W hierarchii dozgonnych przeciwników PiS, a szczególnie prezesa tej partii stale coś się dzieje. Na ogół przoduje specjalista od owadów, ale on nie ma już tak wyraźnej przewagi, jak niegdyś. Jego plugawe słownictwo często przejmują nieco młodsi kamraci walki z PiS, mocno wspierają go również dawni bojownicy o komunistyczną sprawiedliwość, wzorcowo realizowaną w Moskwie. Można powiedzieć – towarzystwo dobrane.
W ostatnich dniach znowu pokazał swe oblicze niejaki Dariusz Rosati, który – gdyby odróżniał słowo honor od słów cwaniactwo i oszukaństwo, starałby się nie pokazywać więcej nikomu. No, może rodzinie, ale rodzina, musi wybaczyć wszystko. Szczególnie trzeba polecić zatroskanie tego obywatela, dziś posła PO w Brukseli, o łamanie konstytucji w Polsce. Czy naprawdę taki ktoś, jak były członek Rady Nadzorczej FOZZ ma prawo przemawiać do nas w roli jakiegokolwiek autorytetu? Przecież to skandal! Obyczajowy, obywatelski, towarzyski, nie wspominając już o moralnym. Człowiek, zasiadający od początku do końca w owej radzie, nic nie wiedział o olbrzymich przekrętach, idących w miliony i miliardy? Profesor nauk ekonomicznych? To po jaką cholerę został do tej rady skierowany? Więc albo oszust, albo umysłowo nierozgarnięty. Jaka myślicie, jaka jest prawda?
Wyróżnił się ostatnio także Marek Dukaczewski. Prominentny i wieloletni żołnierz WSI, choć słowo żołnierz bardzo mi tu bruździ. Dukaczewski oznajmił, iż czuje się jako Polak obrażony, bo rząd nie poparł Tuska. Ciekawe jak się czuje Dukaczewski, jako były szef WSI i jako wychowanek moskiewskiej GRU? Nie będę się upierał, ale dawni towarzysze z Moskwy z pewnością mogą być z Dukaczewskiego dumni i żadne obrazy na pewno nie biegają im po głowie.
Na malutkim marginesie upływających dni zapisała się także Agnieszka Pomaska. Przenikliwością swych myśli zachwyciła już nie jeden raz. Przypomnijmy zatem ostatnią mądrość, z którą zgłosiła się ta pilna obserwatorka politycznych wydarzeń. Oto jej prężny umysł uchwycił prezydenta Turcji, jako polskiego sojusznika. Widzenie Agnieszki Pomaski stawia go tuż koło francuskiej kandydatki na prezydenta Marine Le Pen. Ileż trzeba mieć tupetu, by wychodzić na mównicę z takimi idiotyzmami?
Nieźle też pogłówkował sędzia Waldemar Żurek - jeśli sądy stracą atrybut niezawisłości, to Unia interweniować musi. Jasne, sądy są tak bardzo niezawisłe, że wielu przekręciarzy aż ręce zaciera z powodu tego atrybutu, o którym sędzia Żurek tak płomiennie zapewnia. Tę niczym niezakłóconą niezawisłość zapewniają kolesie z rozmaitych zawodowych gremiów, mających teoretycznie dyscyplinować błądzących. Decyzje zatwierdzające przekręty przy reprywatyzacji warszawskich działek są szczególnym świadectwem sędziowskiej niezawisłości, a takich przykładów, nie tylko dotyczących działek, jest w Polsce pod dostatkiem. I gdyby jakieś europejskie instytucje chciały się tym bagnem naprawdę zainteresować, sędzia Żurek nie musiałby już wygłaszać żadnych manifestów.
Wybitnych myśli było w ostatnich dniach pod dostatkiem, lecz na razie na tym poprzestańmy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331658-dukaczewski-rosati-pomaska-zurek-zestaw-osob-smiesznych-lub-obrzydliwych-choc-spojnik-lub-mozna-czasem-pominac