Bardzo bym prosił, żeby Platforma Obywatelska rzeczywiście pokazała, co zostało wycięte u osób fizycznych, a co jest wycinane ze względu na to, że są prowadzone prace drogowe, że niektóre drzewa ze względu na wiek muszą zostać usunięte, czy plany związane z gospodarką przestrzenną wymuszają takie działania. W tej chwili to, co się ukazuje w środkach społecznego przekazu traktuje każdą wycinkę drzew jako skutek nowelizacji poselskiej ustawy o ochronie przyrody, która dotyczy tylko i wyłącznie osób fizycznych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister środowiska Jan Szyszko.
wPolityce.pl: Jak odnosi się Pan do konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło?
Jan Szyszko: Opozycji przysługuje takie prawo i ta je wykorzystuje, bo chce doprowadzić do debaty. Mam nadzieję, że będzie ona w jakiś sposób konstruktywna, że przedstawią również swój program, bo w przeciwnym razie ta debata będzie śmieszna. Do tej pory ta „konstruktywna opozycja” posługuje się hasłami, a wiedzę czerpie z mainstreamowych środków społecznego przekazu, które bardzo często nie mają odpowiednika w prawdzie.
Platforma ma długą listę zarzutów pod adresem poszczególnych ministrów. Wiele z nich dotyczy Pana. Jak je Pan komentuje?
Muszę powiedzieć, że jeszcze z nimi się nie zapoznałem. Podobno wniosek ten został postawiony na komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, na której nie byłem. Mój zastępca, który w niej uczestniczył mówił mi, że te zarzuty są dosyć śmieszne.
Wraca krytyka nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, która według Platformy spowodowała i powoduje nadal hekatombę drzew w Polsce.
Po pierwsze, jest to projekt poselski, po drugie, zgadzam się z założeniami, które w nim są. Chcę również wspomnieć, że cały problem rozpoczął się w styczniu 1980 roku. Ówczesna władza rozpoczęła proces polegający na tym, że o ile ktoś posadzi drzewo na swojej posesji, to ma je pielęgnować i się nim zajmować. Natomiast jeśli będzie je chciał usunąć, to musi poprosić o zgodę, albo zapłacić pieniądze. Wprowadzona ustawa nota bene nie dotyczyła praw ochrony przyrody, lecz kształtowania przestrzeni.
Pana zdaniem obecna ustawa jest szczelna i nie ma w niej żadnej furtki, która jest przez różne osoby wykorzystywana?
Jeżeli chodzi o sprawę drzew, to bezpieczeństwo związane z lasami, bioróżnorodnością i funkcjami, jakie te lasy pełnią zapewnia w naszym układzie państwo, albo samorząd. Przypomnę, że Lasy Państwowe, to prawie ¼ terytorium kraju, a w ciągu roku sadzi się ponad pól miliarda drzew. Biorąc dodatkowo pod uwagę jeszcze nowe technologie stosowane w leśnictwie, to tych drzew jest zdecydowanie więcej. Natomiast jeżeli chodzi o miasta, to ta ustawa obnażyła ogromne niedociągnięcia w zakresie spełniania funkcji przez samorząd w stosunku do spraw związanych z funkcjonowaniem terenów zieleni na ich terenie. Podkreślę, że tereny zieleni na terenie miasta, to obowiązek samorządów, a nie prywatnych właścicieli działek.
Mówi Pan o odpowiedzialności samorządów, ale PO wrzuca wszelkie prace związane z drzewami do jednego worka twierdząc, że w kraju dochodzi do niekontrolowanej wycinki.
Bardzo bym prosił, żeby Platforma Obywatelska rzeczywiście pokazała, co zostało wycięte u osób fizycznych, a co jest wycinane ze względu na to, że są prowadzone prace drogowe, że niektóre drzewa ze względu na wiek muszą zostać usunięte, czy plany związane z gospodarką przestrzenną wymuszają takie działania. W tej chwili to, co się ukazuje w środkach społecznego przekazu traktuje każdą wycinkę drzew jako skutek nowelizacji poselskiej ustawy o ochronie przyrody, która dotyczy tylko i wyłącznie osób fizycznych. Dobrze by było, żeby ci co publikują takie informacje wiedzieli, o czym piszą. Lasy Państwowe pozyskują drewno i usuwają drzewa w okresie zimowym. Trwają również rożnego rodzaju prace związane z zagospodarowaniem przestrzennym, również w miastach i tam też są usuwane drzewa. Tych drzew stosunkowo dużo wycina się w okresie późnozimowym ze względu na to, że następuje rozwój miasta i są różnego rodzaju potrzeby. Natomiast ta ustawa obnażyła jeden podstawowy mankament, że od lat brak jest planów zagospodarowania miasta.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bardzo bym prosił, żeby Platforma Obywatelska rzeczywiście pokazała, co zostało wycięte u osób fizycznych, a co jest wycinane ze względu na to, że są prowadzone prace drogowe, że niektóre drzewa ze względu na wiek muszą zostać usunięte, czy plany związane z gospodarką przestrzenną wymuszają takie działania. W tej chwili to, co się ukazuje w środkach społecznego przekazu traktuje każdą wycinkę drzew jako skutek nowelizacji poselskiej ustawy o ochronie przyrody, która dotyczy tylko i wyłącznie osób fizycznych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister środowiska Jan Szyszko.
wPolityce.pl: Jak odnosi się Pan do konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło?
