Zamiast pilnować się i nie paplać na prawo i lewo o wojskowych tajemnicach, były szef SKW z czasów PO gen. Piotr Pytel, biega po mediach i udziela licznych wywiadów, z których możemy „dowiedzieć” się, że Antoni Macierewicz nie nadaje się na szefa resortu obrony. Pytel w swoim amoku ociera się o śmieszność, gdy wieszczy, że wojska obrony terytorialnej mogą być penetrowane przez wywiady wojskowe obcych mocarstw, a SKW w obecnym kształcie nie będzie potrafiło się temu przeciwstawić. Generał, który niegdyś pozwalał rosyjskim szpiegom paradować po korytarzach w SKW „martwi” się, że Macierewicz jest „prezentem” dla rosyjskiego wywiadu.
Obsesja pana generała wydaje się wręcz chorobliwa. Pytel osobiście uderza w ministra obrony, w czym pomaga mu dziennikarka „Gazety Wyborczej” Agnieszka Kublik - jak zawsze na pierwszej linii wojny z Prawem i Sprawiedliwością.
Pan nie traktuje go jako wariata.
– „rzeczowo” pyta Kublik.
**Brakuje mu zwykłych ludzkich oporów, jeżeli chodzi o traktowanie innych, dlatego mówię o tak zwanej osobowości niedojrzałej, psychopatycznej. To nie jest choroba psychiczna. (…) On po prostu potrzebuje spisków i podejrzeń do wzniecania pożarów. Jest świetnym manipulatorem, wszystko, co robi, ma służyć jemu samemu. (…)
– twierdzi Pytel.
CZYTAJ TAKŻE:Gen. Pytel żali się u Olejnik. Rachoń odpowiada: „Mówi o honorze oficera. To ja może przypomnę honorową fotkę”
Generał idzie jednak dalej w swoim szaleństwie. Sugeruje, że Macierewicz to „prezent” dla rosyjskich służb specjalnych.
Weźmy jego raport o WSI z lutego 2007 r. Po co sprzedawać obcym wywiadom informacje o naszych służbach? To był dla nich naprawdę bezcenny prezent. Słyszałem wiele publicznych opinii, że uczyli się z niego wszyscy nasi przeciwnicy ze Wschodu. Rozbroiliśmy się sami. W naszym slangu mówi się, że takiemu człowiekowi nie daje się patyka do ręki, nie mówiąc już o karabinie.
– histeryzuje były szef SKW.
Pytel „martwi” się też o ochronę kontrwywiadowczą wojsk obrony terytorialnej. Tu także widzi „zagrożenia” i brak koncepcji obecnego szefostwa MON.
Działa prawo wielkich liczb. W 2019 r. w OT ma być docelowo ok. 50 tys. osób. W mojej opinii żadne kontrwywiadowcze sito nie będzie w stanie wyłapać kandydatów wprowadzanych tam przez obce wywiady. Służby przeciwnika po prostu nie mogą nie wykorzystać takiej okazji. (…) Z kontrwywiadowczego punktu widzenia OT będzie formacją wysoce niehermetyczną. To ludzie z różnych regionów kraju i środowisk, którzy nadal będą w nich funkcjonować jak każdy cywil. To jest dla wywiadów szalenie atrakcyjne pole werbunku. Dotychczas nasze siły zbrojne były relatywnie odporne na tego typu „infekcję”.
– przekonuje Pytel.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Generał Nosek z zarzutami za współpracę z Rosją. Pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty funkcjonariuszy FSB w siedzibie SKW
Już sam fakt, że gen. Pytel niczym celebryta, udziela ciągle jakichś wywiadów całkowicie go dyskwalifikuje i sprawia, że jego wiarygodność, jako byłego oficera SKW jest równa zeru. Dyskrecja, która powinna być jego najważniejszą cechą nie jest przez generała zbyt poważana. Warto też wspomnieć, że Pytel ma na karku zarzuty prokuratorskie za szokujące praktyki, dzięki którym bezpieka z Moskwy mogła czuć się w SKW jak w domu. Dla redakcji z Czerskiej i wiertniczej nie ma to znaczenia. Dla nich jest symbolem oporu przeciwko Macierewiczowi. Żałosne.
„Gazeta Wyborcza”, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331609-szef-wojskowej-bezpieki-z-czasow-tuska-w-amoku-gen-pytel-obce-wywiady-w-obronie-terytorialnej-zadne-sito-ich-nie-wylapie