Sądzę, że nie złamię tej dyskrecji, jeżeli powiem, że na tych ostatnich rozmowach w Warszawie pani Merkel już wyraźnie popierała Tuska
— mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z portalem Onet.pl.
Prezes PiS zwraca jednak uwagę, że nastąpiła zmiana sytuacji politycznej na dwóch płaszczyznach.
Po pierwsze, pani Merkel popełniła ogromny błąd, otwierając granice dla imigrantów, czyli zaczęła rozbijać Unię. A potem, na wewnętrznym niemieckim podwórku, wysunęła przedstawiciela lewicowej SPD Franka-Waltera Steinmeiera na prezydenta Niemiec, czym odebrała mu możliwość kandydowania na kanclerza. To otworzyło drogę do kandydowania z ramienia SPD szefowi Parlamentu Europejskiego Martinowi Schulzowi. A to stworzyło zupełnie realne zagrożenie dla niej samej. W związku z tym utrącenie Tuska, groziło wysunięciem socjalistycznego kandydata na szefa rady Europejskiej — dokładnie panią Helle Thorning-Schmidt. A to było dla niej nie do przyjęcia
— tłumaczy Kaczyński.
Lider partii rządzącej odnosi się również do postawy premiera Węgier ws. przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej.
Premier Orban korzysta z pomocy europejskiej międzynarodówki chadeckiej EPP, gdzie jest partia pani Merkel — CDU. To w istocie oznacza pomoc niemiecką i osłonę przed atakami z Brukseli, które go cały czas spotykają. A z drugiej strony mamy do czynienia z niezwykle silnym naciskiem niemieckim. Najwyraźniej temu naciskowi premier Orban uległ
— tłumaczy prezes PiS.
W rozmowie pojawia się również wątek Donalda Tuska.
Jeśli chodzi o lojalność pana Tuska, to chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości
— przyznaje Jarosław Kaczyński.
Zdrada stanu to jest pojęcie o charakterze prawnym, które odnosi się do najcięższego przestępstwa, jakiego można się dopuścić. Ale, panowie, trzeba przypomnieć, co Donald Tusk zrobił choćby z pomysłem karania krajów przeciwnych przyjmowania uchodźców kwotą 250 tysięcy euro za osobę
— podkreśla.
Lider partii rządzącej przypomina dotychczasowy dorobek Tuska na stanowisku przewodniczącego RE.
Ale nie zaprzeczą panowie, że Tusk popierał sankcje wobec Polski. Nie zaprzeczą panowie, że wtrącał się w polskie sprawy. Także nie można zaprzeczyć, że w czasach jego rządów Niemcy posuwali się do takich działań, jak blokowanie polskiego portu — poprzez budowę Gazociągu Północnego. To jest akt bardzo daleko idący, opisany w prawie międzynarodowym. Niemniej Niemcy to zrobili. Tusk stworzył taką sytuację, że Niemcy mogą wobec nas pozwolić sobie absolutnie na wszystko. I on to akceptował. Jeżeli chodzi o politykę Tuska wobec Niemiec, to jest to nie do obrony. Tusk jako polski premier był nastawiony tylko na jeden cel — swój własny awans w Unii. To było sprywatyzowanie polityki bardzo poważnym kosztem Polski przy jednoczesnym manipulowaniu społeczeństwem. Twierdził choćby, że to co się Polsce absolutnie należało — te 300 mld zł w obecnym budżecie UE — że to jest wielkie osiągnięcie, a przecież mamy zdecydowanie mniej na głowę niż wiele państw „nowej Unii”
— mówi Kaczyński.
Zapytany o relacje między rządem a przewodniczącym Rady Europejskiej, odpowiada:
To zależy od niego i jego postawy. Po wyborze przyjął postawę koncyliacyjną. Jeśli będzie to kontynuował, to jakieś kontakty będą i to będzie też pokazywało, że jednak warto było. Bo wcześniej postawy koncyliacyjnej nie przyjmował nawet w najmniejszym stopniu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sądzę, że nie złamię tej dyskrecji, jeżeli powiem, że na tych ostatnich rozmowach w Warszawie pani Merkel już wyraźnie popierała Tuska
— mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z portalem Onet.pl.