Jan Szyszko: Opozycji przysługuje takie prawo i ta je wykorzystuje, bo chce doprowadzić do debaty. Mam nadzieję, że będzie ona w jakiś sposób konstruktywna, że przedstawią również swój program, bo w przeciwnym razie ta debata będzie śmieszna. Do tej pory ta „konstruktywna opozycja” posługuje się hasłami, a wiedzę czerpie z mainstreamowych środków społecznego przekazu, które bardzo często nie mają odpowiednika w prawdzie.
Platforma ma długą listę zarzutów pod adresem poszczególnych ministrów. Wiele z nich dotyczy Pana. Jak je Pan komentuje?
Muszę powiedzieć, że jeszcze z nimi się nie zapoznałem. Podobno wniosek ten został postawiony na komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, na której nie byłem. Mój zastępca, który w niej uczestniczył mówił mi, że te zarzuty są dosyć śmieszne.
Wraca krytyka nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, która według Platformy spowodowała i powoduje nadal hekatombę drzew w Polsce.
Po pierwsze, jest to projekt poselski, po drugie, zgadzam się z założeniami, które w nim są. Chcę również wspomnieć, że cały problem rozpoczął się w styczniu 1980 roku. Ówczesna władza rozpoczęła proces polegający na tym, że o ile ktoś posadzi drzewo na swojej posesji, to ma je pielęgnować i się nim zajmować. Natomiast jeśli będzie je chciał usunąć, to musi poprosić o zgodę, albo zapłacić pieniądze. Wprowadzona ustawa nota bene nie dotyczyła praw ochrony przyrody, lecz kształtowania przestrzeni.
Pana zdaniem obecna ustawa jest szczelna i nie ma w niej żadnej furtki, która jest przez różne osoby wykorzystywana?
Jeżeli chodzi o sprawę drzew, to bezpieczeństwo związane z lasami, bioróżnorodnością i funkcjami, jakie te lasy pełnią zapewnia w naszym układzie państwo, albo samorząd. Przypomnę, że Lasy Państwowe, to prawie ¼ terytorium kraju, a w ciągu roku sadzi się ponad pól miliarda drzew. Biorąc dodatkowo pod uwagę jeszcze nowe technologie stosowane w leśnictwie, to tych drzew jest zdecydowanie więcej. Natomiast jeżeli chodzi o miasta, to ta ustawa obnażyła ogromne niedociągnięcia w zakresie spełniania funkcji przez samorząd w stosunku do spraw związanych z funkcjonowaniem terenów zieleni na ich terenie. Podkreślę, że tereny zieleni na terenie miasta, to obowiązek samorządów, a nie prywatnych właścicieli działek.
Mówi Pan o odpowiedzialności samorządów, ale PO wrzuca wszelkie prace związane z drzewami do jednego worka twierdząc, że w kraju dochodzi do niekontrolowanej wycinki.
Bardzo bym prosił, żeby Platforma Obywatelska rzeczywiście pokazała, co zostało wycięte u osób fizycznych, a co jest wycinane ze względu na to, że są prowadzone prace drogowe, że niektóre drzewa ze względu na wiek muszą zostać usunięte, czy plany związane z gospodarką przestrzenną wymuszają takie działania. W tej chwili to, co się ukazuje w środkach społecznego przekazu traktuje każdą wycinkę drzew jako skutek nowelizacji poselskiej ustawy o ochronie przyrody, która dotyczy tylko i wyłącznie osób fizycznych. Dobrze by było, żeby ci co publikują takie informacje wiedzieli, o czym piszą. Lasy Państwowe pozyskują drewno i usuwają drzewa w okresie zimowym. Trwają również rożnego rodzaju prace związane z zagospodarowaniem przestrzennym, również w miastach i tam też są usuwane drzewa. Tych drzew stosunkowo dużo wycina się w okresie późnozimowym ze względu na to, że następuje rozwój miasta i są różnego rodzaju potrzeby. Natomiast ta ustawa obnażyła jeden podstawowy mankament, że od lat brak jest planów zagospodarowania miasta.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332561-nasz-wywiad-minister-szyszko-o-zarzutach-opozycji-nie-pokazuje-sie-dzialan-systemowych-waznych-dla-panstwa-naglasnia-sie-tylko-sprawy-marginalne