To nierówna walka, bo po jednej stronie mamy zwarte niemieckie społeczeństwo, odpowiednio pobudzone negatywnym przekazem, a z drugiej podzielone polskie, ze środowiskami, które bezwzględnie atakują rząd PiS
— powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski w rozmowie z „Wprost”.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości mówi w wywiadzie o relacjach polsko-niemieckich i nastawieniu opinii publicznej naszego zachodniego sąsiada do Polski.
Antypolonizm jest głęboko zakorzeniony w Niemczech. To niechęć do tradycyjnego wzoru polskości - do naszego katolicyzmu, etosu heroiczno-romantycznego, patriotyzmu. Wszystko to jest ciągle jeszcze kanonem polskości, niezależnie od tego, kto akurat w Polsce rządzi, i mimo prób jego dekonstrukcji. Nie zawsze atak na ten kanon jest bezpośredni, bo przykładowo prezydent Bronisław Komorowski też nawiązywał do tych wartości, uczestniczył w ceremoniach religijnych i patriotycznych, a w Niemczech nigdy go nie pokazywano w takim kontekście. Za to prezydenta Andrzeja Dudę nieustannie pokazuje się w takich sytuacjach
— czytamy.
W ocenie prof. Krasnodębskiego retoryczne chwyty stosowane przez część polityków i publicystów w Niemczech są kompletnie oderwane od rzeczywistości.
Żadna partia konserwatywno-narodowa nie może liczyć na sympatię w Niemczech. Gdyby rząd PiS zastąpił np. rząd Nowoczesnej, to natychmiast nasze miasta by wypiękniały, kultura by rozkwitła, media stałyby się wolne, choć wiadomo, że w Polsce obowiązuje kultura łupów politycznych i czystki personalne będą towarzyszyły zmianie władzy. Nawet pogoda się poprawi. Ale skoro rządzi PiS, to Polska się putinizuje. Choć to przecież były kanclerz Niemiec z SPD chodził do sauny z Putinem, a teraz pracuje dla Gazpromu. Ale Schulz putinizację dostrzega w Polsce
— przekonuje europoseł PiS>
Niemcy i my mamy w niektórych sprawach rozbieżne interesy, np. jeżeli chodzi o politykę energetyczną czy przyszłość UE. I w takich przypadkach tradycyjna niechęć do Polski się przydaje. Łatwiej jest powiedzieć, że w Polsce tłamszona jest opozycja, niż dyskutować o wadach i zaletach Europy dwóch prędkości
— dodaje Krasnodębski.
W wywiadzie wskazuje również na charakterystyczny styl prowadzenia polityki przez Berlin.
Nasz partner, który reklamuje się jako bardzo proeuropejski, tam, gdzie w grę wchodzą interesy Niemiec, traci chęć do dialogu i kompromisu. Przykładem jest Nord Stream 2. W PE nawet niemieccy koledzy przyznają, że to zły projekt, ale rząd niemiecki twardo upiera się przy swoim
— czytamy.
svl, „Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333091-prof-krasnodebski-tam-gdzie-w-gre-wchodza-interesy-niemiec-berlin-traci-chec-do-dialogu-i-kompromisu-przykladem-jest-nord-stream-2