Po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej głosami 27 szefów rządów wspierających jego kandydaturę przy jednym, premier Beaty Szydło, sprzeciwiającym się, komentatorzy liberalno-lewicowi i troszczący się rzekomo o nasz kraj politycy opozycji, załamują ręce nad losem Polski. Dotknęła nas straszna katastrofa.
Zostaliśmy porzuceni przez cały świat, a pewno Europę. Nawet najbliżsi sojusznicy z Grupy Wyszehradzkiej odwrócili się od nas, w tym najbliższe nam „braterskie” Węgry. Nie ma dla nas ratunku. Jesteśmy izolowani, pozbawieni jakichkolwiek wpływów. Za chwilę staniemy się pariasami. W sytuacji wejścia w zwarcie ze zjednoczonym frontem wszystkich pozostałych państw UE, kiedy w 2019 roku Unia zacznie rozdzielać na najbliższe lata pieniądze na wsparcie najbardziej potrzebujących krajów członkowskich, nie możemy liczyć na wiele, a może nawet nic nie dostaniemy. Kto będzie chciał płacić na rząd przeżarty anty unijną fobią? – złowróżbnie lamentują lewicowcy. Niektórzy publicyści lewicowi porównują obecna sytuację, do pozostawienia nas w samotności w 1939 roku, kiedy sojusznicy skazali nas na zagładę, grożącą nam ze strony ze strony militarnej potęgi hitlerowskich Niemiec.
Sprzeciw polskiego rządu przeciw wyborowi Tuska od pierwszych godzin po jego wyborze, wykorzystywany jest przez opozycję do rozsiewania fałszywych oskarżeń, jakoby PiS dążył do osłabienia UE, czego następnym krokiem miałoby być wystąpienie Polski z Unii. Opozycja, mając doskonałe rozeznanie, że kłamie w żywe oczy, cynicznie udaje, że przerażona jest ukrytymi planami PiS. Powodem konieczności szybkiego pozbawienia PiS władzy – uzasadnia opozycja - jest właśnie to, aby nie dopuścić do zrealizowania szaleńczych planów Jarosława Kaczyńskiego.
Kto z opozycji oraz sprzyjających jej mediów lewicowych bierze serio, nie po raz pierwszy zresztą, zapewnienia lidera PiS, że przynależność do Unii Europejskiej jest jednym z fundamentalnych założeń polskiego rządu? Kto by do oświadczeń Kaczyńskiego przywiązywał jakieś znaczenie, jeśli nie pasuje ono do zestawu propagandy antyrządowej?
Opozycja udaje, że nie ma pojęcia, jakie mechanizmy zadziałały przy wyborze Donalda Tuska. Kto odegrał w tym wyborze kluczową rolę. Wszyscy świetnie wiedzą, że Tusk gra teraz w drużynie niemieckiej, dlatego Angela Merkel, widząc wszystkie słabości Tuska na tym stanowisku, nie mogła sobie pozwolić na jego wyeliminowanie. Opozycja i sprzyjające jej media gotowe są rozgłaszać, że wszystkie 27 państw spontanicznie poparło kandydaturę Donalda Tuska.
Jak wyglądała ta spontaniczność opowiedziała na antenie telewizji publicznej węgierska ambasador w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács. Niemcy naciskały nie tylko na Węgry, ale również na inne kraje europejskie, mówiła Kovacs.
Wydaje się, że próby dyskontowania przez opozycję zysków związanych z wyborem Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej będą trwały krótko i nie przyniosą olśniewających wyników. To zresztą pokazuje, jak opozycja chwyta się wszystkiego, co pojawi się w zasięgu jej wzroku, żeby przepłynąć na drugi brzeg, gdzie znajduje się władza. A drobną gałązkę bierze za solidny konar.
-
Oczy szeroko zamknięte – Feusette we „wSieci” o opozycyjnym hejcie. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331467-opozycja-chwyta-sie-wszystkiego-by-przedostac-sie-na-drugi-brzeg-wyniki-staran-schetyny-i-spolki-nie-sa-olsniewajace