Tomasz Lis alarmuje swoich czytelników, że w „Newsweeku” robi się krucho z kasą i też już wyciąga otwartą na jałmużnę dłoń. Jak tak dalej pójdzie zebrania czołówki establishmentu III RP będą odbywać się na Dworcu Centralnym w towarzystwie bezdomnych. Radio TOK FM przeniesie piątkowe studio do hali kasowej, skąd Tomasz Lis zacznie wygłaszać swoje brednie o stanie Rzeczpospolitej, a przerwy reklamowe będzie wykorzystywać do zbiórki pieniędzy, powtarzając w myślach jak mantrę” „Po złotówce od frajera na Axla Springera”. Jednak w tym „elitarnym” klubie dziś przebił wszystkich korespondent Polskiego Radia w Rzymie Marek Lehnert. Firma nie przedłużyła mu umowy ponieważ już rok temu przekroczył wiek emerytalny. Ale co tam! Nieważne, że dla słuchaczy stał się trochę démodé. Lepiej dla własnego samopoczucia zrobić z siebie bohatera i ofiarę walki politycznej toczonej w kraju „na śmierć i życie”, niż pójść jak normalny człowiek na emeryturę. Postanowił więc wykorzystać swoje spotkanie z papieżem Franciszkiem, żeby trochę pożebrać.
Ponieważ nieodzownym elementem żebraniny jest wzbudzenie litości u darczyńcy, to wręczył Ojcu Świętemu list swojego autorstwa, opisujący zwalnianie dziennikarzy w Polsce (w tym jego skromnej osoby) z przyczyn - jak to określił - politycznych. W ten sposób dopuścił się świętokradztwa, bowiem celowo nakłamał Namiestnikowi Chrystusa na ziemi. Skądinąd podejrzewam per analogia, że od pewnego czasu jak redaktorowi Lehnertowi popsuje się spłuczka w domowej toalecie, to zamiast dzwonić po hydraulika załatwia audiencję u biskupa, by ten wyprosił u Boga cud naprawy. Teraz zastanawiam się tylko kto i w jaki sposób przekroczy poziom żenady rzymskiego korespondenta. Co do nazwisk to znam kilka, których nosiciele zapewne już niedługo podejmą wyzwanie. Natomiast naprawdę nie wystarcza mi wyobraźni, żeby wymyślić coś bardziej kompromitującego samego siebie, niż zrobił to były rzymski korespondent Polskiego Radia, jako zwieńczenie swojej dziennikarskiej kariery.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tomasz Lis alarmuje swoich czytelników, że w „Newsweeku” robi się krucho z kasą i też już wyciąga otwartą na jałmużnę dłoń. Jak tak dalej pójdzie zebrania czołówki establishmentu III RP będą odbywać się na Dworcu Centralnym w towarzystwie bezdomnych. Radio TOK FM przeniesie piątkowe studio do hali kasowej, skąd Tomasz Lis zacznie wygłaszać swoje brednie o stanie Rzeczpospolitej, a przerwy reklamowe będzie wykorzystywać do zbiórki pieniędzy, powtarzając w myślach jak mantrę” „Po złotówce od frajera na Axla Springera”. Jednak w tym „elitarnym” klubie dziś przebił wszystkich korespondent Polskiego Radia w Rzymie Marek Lehnert. Firma nie przedłużyła mu umowy ponieważ już rok temu przekroczył wiek emerytalny. Ale co tam! Nieważne, że dla słuchaczy stał się trochę démodé. Lepiej dla własnego samopoczucia zrobić z siebie bohatera i ofiarę walki politycznej toczonej w kraju „na śmierć i życie”, niż pójść jak normalny człowiek na emeryturę. Postanowił więc wykorzystać swoje spotkanie z papieżem Franciszkiem, żeby trochę pożebrać.
Ponieważ nieodzownym elementem żebraniny jest wzbudzenie litości u darczyńcy, to wręczył Ojcu Świętemu list swojego autorstwa, opisujący zwalnianie dziennikarzy w Polsce (w tym jego skromnej osoby) z przyczyn - jak to określił - politycznych. W ten sposób dopuścił się świętokradztwa, bowiem celowo nakłamał Namiestnikowi Chrystusa na ziemi. Skądinąd podejrzewam per analogia, że od pewnego czasu jak redaktorowi Lehnertowi popsuje się spłuczka w domowej toalecie, to zamiast dzwonić po hydraulika załatwia audiencję u biskupa, by ten wyprosił u Boga cud naprawy. Teraz zastanawiam się tylko kto i w jaki sposób przekroczy poziom żenady rzymskiego korespondenta. Co do nazwisk to znam kilka, których nosiciele zapewne już niedługo podejmą wyzwanie. Natomiast naprawdę nie wystarcza mi wyobraźni, żeby wymyślić coś bardziej kompromitującego samego siebie, niż zrobił to były rzymski korespondent Polskiego Radia, jako zwieńczenie swojej dziennikarskiej kariery.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332875-zebractwo-jako-nowy-sposob-na-przetrwanie-establishmentu-iii-rp-u-ludzi-sytych-wynika-z-powaznych-defektow-osobowosci?strona=2