Szorstka wymiana korespondencji między Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Obrony Narodowej to wyraźny gest polityczny ze strony Andrzeja Dudy. I jeszcze jeden dowód na to, że polityka - także ta po prawej stronie sceny politycznej - nie skończyła się wraz z wygraniem wyborów.
WIĘCEJ: Marek Magierowski: Prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra Macierewicza
Piszę o geście politycznym, ponieważ do tej pory deklarowano, że relacje między Kancelarią Prezydenta, BBN a MON są wzorowe. Że wszystkie zmiany w armii, personalne i merytoryczne, podejmowane są wspólnie, że prezydent jest informowany o najbardziej szczegółowych kwestiach. Tym razem coś ewidentnie zazgrzytało. A może po prostu pękło.
Korespondencja dotyczy co prawda kwestii w zasadzie drugorzędnej, można pisać i mówić o zwyczajnej trosce prezydenta o sprawy dotyczące armii, ale nie udawajmy naiwnych. Gdyby wszystko odbywało się jak trzeba, to prezydent czy szef BBN mogliby zadzwonić do kierownictwa MON, wyjaśnić sprawę w 10 minut, ewentualnie umówić się na dłuższe spotkanie bez sygnalizowania tego w mediach i niepokojenia opinii publicznej.
Prezydent najwyraźniej postanowił przejąć nieco inicjatywy w sprawach armii i zaznaczyć, że ma tutaj coś do powiedzenia, że jako zwierzchnik sił zbrojnych jest rozgrywającym, a nie rozgrywanym. To nowy etap w relacjach na linii Pałacu Prezydenckiego z MON, z szeroko rozumianym „twardym” skrzydłem rządu. Do tej pory wszystkie mniejsze i większe niesnaski udawało się zatrzymać w zaciszach gabinetów. Tym razem prezydent Duda postanowił nie udawać, że wszystko jest w porządku.
Szczerze mówiąc, trudno się dziwić postawie Pałacu, zwłaszcza kiedy czyta się pisane charakterystycznym językiem lakoniczne komunikaty MON. Jak choćby ten z poniedziałkowego wieczoru:
Ubolewamy, że media informując obszernie o liście Pana Prezydenta, nie dały możliwości odniesienia się resortowi obrony narodowej do tego materiału przed jego publikacją
— czytamy.
Rzecz w tym, że MON było poproszone o komentarz przez przynajmniej kilka redakcji, ale zwyczajnie go nie udzieliło. Takich drobnych, bardzo irytujących, a charakterystycznych dla tego resortu spraw jest więcej.
Oczywiście znajdą się i tacy, którzy w całej sprawie zobaczą „ustawkę” i udawany spór, ale nikt rozsądny nie zaryzykowałby pewnej destabilizacji w obozie rządowym - zwłaszcza w takiej sprawie. Wystarczy zresztą wczytać się uważnie w słowa Marka Magierowskiego, dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta, by się o tym przekonać.
W całej sprawie dziwi jednak nieco fakt, że kanałem „dystrybucji” listu prezydenta Dudy do MON były „Fakty TVN”. Rozumiem politykę medialną, która każe zgłosić się do redakcji, której najbardziej zależy na nagłośnieniu sprawy (konflikt na linii PiS - prezydent jest czymś wymarzonym dla umownego obozu III RP), ale mimo wszystko rzecz jest tutaj zaskakująca. Mówiąc wprost, wygląda to na łaszenie się do kija w nadziei, że ten czasem nie łupnie z całej siły. I tak łupnie, ale jak widać niektórzy chcą się o tym przekonywać raz za razem. Cóż, ich wybór.
*Wracając do meritum sprawy, to jeden z pierwszych (choć wcale nie pierwszy, wystarczy spojrzeć na reakcję prezydenta na ostatni wyrok TK) sygnałów wysyłanych z Pałacu Prezydenckiego. Na razie to małe, delikatne światełka ostrzegawcze, które trudno opisywać nawet jako zarzewie konfliktu. Jeśli jednak liczba tych nieporozumień wzrośnie - a na to się zanosi - możemy być świadkami pewnego pęknięcia i początkiem bardzo szorstkiej przyjaźni.
Prezydent Duda siłą rzeczy musi balansować między elektoratem trzymającym kciuki za dobrą zmianę (mocne i jednoznaczne wystąpienia na spotkaniach z wyborcami w mniejszych miejscowościach) i tymi, którzy zaczynają kręcić nosem przynajmniej na niektóre z pól otwieranych konfliktów i sporów. Polityka na prawicy się nie skończyła. Może być jeszcze naprawdę bardzo ciekawie.
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „wSieci”, w sprzedaży od 20 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332355-list-prezydenta-dudy-do-macierewicza-to-wyrazny-gest-polityczny-szwankuje-tylko-komunikacja-czy-zaczyna-sie-szorstka-przyjazn