8 marca w siedzibie Frontu Narodowego w Paryżu odbyło się spotkanie szefowej FN i kandydatki na prezydenta Francji Marine Le Pen z dziennikarzami z różnych krajów Europy, w tym z Polski, Łotwy, Węgier, Szwecji i Niemiec. Spotkanie zorganizował paryski Club Grande Europe. Obecna na spotkaniu Aleksandra Rybińska z portalu „wPolityce.pl” nagrała całość występu Marine Le Pen.
Poruszane na spotkaniu były różne kwestie i w pewnym momencie padło pytanie o potencjalnych sojuszników Francji rządzonej przez Marine Le Pen, czyli „z którymi europejskimi rządami mogłaby potencjalnie współpracować, w przypadku wygranych wyborów”. I czy wśród tych rządów znalazłby się rząd PiS. Oto co odpowiedziała szefowa FN:
Wie pan przecież, że mamy już w ramach grupy, którą tworzymy w Parlamencie Europejskim, pewną liczbę sojuszników. Chcę radykalnej zmiany funkcjonowania Unii. Moim zdaniem europejskie narody odzyskują obecnie suwerenność i wolność. W ramach tego odzyskiwania wolności i suwerenności mamy sojuszników w szeregu państw europejskich. Liga Północna we Włoszech, FPÖ w Austrii, PVV w Holandii. I bez względu na to, co by się nie mówiło, także UKIP w Wielkiej Brytanii. Oraz wszyscy ci w otoczeniu Theresy May, którzy myślą tak samo jak my. Nawet jeśli sojusze nie są formalne, to mamy szereg wspólnych idei. Na przykład z Polską, która oskarża Unię słusznie o nieuprawnioną ingerencję polityczną w jej wewnętrzne sprawy. Oraz z Orbanem. Nie mam osobiście kontaktu z Orbanem, ale mamy podobne poglądy w różnych kwestiach. Odrzucenie gotowości ingerencji UE w wewnętrzne sprawy państw jest wyraźne
—mówiła Le Pen. Oraz dodała:
Jak państwo wiecie Unia Europejska rozważa nałożenie sankcji na państwa, które nie chcą przyjąć imigrantów w ramach systemu kwot. Sankcje, które mogą wynosić nawet 250 tys. euro za jednego imigranta. Nie. Stop! Stop!
W tym momencie Jędrzej Bielecki z „Rzeczpospolitej” docisnął i zapytał:
Więc obiektywnie Orban i Kaczyński mogą być pani sojusznikami w tej nowej Europie?
Le Pen odparła:
Tak myślę. W każdym razie w niektórych kwestiach. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że będę mogła prowadzić debatę z Orbanem, a nawet z Kaczyńskim na temat tego, co wydaje nam się być nie do przyjęcia i nie do zniesienia w sposobie działania Unii Europejskiej. Nie będziemy się z Orbanem i Kaczyńskim zgadzać we wszystkim, zapewne, ale ja uznaję prawo każdego państwa do obrony własnych interesów. One mogą być wspólne w określonych czasach, one mogą być wspólne w odniesieniu do określonych tematów, ale mogą być też zupełnie rozbieżne. Takie są zasady polityki międzynarodowej
—podkreśliła. Słowa o „wspólnym demontażu Unii z Kaczyńskim” nie padły. To czysta manipulacja „Rzeczpospolitej”.
CZYTAJ TAKŻE: Historia rodzącej się manipulacji. Jak wmówić ludziom, że Kaczyński chce wyprowadzić Polskę z UE? Kłamać, kłamać, kłamać…
-JJW
-
Do nabycia „wSklepiku.pl”: „Polska w strukturach Unii Europejskiej. Doświadczenia, oczekiwania, wyzwania”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331279-ujawniamy-co-naprawde-powiedziala-marine-le-pen-o-wspolnym-demontazu-unii-z-kaczynskim-ani-slowa