji, napędzanej głównie przez Sławomira Broniarza i ZNP oraz polityków opozycji (bez ruchu Kukiz‘15) okazuje się, że większość Polaków chce likwidacji gimnazjów.
Tak wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS. Większość ankietowanych opowiada się za likwidacją gimnazjów i przywróceniem ośmioletniej szkoły podstawowej oraz czteroletniej szkoły średniej. Za reformą jest 57 proc. ankietowanych, przeciwko – 24 proc. Oczywiście to nie znaczy, że Polacy nie mają obaw. Obawiają się czy reforma nie jest wprowadzana zbyt pospiesznie i czy nie spowoduje chaosu.
Jednak sam fakt, że aż tylu Polaków chce likwidacji gimnazjów potwierdza tezę, którą stawiałam już na tym portalu i w tygodniku wSieci. Obecna akcja zbierania podpisów jest mocno upolityczniona i znacznie mniej obywatelska niż akcja, którą przeciw posyłaniu sześciolatków do szkół zorganizowali Karolina i Tomasz Elbanowscy.
Zresztą twórcy akcji Ratuj Maluchy i autorzy książki pod tym samy tytułem nigdy nikogo nie obrażali. Na ich protestach nie było transparentów w stylu „Szumilas do wora”. Nie nawoływano także do dymisji minister Hall. Elbanowscy mówili głównie o powszechnym doświadczeniu rodziców, że szkoły w Polsce były i są w finansowej zapaści i nie były gotowe na sześciolatki.
Organizatorzy akcji Ratuj Maluchy swego czasu odmówili nawet udziału w akcji nauczycielskiej „Solidarności”, która zbierała podpisy pod wnioskiem o dymisję Katarzyny Hall. Tymczasem nie sposób odnieść wrażenia, że dziś protestujący chcą jednego: odwołania minister Zalewskiej. Ten postulat powtarzał się na demonstracji pod MEN.
Więc na pytanie, do kiedy będziemy walczyć, odpowiadam: do skutku – do czasu, aż ta reforma zostanie odwołana, a pani minister Anna Zalewska poda się do dymisji
-mówiła Dorota Łoboda z ruchu „Rodzice przeciw reformie edukacji”.
Nie można nie odnieść wrażenia, że protestujący chętnie widzieliby także zmianę władzy. Jeden z głośno kontestujących reformę nauczycieli Artur Sierawski jest przedstawicielem zarządu KOD, a wspomniana wyżej Dorota Łoboda w 2014 roku startowała w wyborach do rady warszawskiej dzielnicy Żoliborz z list Platformy Obywatelskiej.
Po takim sondażu można by sobie właściwie zadać pytanie czy Sejm nie powinien się jednak opowiedzieć za wnioskiem o referendum (choć za likwidacją gimnazjów zebrano już milion podpisów i wtedy to politycy PO, przy poklasku szefa ZNP, wyrzucili wniosek do sejmowego śmietnika). Po pierwsze dlatego, że PiS obiecywał słuchać obywateli, a po drugie dlatego, żeby potwierdzić uzyskaną w wyborach legitymację do wdrażania tak ważnej reformy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333217-wiekszosc-polakow-jest-za-likwidacja-gimnazjow-ale-opozycja-wciaz-namawia-ludzi-do-buntu