To co się wydarzyło jest za nami. Dziś pytanie jest takie, jak tę sytuację przekuć na dalsze działania, na przyszłość. Ważne jest to, co ujawniło się przy okazji procedury wyborczej. Ujawniło się kilka niepokojących zjawisk w UE. Trzeba się im przeciwstawić i budować pozytywną koncepcję rozwoju UE – która wspierałaby koncepcję jedności, solidarności Europy, bo to leży w naszym interesie
— powiedział na antenie Radia Wnet Krzysztof Szczerski, minister z Kancelarii Prezydenta RP.
Minister podkreślił, że dla kogoś, kto na co dzień zajmuje się polityką zagraniczną nie jest trudnością zrozumienie zachowań poszczególnych państw, ale to nie ma nic wspólnego z dyskusją o przyszłości UE.
To, co jest najważniejsze, to wnioski, które wyciągniemy z tego głosowania i niepokojące tendencje, które się ujawniły
— podkreślił i zwrócił uwagę, że niepokojące tendencje były dwie.
Po pierwsze, tuż przed głosowaniem mieliśmy dokument czterech państw, które mówią o perspektywie Europy wielu prędkości, jako sformalizowanej nowej wizji UE, a po drugie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie przy decydowaniu powinien panować konsensus, jednak państwa uznały, że można izolować jeden kraj, który ma inne zdanie, a nie rozmawiać z nim tak, żeby uzgodnić inne stanowisko. To jest druga tendencja, której musimy się wyraźnie przeciwstawić i artykułować, że doprowadzi to do rozpadu Unii
— zauważył Szczerski.
Wszyscy dobrze wiemy, że Niemcy są najsilniejszym państwem UE i z racji tego mają dużo więcej atutów w grze wewnętrznej w Unii. To nie znaczy jednak, że kraje takie jak Polska nie mają prawa i możliwości artykułowania swoich opinii. Powinno być wręcz odwrotnie
— powiedział.
Minister przypomniał również o sytuacji, która miała miejsce przy ratyfikowaniu traktatu z Lizbony.
Kiedy Irlandia, jako jedyny kraj, odrzuciła w referendum traktat z Lizbony, była identyczna sytuacja. Wtedy instytucje europejskie, najważniejsze kraje, naciskały na pozostałe państwa, żeby wyizolować Irlandię, żeby zmusić Irlandczyków do zmiany postanowień referendum. Wtedy w Europie znalazł się jeden sprawiedliwy – śp. prezydent Lech Kaczyński – który poparł Irlandię i powiedział, że Polska nie ratyfikuje traktatu dopóki Irlandczycy samodzielnie nie podejmą decyzji. Wówczas UE zaczęła rozmawiać z Irlandią. Tak się nie stało w przypadku głosowania. Powody pokazują pewną ewolucję polityki europejskiej od czasów śp. prezydenta Kaczyńskiego
— stwierdził prezydencki minister.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To co się wydarzyło jest za nami. Dziś pytanie jest takie, jak tę sytuację przekuć na dalsze działania, na przyszłość. Ważne jest to, co ujawniło się przy okazji procedury wyborczej. Ujawniło się kilka niepokojących zjawisk w UE. Trzeba się im przeciwstawić i budować pozytywną koncepcję rozwoju UE – która wspierałaby koncepcję jedności, solidarności Europy, bo to leży w naszym interesie
— powiedział na antenie Radia Wnet Krzysztof Szczerski, minister z Kancelarii Prezydenta RP.
Minister podkreślił, że dla kogoś, kto na co dzień zajmuje się polityką zagraniczną nie jest trudnością zrozumienie zachowań poszczególnych państw, ale to nie ma nic wspólnego z dyskusją o przyszłości UE.
To, co jest najważniejsze, to wnioski, które wyciągniemy z tego głosowania i niepokojące tendencje, które się ujawniły
— podkreślił i zwrócił uwagę, że niepokojące tendencje były dwie.
Po pierwsze, tuż przed głosowaniem mieliśmy dokument czterech państw, które mówią o perspektywie Europy wielu prędkości, jako sformalizowanej nowej wizji UE, a po drugie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie przy decydowaniu powinien panować konsensus, jednak państwa uznały, że można izolować jeden kraj, który ma inne zdanie, a nie rozmawiać z nim tak, żeby uzgodnić inne stanowisko. To jest druga tendencja, której musimy się wyraźnie przeciwstawić i artykułować, że doprowadzi to do rozpadu Unii
— zauważył Szczerski.
Wszyscy dobrze wiemy, że Niemcy są najsilniejszym państwem UE i z racji tego mają dużo więcej atutów w grze wewnętrznej w Unii. To nie znaczy jednak, że kraje takie jak Polska nie mają prawa i możliwości artykułowania swoich opinii. Powinno być wręcz odwrotnie
— powiedział.
Minister przypomniał również o sytuacji, która miała miejsce przy ratyfikowaniu traktatu z Lizbony.
Kiedy Irlandia, jako jedyny kraj, odrzuciła w referendum traktat z Lizbony, była identyczna sytuacja. Wtedy instytucje europejskie, najważniejsze kraje, naciskały na pozostałe państwa, żeby wyizolować Irlandię, żeby zmusić Irlandczyków do zmiany postanowień referendum. Wtedy w Europie znalazł się jeden sprawiedliwy – śp. prezydent Lech Kaczyński – który poparł Irlandię i powiedział, że Polska nie ratyfikuje traktatu dopóki Irlandczycy samodzielnie nie podejmą decyzji. Wówczas UE zaczęła rozmawiać z Irlandią. Tak się nie stało w przypadku głosowania. Powody pokazują pewną ewolucję polityki europejskiej od czasów śp. prezydenta Kaczyńskiego
— stwierdził prezydencki minister.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331577-szczerski-o-przyszlosci-ue-to-co-jest-najwazniejsze-to-wnioski-ktore-wyciagniemy-z-tego-glosowania-i-niepokojace-tendencje-ktore-sie-ujawnily