Prezes PiS zwraca jednak uwagę, że nastąpiła zmiana sytuacji politycznej na dwóch płaszczyznach.
Po pierwsze, pani Merkel popełniła ogromny błąd, otwierając granice dla imigrantów, czyli zaczęła rozbijać Unię. A potem, na wewnętrznym niemieckim podwórku, wysunęła przedstawiciela lewicowej SPD Franka-Waltera Steinmeiera na prezydenta Niemiec, czym odebrała mu możliwość kandydowania na kanclerza. To otworzyło drogę do kandydowania z ramienia SPD szefowi Parlamentu Europejskiego Martinowi Schulzowi. A to stworzyło zupełnie realne zagrożenie dla niej samej. W związku z tym utrącenie Tuska, groziło wysunięciem socjalistycznego kandydata na szefa rady Europejskiej — dokładnie panią Helle Thorning-Schmidt. A to było dla niej nie do przyjęcia
— tłumaczy Kaczyński.
Lider partii rządzącej odnosi się również do postawy premiera Węgier ws. przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej.
Premier Orban korzysta z pomocy europejskiej międzynarodówki chadeckiej EPP, gdzie jest partia pani Merkel — CDU. To w istocie oznacza pomoc niemiecką i osłonę przed atakami z Brukseli, które go cały czas spotykają. A z drugiej strony mamy do czynienia z niezwykle silnym naciskiem niemieckim. Najwyraźniej temu naciskowi premier Orban uległ
— tłumaczy prezes PiS.
W rozmowie pojawia się również wątek Donalda Tuska.
Jeśli chodzi o lojalność pana Tuska, to chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości
— przyznaje Jarosław Kaczyński.
Zdrada stanu to jest pojęcie o charakterze prawnym, które odnosi się do najcięższego przestępstwa, jakiego można się dopuścić. Ale, panowie, trzeba przypomnieć, co Donald Tusk zrobił choćby z pomysłem karania krajów przeciwnych przyjmowania uchodźców kwotą 250 tysięcy euro za osobę
— podkreśla.
Lider partii rządzącej przypomina dotychczasowy dorobek Tuska na stanowisku przewodniczącego RE.
Ale nie zaprzeczą panowie, że Tusk popierał sankcje wobec Polski. Nie zaprzeczą panowie, że wtrącał się w polskie sprawy. Także nie można zaprzeczyć, że w czasach jego rządów Niemcy posuwali się do takich działań, jak blokowanie polskiego portu — poprzez budowę Gazociągu Północnego. To jest akt bardzo daleko idący, opisany w prawie międzynarodowym. Niemniej Niemcy to zrobili. Tusk stworzył taką sytuację, że Niemcy mogą wobec nas pozwolić sobie absolutnie na wszystko. I on to akceptował. Jeżeli chodzi o politykę Tuska wobec Niemiec, to jest to nie do obrony. Tusk jako polski premier był nastawiony tylko na jeden cel — swój własny awans w Unii. To było sprywatyzowanie polityki bardzo poważnym kosztem Polski przy jednoczesnym manipulowaniu społeczeństwem. Twierdził choćby, że to co się Polsce absolutnie należało — te 300 mld zł w obecnym budżecie UE — że to jest wielkie osiągnięcie, a przecież mamy zdecydowanie mniej na głowę niż wiele państw „nowej Unii”
— mówi Kaczyński.
Zapytany o relacje między rządem a przewodniczącym Rady Europejskiej, odpowiada:
To zależy od niego i jego postawy. Po wyborze przyjął postawę koncyliacyjną. Jeśli będzie to kontynuował, to jakieś kontakty będą i to będzie też pokazywało, że jednak warto było. Bo wcześniej postawy koncyliacyjnej nie przyjmował nawet w najmniejszym stopniu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331799-jaroslaw-kaczynski-jesli-chodzi-o-lojalnosc-pana-tuska-to-chyba-nikt-nie-ma-zadnych-watpliwosci-popieral-sankcje-wobec-polski